Epilog
Dałem Kamilowi szansę. Chciałbym powiedzieć, że ją wykorzystał, ale skłamałbym.Moje zranione serduszko nadal darzyło go miłością. I tylko czas mógł wyleczyć tę ranę. Ale ja go nie miałem. Umierałem... Z dnia na dzień siły mnie opuszczały...
Mogłem liczyć na wsparcie Richarda, który znalazł swoje szczęście w ramionach Andiego Wellingera. Stanowili razem piękną parę. Wspierali się w trudnych chwilach, ale bywały też dni, że rzucali w siebie talerzami, nie mogąc na siebie spojrzeć. Mimo to byli razem i nic nie zanosiło się na zmianę tego stanu rzeczy.
Związek Andersa z Sevim nie przetrwał próby czasu. Na początku dobrze im się układało, ale później Norweg pokazał swoje drugie oblicze...To była długa historia i nie jest to czas i miejsce, żeby o niej mówić... Sami podjęli pewne decyzje, które zaowocowały określonymi rezultatami... Nie... Anders podjął, a odejście Severina było tylko kwestią czasu.
A co u Kamilia?
U niego bez zmian. Bez przerwy do mnie wydzwania i pisze SMS-y, zapewniając, że kocha mnie nad życie. Czy mówi prawdę, czy kłamie? Nie mam pojęcia. Pozostawiam tę kwestię dla wyjaśnienia jego sumieniu. Chyba posiada...
Od naszego rozstania minął okrągły rok.
Zamieszkał z Ewą, ale nie są już razem. Mają razem córkę. Śliczna dziewczynka. Ma jego burzowe oczy i ciemnoblond włosy... Uśmiecha się równie uroczo jak on. Widziałem zdjęcia. Sevi mi pokazał. Nadal się przyjaźnią.
Okazało się, że Stoeckla i Janusa nic nie łączy... Po prostu Austriak chciał się nauczyć słoweńskiego i się zaprzyjaźnili. Norweski trener musiał zrezygnować z prowadzenia kadry (na krótko), bo Tande był w nim zakochany i miał nadzieję na nieplatoniczny związek.
Miran i Walter otworzyli klub go-go dla trenerów, bo stwierdzili, że nie tylko skoczkowie mogą się dobrze bawić. Cieszy się on bardzo dużą popularnością.
Czy to już wszystko? Chyba tak.
Nie udało mi się z Kamilem. Może tak miało być?
Mogłem wreszcie zamknąć oczy i udać się na odpoczynek, wieczny odpoczynek. I tam czekać na Kamila. Tutaj nam nie wyszło, ale może tam? W moim sercu tliła się nadzieja.
THE END
----------------------------------------------------------------------------
Robaczki, Tygryski!
To już koniec przygody z tym opowiadaniem. Miało być love story... Ale Kamil tak mnie denerwował, że stwierdziłam, że happy endu nie będzie. Wybaczycie mi?
Pozdrawiam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top