Rozdział 15
Karai dostała się do jakiegoś ciemnego pomieszczenia a raczej coś w rodzaju korytarza. Dziewczyna miała na sobie czarną zbroje a z tyłu kołczam ze strzałami i łuk. Kunoichi nie wiedziała w którą stronę ma iść. Nagle po prawej stronie zapaliły się światła oswietlające korytarz. Nieco zdziwiona poszła za oświetleniem. Doszła do jakiegoś pomieszczenia, w którym znajdowały się cele podświetlone na niebiesko a w środku pływała woda. Wszystkie były puste... poza jedną.
-LEO!!! - zawołała przerażona Karai.
Żółw nie zareagował. Musiał być już podtopiony. Dziewczyna szukała jakiegoś ciężkiego przedmioty, którym mogłaby uwolnić mutanta. Wreszcie znalazła spory kawał metalu. Wystarczająco ciężki by skruszyć szkło. Kunoichi zamachnęła się i cisnęła nim w szybę. Pękła, woda się wylała a Leonardo był wolny. Upadł na ziemię bez ruchu. Karai pobiegła do niego dotykając jego policzków.
-Leo, obudź się. Powiedz coś!
Poczuła, że jest zimny, a wręcz lodowaty. Tak jak woda.
-Jak wiadomo zimna woda powoduje zwolnienie pulsu - rozległ się głos Ninjary. - Będąc w niej tyle czasu Leonardo ma marne szanse na przeżycie.
Karai odwróciła się zauważając za sobą lisicę. Ścisnęła mocniej swój miecz. Dziewczyny stały przez chwilę wymieniając wrogie spojrzenia. W końcu ruszyły na siebie. Okładały się przez chwilę ostrzami. Karai próbowała podciąć nogi lisicy, ale ona odskoczyła rzucając w nią shurikeny. Wojowniczka ominęła je dobiegając do Ninjary. Zamachnęła kataną a ona poskoczyła najwyżej jak umiała, dotarła do Leo i przystawiła czubek miecza do jego szyi.
-Zostaw go! - powiedziała Karai. - Nie waż się go tknąć.
Ninjara uśmiechnęła się złośliwie podnosząc miecz do góry. Karai rozejrzała się nerwowo przypominając sobie, że ma łuk. Wzięła go, wyjęła strzałę i cisnęła ją w obojczyk Ninjary łamiąc kość. Lisica zaskołwyczała głośno a córka Splintera wykorzystując moment kopnęła ją z całej siły. Wróg upadł ledwo żyjąc. Karai zauważyła otwierające się przejście. Dziewczyna ciągnąc Leo weszła do środka. Razem z nim poleciała w dół i po chwili leżała już na podłodze w pałacu. Moment potem dołączyła cały reszta. Powpadali na siebie przygniatając jeden drugiego.
-Czyj to ogon? - spytał Mikey.
-Mój - odparła Mona.
Po chwili wygląd przyjaciół znów był normalny.
-Hej, odsuńcie się - powiedziała Karai.
Wszyscy posłusznie zrobili kilka kroków w tył.
-Co się stało z Leo? - zdziwiła się April.
-Ninjara podtopiła go w zimnej wodzie - wyjaśniła wojowniczka. - Donnie, pomożesz mu?
-Zrobię co się da - odparł.
On i Mikey zabrali Leo a Ari zastanawiała się.
-Dlaczego Ninjara to zrobiła?
-Arisa... One nie są takie jak ci się wydaje - rzekła Karai.
-Knują spisek przeciw nam - dodał Raph. - Zrobią wszystko by nas zabić.
-Dlaczego? - dopytywała księżniczka.
-Jak się domyślam chodzi o władzę - rzuciła Mona.
-Prędko nie wrócą - powiedziała Miwa. - Ninjara ma złamany obojczyk. Leo jest w ten chwili najważniejszy.
Przyjaciele pobiegli za resztą przejęci stanem Leonardo.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top