3. Tęsknie

Leżę, znów za tobą tęsknię.

Myślę, co mogłoby być.

Robię to coraz częściej.

Chciałbym usłyszeć parę słów twych.

Wciąż ta cisza.

Żadna nie jest taka jak ty.

Więc jak mam się skupić na dzisiaj?

Nie mogę przecież zapomnieć twojej twarzy.

Choć cię już nie ma.

Powinienem się pogodzić, że cię straciłem.

Zamiast tego zacząłem się zmieniać.

Ten talent zbudziłem.

W końcu zrobiłem coś dla siebie.

Choć emocji za dużo już wylałem.

Tak że czuję same dreszcze.

Choć te poprzednie są już tak wyblakłe.

Nie wiem co przede mną.

Może przez kolejną zapomnę o poprzednich.

Jestem tylko poetą.

A chciałbym tu tylko tej modelki.

Choć nie zawsze chcę ideał.

W sumie to pewnie mijamy się gustami.

Wiesz, ja widzę potencjał.

Bardziej się jaram jej pięknymi oczami.

Bardziej jaram się jej pięknymi ułożonymi włosami.

A ty dalej zwracasz uwagę na te nieistotne elementy.

Znów szukasz tej okazji.

Najpierw musisz mieć jakieś argumenty.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top