09.Taniec.

Przed kolacją wyszykowałem się w czarne jeansy oraz błękitną, dopasowaną koszulę. Chwyciłem portfel, telefon i udałem się do holu, gdzie przebywali już moja kuzynka, Yong Seung, Yeon Ho wraz z Hye. Już miałem do nich zejść, ale zatrzymał mnie głos szefa „La Rosy".
- Youngie-hyung!
Odwróciłem się. Minnie szedł z Dongie'm oraz Chan'em. Był on podobnie do mnie ubrany, z tym że miał białą koszulę i szelki. Wyglądał tak seksownie, że aż rozchyliłem wargi.

Czarnowłosy dostrzegł reakcję Bae, która była interesująca, do tego blondyn kolejny raz kradł jego uwagę.
- No, no. Youngie, wyglądasz super. - skomentował Lee i przybiliśmy sobie „piątkę".
- Dzięki, Dongie. Wy oraz pan, panie Hong również zachwycacie. - oznajmiłem, natomiast mój szef palnął.
- My? My nie kradniemy uwagi innych, tak jak Ty.
Zmieszałem się z szybko bijącym sercem. Min oraz Dong chrząknęli, po czym zeszli na parter. Wysoki przystojniak stanął naprzeciw mnie, bardzo blisko, pytając.
- Zaskoczony?
- Trochę tak... Przepraszam, pewnie pan żartuje, panie Hong, prawda? - wyszeptałem i podniosłem na niego ślepka.
- Ależ to nie jest żart, to prawda. Widzę, jak wszyscy Cię obserwują, zaś Hyeon jest Tobą wręcz zauroczony. Poza tym mam prawo Cię komplementować. A teraz chodźmy. - rzekł i udaliśmy się do restauracji.

Po przekroczeniu progu powitała nas muzyka. To było fajne miejsce, takie z klimatem. Nasi zleceniodawcy zaprosili nas do wielkiego stołu razem z obsługą. Potem rozpoczęła się kolacja. Jo cały czas trwał obok mnie, zagadywał, dzięki temu poznaliśmy się lepiej.
- Ale Hye jest wpatrzony w Young'a. - skomentował cicho Seung.
- Nie dziw mu się. Youngie ma zjawiskową urodę jak na chłopaka, dlatego. Spójrz, nawet tutejsi na niego patrzą. - powiedział Yeonie.
- Nie dziwię się, ale chciałbym, aby ktoś tak na mnie patrzył. Nie chcę zostać sam, a ostatnio zauważyłem, że ludzie skupiają się na wyglądzie i kasie, a nie na tym co jest w środku. - jęknął Kim.
- Seungie, co Ci jest? Ostatnio nie jesteś sobą. Martwi mnie to. - dodał Ju.
- Ostatnio prócz pracy, nic mi nie idzie. Nie potrafię związać się z kimś na dłużej, nie wszyscy potrafią ze mną wytrzymać, bo mimo przystojnej twarzy, to jestem za szczery. - wytłumaczył Yong Seung.
- Najwidoczniej umawiasz się z osobami, które są dla Ciebie nieodpowiednie. - stwierdził II architekt.
- Na to wygląda.. chyba na tym świecie nie drugiej połowy dla mnie.. - ciągnął dyrektor finansowy i napił się.
- Jest, po prostu nie szukaj na siłę, Seungie. - rzekł Yeon Ho, patrząc jego ten się upija.

Obok nich siedzieli Binnie oraz Chanie. Dziewczyna obserwowała Young'a, jak rozmawia z kuzynem Hong'ów. Zaraz zaczęła cicho.
- Hye-oppa jest niezwykły. Mam nadzieję, że zbliży się do Youngie'go, jak narodzi się między nimi uczucie.
Czarnowłosy poczuł wewnątrz ukłucie. Nie podobało mu się, że jego kuzyn jest tak blisko stażysty, że próbuje go sobą oczarować. Wziął oddech oraz napił się.

Naprzeciw nich siedzieli Dong Heon i Kang Min, który odezwał się.
- Dziękuję, że jesteś tutaj ze mną, hyung.
- Nie dziękuj. To przyjemność. Możemy spędzić razem czas, poznać się lepiej. - powiedział szef „Cafe Time", zaś kwiaciarz obdarował go uroczym uśmiechem. Lee kolejny raz poczuł, jak jego serce mocniej bije.
To już nie było zwykłym zauroczeniem, zmieniało się, przybierało formę pięknego uczucia, jakim jest miłość.

W połowie kolacji, mój szef zerwał się z krzesła. Poprosił do tańca Bin. Gdy oboje wyszli na parkiet, zaczęli tańczyć, oniemiałem. Nie przypuszczałem, że starszy Hong tak ładnie się rusza.
- Ooo, nasz Chanie się upił. Teraz nikt nie ściągnie go z parkietu. - palnął Gye Hyeon.
- Gdzie on się tak nauczył tańczyć? - zapytał Yeon.
- W liceum. Mama uparła się wysłać go na naukę tańca. Okazało się, że ma do tego talent. - zdradził Minnie.
- Tańczy wspaniale. Też tak bym chciał. - wyszeptałem.
- No to chodźmy się nauczyć. Dalej panowie. - wyskoczył Zastępca Szefa, po czym wyciągnął mnie, Dongie'go i Młodszego Hong'a na parkiet.
- Chanie, naucz nas kilku kroków. Też chcemy tak się pobujać. - oznajmił Hyeon, natomiast Min Chan skinął czupryną. Pokazał nam kilka ruchów, które idealnie pasowały do szybkiego rytmu piosenki. Poruszaliśmy się tak, dopóki nie krzyknął.
- I porywamy partnera z prawej, by nieco zwolnić!
Lee objął od tyłu Min'a, Hyeon moją kuzynkę, a mnie wysoki przystojniak. Poczułem, jak dociska moje ciało do siebie, całą dłonią. Zaczęliśmy się kołysać w taki sposób, że dla mnie to było bardzo intymne, seksowne, gdyż byliśmy bardzo blisko siebie.

Brat Ho Young'a przyglądał się wszystkiemu, co dzieje się na parkiecie. Uniósł brwi, jak zauważył, że Chan wpatruje się w blondyna podczas tańca, podczas tego kołysania się.

Czarnowłosy wypuścił mnie i wróciliśmy do podstawowego kroku. Gdy piosenka się skończyła, zmieszany klapnąłem na krześle.
- No Chanie, zaskoczyłeś nas wszystkich. - wydukał pijany Seungie.
- Tego się nie zapomina. No, a Ty chyba masz dość. - rzekł mój szef.
- Mam. Idę się położyć. - potwierdził dyrektor finansowy, natomiast Yeonie poderwał się równo z nim, mówiąc.
- Odprowadzę go. Widzimy się jutro. Dobrej Nocy.
I obaj wyszli. Po nich ulotnili się Dong Heon wraz z Kang Min'em. Jeżeli chodzi o Min Chan'a, to dalej pił.
- Chanie, wystarczy. Jutro masz pracę - zaczął Gye Hyeon.
- Dobrze się czuję. Zabierz Da Bin do hotelu, ja wrócę z Młodym. - wymruczał starszy Hong.
- A może Youngie.... - przerwał Zastępca Szefa, gdyż wszedłem mu w słowo.
- Zostanę z panem Hong'iem. Wracajcie do hotelu. Proszę, abyś zajął się moją kuzynką, hyung.
- Dobrze. Dla Ciebie wszystko, Słoneczko. - zgodził się Ho, musnął mój policzek, po czym opuścił restaurację z Binnie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top