Chwilowy brak tytułu
Kiedyś było inaczej
Mówiłam: koniec, żegnam
Nie chodziłam po sądach
Mówiłam: mam to w nosie
Lecz dzisiaj jest inaczej
Ja coś naprawdę czuję
Dlaczego więc mnie zmuszasz
Do zerwania przysięgi?
Było przecież tak dobrze
Mówiłeś: kocham, wielbię
Otulałeś swym ciepłem
Mówiłeś: nie na pokaz
A dziś siedzę sama w swetrze
Na chłodnym parapecie
I wyglądam przez okno
W poszukiwaniu Ciebie
Szkoda mojego czasu
Przecież Ty się nie zjawisz
Dopóki nie podpiszę
Papierów rozwodowych
[28.08.2019]
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top