46|46
Error
Nie jestem pewny co do cholery się tu stało, ale jedno jest pewne... MAMY DRAMĘ!!!
─ Zostaw go! ─ Dream próbował walczyć z Killerem, by odciąć linki, którymi trzymałem jego przyjaciela.
─ Rozkaz Nightmare'a był dobrze słyszalny! Trzeba go dać do lochów! ─ dalej siedziałem na fotelu i patrzyłem to na Ink'a to na Goth'a.
─ Niczego nie żałuje! ─ kałamarnica się zaśmiała i zaczęła sobie coś nucić.
─ Ink oni do jasnej anielki chcą cię zabić! ─ ja nie chcę.
─ To może wezmę stąd Goth'a... ─ Lust wstał zmieszany i wziął na ręce małego.
─ Ale za mniej niż godzinę wujek Error ma do mnie przyjść! ─ ...
─ Oczywiście kochanie ─ i wyszli załamując mnie doszczętnie.
Po kilkunastu minutach do pokoju wszedł nie kto inny niż osoba odpowiedzialna za tą sytuację. Cross mocniej zawinął się bluzą i odwrócił wzrok. Co powinienem o nim pomyśleć? Zdradzał szefa, ale bądźmy szczerzy. Nightmare wcześniej czy szybciej zrobiłby to samo...
─ Zostaw Ink'a... ─ wyszeptał, prostując się i podszedł do nas. Dosyć odważnie jak na niego.
─ Z tego co widziałem też powinieneś zdechnąć ─ Killer stanął przed nim wyciągając swój nóż.
─ P-Przestańcie! ─ Dream próbował ich rozdzielić, ale złapałem go w linki. Chce zobaczyć co się z tego rozwinie.
Ink
Może troszeczkę przesadziłem... ale Cross nie wydaje się tak bardzo zły... To było głupie, ale nie umiałem się powstrzymać!
─ Jak ty kurwa mogłeś zdradzić naszego szefa?! ─ chciałem się jakoś wydostać, ale moje ciało zostało całe powiązane w jakieś niebieskie makarony!
─ Nie wiesz jaki był... ─ dlaczego w takiej sytuacji Cross jest taki seksowny?! Już czuję gorąc!
─ Nie wiem?! Jestem tutaj dłużej niż ty! Znaleziony na ulicy psie! ─ chciałem się na niego rzucić, ale jestem związany...
Killer zaatakował Cross'a, ale ten zrobił bardzo pokaźny unik. Dookoła niego pojawiły się czerwone noże i wyszczeliły w stronę idioty przybijając go za ubrania do ściany.
─ Nie masz prawa mnie oceniać nie znając całej prawdy... ─ spojrzał na mnie i w jednej sekundzie nici nade mną zostały przecięte, a ja sam znalazłem się w ramionach Cross'a.
─ Nightmare powinien cie wtedy zabić! ─ czuję się trochę zagubiony, ale dotyk ukochanego sprawia, że się uspokajam.
─ Powinien... ─ trzymając mnie jak pannę młodą wyszedł z salonu i pomaszerował w stronę drzwi wyjściowych.
─ Łap go Error do kurwy! ─ dlaczego Cross przestał na mnie patrzeć..?
─ Eh. Nie mam zamiaru brać udziału w waszym sporze... ─
─ INK!!!! ─ Dream się odezwał, ale nie to jest teraz ważne...
Dream
Wszystko szło tak dobrze! Prawie dowiedzieliśmy się o ważnych informacjach, ale Ink musiał wypaplać, że uprawiał seks z Cross'em!
─ C-Co teraz zrobimy?! ─ zostałem wypuszczony na ziemię.
─ Cross wróci... Ma tu wszystkie swoje ważne rzeczy... Poza tym Nightmare raczej nie pozwoli mu się zostawić... Przynajmniej nie aż sam się nie znudzi ─ westchnął Error, a ja zacisnąłem dłonie w pięści.
─ Nie mów tak! Nightmare'owi naprawdę na nim zależy! On go kocha! ─ krzyknąłem nie mogąc zapanować nad emocjami.
─ Ale Cross go nie... ─ spojrzałem na Killera odczepiającego się ze ściany.
─ Może im się nie układało..? ─ Error westchnął ─ Każdy z nas zna Nightmare'a... On nie potrafi być delikatny... ─ zmarszczyłem brwi.
─ Umie! Nightmare ma w sobie mnóstwo delikatności! ─
─ Nawet jeśli to on nie byłby taki chętny do związku z kimkolwiek. Może Cross umiał robić niezłe laski dlatego szef go chciał? Albo miał ładne kobiece ciało? ─ Killer zaczyna działać mi na nerwy...
─ Dobra koniec tematu. Teraz zajmijmy się Blueberry'... Horror i Dust miejmy nadzieję, że niedługo wrócą... ─ westchnąłem.
─ Masz rację! Ale najpierw sprawdzę co u Nigh- ─ poczułem uderzenie w klatkę piersiową.
─ Gdzie. On. Jest? ─ wysyczał każde słowo mój brat.
─ W-Wyszedł, ale Nightmare daj mu czas! ─ ten jedynie uśmiechnął się i złapał mnie za gardło.
─ To wasza cholerna wina... ─ dlaczego ma czerwone oczy..? Czy on płakał..?
─ Night... ─ wyszeptałem.
─ Przestań... ─ odsunął się ─ Killer i Dream idźcie poszukać Horror'a i Dust'a. Error zabierz dzieciaka i fioletowego do poszukiwań niebieskiego... ─ i zniknął... Po prostu jakby się rozpłynął...
***
Dostałam dziś moją
pierwszą ocenę!
5 z chemii!
Jestem z siebie tak dumna,
że musiałam się pochwalić!
XDDDD
A wam jak minął dzień?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top