Rozdział 12
(Goth) pov.
Zostaliśmy z (T.I) w tej samej pozycji co wcześniej nie odzywając się do siebie, ta cisza była nawet przyjemna. Podniosłem się lekko i oparłem głowę na ręce nie przerywając kontaktu wzrokowego z dziewczyną, jej włosy leżały na poduszce tak jakby były pod wodą. Wziąłem jedno z pasemek jej włosów i zaplotłem je sobie dookoła palca, a następnie pocałowałem na oczach (T.I) puszczając do niej oko. Zawstydziła się i zakryła twarz poduszką, bawiłem się tak jej włosami przez dłuższą chwilę aż nagle do pokoju weszła Xahji.
-Goth! Tata woła na kolację!-szybko się odwróciłem, użyłem magii i jednym machnięciem ręki zamknąłem drzwi z trzaskiem, tuż przed jej twarzą. Mam tylko nadzieję że nic nie widziała.
(Xahji) pov.
Mój brat przed chwilą trzasnął mi drzwiami przed twarzą, znajdowała bym z kilka centymetrów bliżej to bym dostała. Stałam tak sobie przed tymi drzwiami z miną What The Fuck do cholery i zaczęłam delikatnie mówiąc walić jak opętana w drzwi do pokoju brata.
-Goth otwieraj natychmiast! Halo, co się tam dzieje! Jak zaraz nie otworzysz to...!
-Xahji przestań krzyczeć już jestem.-przerwał mi, wychodząc z pokoju. Jakoś tak dziwnie zamykał za sobą drzwi, w taki sposób żebym z dużo nie widziała, wysłał mnie pierwszą na dół, a kiedy schodziłam po schodach usłyszałam jeszcze jak z kimś rozmawia, może z (T.I). Zatrzymałam się na ostatnim stopniu zdając sobie sprawę z tego że to chyba ona była w jego pokoju tylko czy oni mogliby... Xahji i ty się później dziwisz z kąd ty masz takie głupie i zboczone myśli! A no tak, twój ojciec to mistrz zboczonych żartów i zdradzieckich knowań które mają na celu swatane że sobą istot żywych. Chociaż nie, w zeszłym roku próbował zeswatać paprotkę i kaktusa w salonie, skończyło się to ślubem zimą kiedy te chwasty powinny zdychać z zimna. W sumie i tak wiosną poszły na kompost. Tak się zamyśliłam że nie zauważyłam jak na schodach minął mnie Goth ciągnąć za sobą tą biedną (K.W) dziewczynę.
(T.I) pov.
Kolacja mijała spokojnie wszyscy o czymś rozmawiali, a siedzieliśmy mniej więcej tak.
Jedzenie przygotował nam Burgerpants ale nie miałam ochoty nic jeść oczywiście czułam lekki ucisk w żołądku z powodu głodu, lecz w duszy czułam tylko smutek. Dlaczego pozwolili mi tu zostać, czy robią to bo chcą czy tylko z jakiejś tam litości, czemu boję się zobaczyć z własnymi braćmi, co teraz robi PJ? A no tak pewnie spotkał się z jakimiś swoimi znajomymi i się że mnie śmieją że, jak to mówią, "daję dupy". Nie dość to tylko boli coraz bardziej, muszę się skupić na czymś innym!
-Ło matko, jak z dzieckiem.-po wypowiedzeniu tych słów Burgs ukradł mi z talerza na łyżce trochę posiłku i zrobił coś bardzo dziwnego.-Ziuuum leci samolot.-chciałam się odezwać ale kocur włożył mi łyżkę z jedzeniem do ust, zjadłam to co miałam w ustach i spojrzałam zdziwiona na potwora.-No w końcu, to teraz będziesz sama jeść czy dalej mam cię karmić jak dziecko?
(Burgerpants) pov.
-No w końcu, to teraz będziesz sama jeść czy dalej mam cię karmić jak dziecko?
(T.I) zabrała mi łyżkę i powoli zaczęła sama jeść. Wyczułem coś dziwnego, jakąś wrogą aurę. Goth odłożył powoli szklankę na stół i wstał, aura wrogości ewidentnie biła od niego.
-Burgerpants, masz 5 sekund na ucieczkę radzę Ci to wykorzystać.-w mojej głowie pojawiła się tylko jedna myśl "TRZEBA SPIERDZIELAĆ". No więc uciekałem przed wkurwioną kupą kości po całym domu, nawet wybiegliśmy na ogród ale mało mnie to obchodziło że sąsiedzi na nas patrzą, nigdy nie sądziłem że będę uciekał przed bibliotekarzem a tu proszę co za niespodzianka. Gość podczas bieganiny dostał się do miotły i teraz mnie z nią gonił zatrzymał się dopiero w holu po tym jak usłyszał śmiech (T.I). Zakradłem się do niego i zabrałem mu miotłę, a w twarz walnołem poduszką z kanapy w salonie.
-Dobrze chłopcy wystarczy, dzieci idźcie się przygotować do kąpieli dobrze? My posprzątamy po kolacji.-powiedział Pan Geno i razem z Panem Reaperem poszli do kuchni.
~Time Skip~
W domu były dwie łazienki jedna na górze i na dole, dziewczyny miały umyć się w tej na górze, a ja i Goth na dole dlatego zdziwiłem się kiedy wracając na piętro żeby odnieść swoje rzeczy zobaczyłem Xahji mówiącą swojemu bratu żeby poszedł do łazienki bo ona właśnie wyszła. Szkielet chyba z przyzwyczajenia jej posłuchał i otworzył drzwi, usłyszałem krzyk młodej i trzask drzwi. Goth sprintem pobiegł na dół, a ja przywaliłem Xahji w łeb od tyłu, walić że jest o de mnie starsza.
=================================================
Kto się cieszy że jest rozdział?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top