20|20

Ink

Ciemno tu mają w tych lochach... Są aż tacy biedni, że nie mogliby tu światła wstawić?! Gdzie jest wygoda dla więźniów?!

─ Ink! ─ podniosłem się z łóżka, które swoją drogą było jedynie zwykłą deską, i podszedłem do krat. Rozejrzałem się, a moje oczęta zauważyły mego jaskrawego przyjaciela. 

─ Siema Dream! ─ uśmiechnąłem się szeroko, chociaż nawet nie wiem, czy to zauważył.

─ Gdzieś ty był?! Razem z Blue martwiliśmy się! ─ jak mam mu to wytłumaczyć..?

─ Tak jakby pomyliłem farby i no... ─ podrapałem się po głowie ─ Miałem ciekawą noc... Hehe... A wy jak się tu dostaliście? ─ 

─ Nie zmieniaj tematu! ─ z daleka widzę jego rumieńce złości. Zawsze mnie one bawią, hehe.

─ Nie zmieniam! Po prostu chce wiedzieć dlaczego i wy tu siedzicie ─ zaśmiałem się. Dream westchnął.

─ Ktoś nam coś dorzucił do napoi... Byliśmy podnieceni i próbowaliśmy podkusić Errora do zabawy z nami... To jest takie żenujące! ─ odsunął się od krat, przez co straciłem go z oczu. 

Ale zaraz... Skoro im ktoś wrzucił coś do napoju... To mi może też! Byłem podniecony na tyle, że rzuciłem się na Cross'a, a ten zauroczony moim wdziękiem postanowił ze mną uprawiać seks! ... Gdzie on jest teraz..? 

─ Dream?! Czy słyszałeś coś o Cross'ie? ─ byłem z nim przy tamtym drzewie, a potem ktoś mnie ogłuszył... 

─ Cross? Wczoraj poszedł po drinka i więcej go nie widziałem... Chyba potem też Nightmare o nim wspominał... ─ Nightmare? 

─ Może on go porwał?! ─ co jeśli Cross jest teraz przetrzymywany?! Przecież on był taki uroczy, pewnie teraz go dotykają, lub nawet robią gorsze rzeczy!

─ Nie Ink... To bardziej wyglądało ja- ─ z całej siły wyważyłem drzwi od celi. Wyszedłem z niej i wytrzepałem z kurzu jaki na mnie opadł. Po chwili na korytarzu zrobiło się jasno. W końcu!

─ O chuj... ─ spojrzałem w bok gdzie stały dwa szkielety ─ Facet rozpierdoliłeś nam cele! ─ może trochę przesadziłem... Ale muszę mieć pewność, że z Cross'em wszystko ok!

─ A wy zgwałciliście Cross'a! ─ pokazałem na nich palcem marszcząc brwi.

─ Kiedy niby?! ─ 

─ Dzisiaj! ─ 

─ Ink nie sądzę, by oni to zrob- ─ 

─ Nic nie mów Dream bo i ciebie zgwałcą! ─ poświęcę się dla przyjaciela!

─ On jest jakiś popierdolony... ─ przyzwałem Broomie'go i się uśmiechnąłem.

─ Uratuje moich przyjaciół i Cross'a! ─ za pomocą pędzelka stworzyłem pod sobą portal prosto do celi Dream'a.

Error

─ Nie sądziłem, że mamy tu kogoś tak powalonego... ─ skinąłem głową na słowa Killera.

─ Co powiemy Nightmare'owi o jego ucieczce? ─ spytałem nadal będąc trochę zdezorientowany tą sytuacją.

─ Może po prostu uznajmy, że nas tu nie było... ─ 

─ Prosty plan to dobry plan... ─ uśmiechnąłem się ─ Ale o co chodziło z Cross'em? ─ 

─ On chyba po prostu się czymś naćpał... ─ podszedłem do celi tamtego żółtego. 

─ Oni zwiali... ─ zaśmiałem się.

─ CO?! ─ podszedłem do kolejnej celi gdzie był ten niebieski. Go też nie było...

─ Jesteśmy martwi Killer... ─

Cross

Siedzę na kanapie w salonie. Nightmare poszedł się czymś zająć, więc mam chwilę na spokojne przeczytanie książki. Chciałem odwiedzić Ink'a, ale widziałem jak szli tam Error i Killer, a poza tym co miałbym mu powiedzieć? 

Ugh! Nawet na książce się skupić nie mogę! 

─ Pójdę do niego... ─ wstałem i odłożyłem książkę. Zrobiłem krok do przodu, a ziemia jakby się pode mną rozpłynęła. Nie poczułem gruntu i wpadłem gdzieś zamykając przy tym oczy.

─ Skoro cie uratowałem to dostanę nagrodę? ─ otworzyłem jedno oko zauważając Ink'a trzymającego mnie na rękach.

─ Witaj znowu Cross! ─ Blue patrzył na mnie z lekkim uśmiechem.

─ To może teraz stąd uciekniemy..? ─ Dream wyglądał na zmartwionego.

Wstałem z rąk Ink'a i się rozejrzałem. Ze wszystkich pokoi ci musieli pojawić nas w sypialni Horror'a?!

***

Zaczęłam książkę tydzień temu,
a już jest dwadzieścia rozdziałów.
Brawo ja!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top