Siwy włos

A kiedy nadejdzie ten czas, gdy siwy stanie się drugi z nas. Gdy po wysportowanym ciele, tym co Ci obiecałem w kościele, zostanie tak niewiele...
Czy będziesz nadal kochał mnie?

Z ich zgrabnej dwójki to Victor więcej czasu przeznaczał na gapienie się w lustro. On znał się na kremach i kremikach, modzie i drogich wazelinach.
Naprawdę drogich.
Yuuri raczej był prostym facetem  (rzec się chce, że po prostu był facetem a Victor gejem co najmniej), przechodząc obok lustra co najwyżej ręką poprawił włosy lub westchnął, patrząc na swoją twarz.

Pewnego dnia, gdy tak szedł z koszem rosyjskich skarpet i gaci, żeby je rozwiesić po praniu, kątem oka zerknął na swoje odbicie.
Aż się zatrzymał i poprawił okulary. Co to ma być?!

- Wszyscy bożkowie świata! - krzyknął, upuszczając kosz.

- To dosyć sporo. Zeus, Śiwa, jakiś Allah może, chociaż to bardziej bóg niż bożek... a po co ci oni wszyscy, konkretnie? - bo Viktor sam był trochę jak grecki bóg i chętnie mógł Yuuriemu w czymś pomóc.
A zwłaszcza w tym.
Oczywiście, na żartach o legendarnym "tym" się kończyło, nad czym Viktor szczególnie nie ubolewał a czasami może tylko cicho marzył.
Teraz oderwał się od serialu na laptopie i spojrzał w stronę ukochanego.

- Mam dwadzieścia cztery lata! - znów zawołał Katsuki dosyć ubolewającym tonem pełnym pretensji.

- Już od kilku miesięcy, złoto. Dopiero się zorientowałeś? - zdziwiony Rosjanin wstał i postanowił skontrolować sytuację.

- Dopiero dwadzieścia cztery, co to... yhhh... nitka. Nitka! - nagle z zrozpaczonych jęków Yuuri przeniósł się na śmiech.

- Zaczynam się szczerze o Ciebie martwić. Oświecisz? - Nikiforov od razu uwiesił się na ukochanym od tyłu jak jakiś miś koala. Yuuri delikatnie go strącił i cierpliwie wyjaśnił: myślałem, że to siwy włos a to była nitka.

Viktor kiwnął głową, gdy zaczął wszystko rozumieć.

- Wyobraź sobie mój ból. Jestem siwy od urodzenia. - jęknął.

- To srebrny - poprawił go ukochany sprawiając, że szczęka Viktora opadła do ziemi.

- Skarbie, czy ty się słyszysz? Masz gorączkę? Zwykle ja jestem za srebrnym a Ty za siwym.

- Widzisz, role się odwracają - powiedział, odchodząc i poszedł w stronę kuchni.

- W łóżku też? - zapytał Viktor z nadzieją.

- nie, bo nie da się odwrócić ról, w czymś gdzie role jeszcze nie są określone. - odparł spokojnie Katsuki. Temat na "s" był dość krępujący, ale dzisiaj był dość spokojny.

Viktor klasnął w dłonie i krzyknął szeptem "Yes", bo Yuuri powiedział "jeszcze".

Na chwilę zapadła cisza, ale nie taka krępująca. Ta była przyjemna i naturalna.

- Ciekawe jak to będzie, gdy będziemy starzy. - mruknął Yuuri, patrząc gdzieś po ścianach. Czy nadal będzie tu mieszkałał? Czy może będą po ślubie, będą mieli dzieci? Marzeniami nie wybiegał tak daleko. Bał się, że to chwilowa fanaberia Viktora - mieć przy sobie największą ciapę na świecie.

- Cóż. Ty będziesz już siwy. Ja będę nadal siwy, albo już całkowicie łysy. Usiądziesz na kanapie, o tak. - zaprowadził ukochanego na sofę i delikatnie go popchnął aby ten usiadł. - Ja pójdę po pilota i spytam "Co dziś będziemy oglądać, kochanie?" . Pokłócimy się o film, aż w końcu wybierzemy zupełnie inny i usiądziemy tu razem. Będziemy oglądać, będę próbował ci włożyć ręce pod koszulkę, jak teraz - dłonie Nikiforova wsunęły się pod materiał swetra Japończyka, ale dostał po łapach. - "Zostaw, bo nie będziesz wiedział o co chodzi w filmie" powiesz spokojnie. Potem zaśniemy na kanapie, jak to stare dziady. Potem obudzisz się w nocy i powiesz "Kochanie, chodź do sypialni, bo cię będzie kręgosłup potem bolał". I pójdziemy.

Yuuri uśmiechnął się bardzo delikatnie i czuł jak łzy zbierają mu się pod powiekami.
Tak. Właśnie tego chciał.

Nieważne czy będzie mieszkał w Rosji czy w USA. Czy będą po ślubie czy nie. Czy będą mieli dzieci czy tylko pudle. Czy będzie siwy czy nie. Stary czy młody.
Ważne, że będzie z Viktorem.

- Kocham Cię. - szepnął drżącym głosem i wtulił się w te troskliwe, silne ramiona.

To... Witajcie, pierożki!
Długo mnie nie było, przez problemy techniczne, które rozwiązała mi Wielo, dziękuję!
Jak się podobało?
Mi wizja victuuri forever odpowiada bardzo.

Ave i stammi vicino.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top