5. Teodor, Opisówka, Cho, DM
nottie: najedzona Black to szczęśliwa Black 😂 @dark_queen zaraz ją wyleczymy z frajera ❤️
❤️: zabiii, serpents.queen, blond.lav, padmusia, greengrass.d and 93737 others.
Funkcja komentarzy została wyłączona.
OPISÓWKA:
Nie od dziś było wiadomo iż ślizgońskie imprezy uznawane były za najlepsze, o tych wydarzeniach krążyły legendy jedno mówili, że alkohol leje się strumieniami, inni plotkowali o nieprzyzwoitych zachowanych uczniów domu węża a jeszcze inny marzyli aby wkręcić się chociaż raz i przeżyć to na własnej skórze. Jeszcze rok wcześniej grono Slytherinu było mocno hermetyczne, preferowali jedynie swoje towarzystwo niechętnie otwierając się na inne domy, ale tego wieczora miało się to zmieniać.
Blondynka nerwowo kręciła się po pokoju wspólnym sprawdzając czy wszystko jest na swoim miejscu, wiedziała że już dawno powinni byli zakopać topór wojenny, szczególnie z gryfonami, jednakże oczekiwane pojawienie się lwiątek w lochach napawało ją lękiem. Bała się, że może wydarzyć się coś złego, nie chciała dram a szczerej interakcji, jednak nie mogła odpowiadać za zachowanie swoich przyjaciół, a niektórzy z nich nadal było negatywnie nastawienie do Gryfindoru, w szczególności do golden trio.
Dodatkowym stresorem była presja związana z faktem iż jest to ich ostatnia imprezę na rozpoczęcie roku szkolnego, większość z zaproszonych miała już w czerwcu pożegnać Hogwart i zacząć dorosłe życie dlatego też każdy chciał, aby wydarzenie zostało zapamiętane na długo.
Black wraz z Parkinson skupiły się na wystroju sali, zaczarowały sufit w taki sposób iż przypominam rozgwieżdżone niebo, gdzieniegdzie unosiły czarne latające świece nadające klimat tajemniczości. Oczywiście wszystko było w kolorach butelkowej zieleni i srebra, w prawym kącie pokoju wspólnego umieszczone zostały loże z wygodnymi kanapami obitymi zielony atłasem. Na przeciwko w lewym kącie znajdował się bar, a alkohol w nim serwowany był tak zróżnicowany, że pewnie nawet sami ślizgoni nie wymieniliby wszystkich nazw, oczywiście głównym trunkiem była ognista.
— Nott weź mi nalej — powiedziała blondynka po czym usiadła na blacie baru nie czekając na reakcje chłopaka.
— A co ja barman, masz dwie zdrowe raczki Black — zaśmiał się brunet, ale widząc minę przyjaciółki sięgnął po szklankę i wlał w nią sporą porcje ognistej — tobie co? Montague?
— Nie, dlaczego on? — zaśmiała się — stresuje się w chuj stary, ty i Draco vs Łasic — pokiwała nerwowo głową.
— Luz blus blondyna, jak on nic nie zrobi to my tez nie, przysięgam nie zepsuć ci imprezy życia — szepnął sarkastycznym tonem po czy złożył ręce przed piersią jakby miał za chwile rozpocząć modlitwę.
— Jesteś zjebany, idę zobaczyć czy Greengrass ogarnęły żarcie — zeskoczyła z blatu i udała się w stronę stołu przygotowanego pod jedzenie.
Dobijała godziny 20:00, gdy na korytarzu zaczynał być słyszalny gwar i dyskusje.
— Nie wiem po co ja tu jestem potrzebna, powinnam się uczyć — warczała Granger płaczliwym tonem.
— Herm to ważne dla Ginny, a poza tym dość już tych kłótni — stosował ją Potter, chciał coś jeszcze powiedzieć ale w ten portret przesunął się ujawniając w przejściu Parkinson i Puceya.
— O siema lwiątka, wchodźcie — czarnowłosa przesunęła się robiąc im przejście po czym rozmarzała się czy na korytarzu nie ma więcej zagubionych gości.
Chwile później zjawili sie puchoni którzy do lochow ślizgonów mieli najbliżej z kilkoma pokaźnymi butlami skrzaciego wina. Na końcu towarzystwo zaszczyciła mała grupka krukonów, w skład której niestety wchodziła Chang i Edgecombe.
Spojrzenie Mariertty od razu odszukał Grahama co nie ubiegło uwadze jego dziewczyny, ale mimo dziwnego wpisu krukonki w jakis komentarzach i tego jej zachowania na widok Montague'a postanowiła zignorować sytuacje. Nie była jeszcze świadoma, co wydarzy sie za kilka godziny, ani też tego, że pewien ciemnowłosy ślizgon patrzy na nią inaczej niż dwa miesiące wcześniej gdy kończyli szósty rok.
***
Początek imprezy nie wróżył nic dobrego, panowała niezręczna atmosfera, zrobiły sie grupki, jednakże z każdą kolejną kroplą własnego w siebie alkoholu zaproszone towarzystwo robiło sie coraz odważniejsze i coraz bardziej skłonne do integracji. Pansy, Lyra, młoda Weasley i Luna a także co zadziwiające Hwemiona utworzyły na jednak z loży dziwne kółko wzajemnej adoracji, co miało zdecydowanie związek z pojawieniem sie Edgecombe, gdyż co jakis czas któraś z dziewczyn rzucała ku blondynce ukradkowe nienawistne spojrzenie.
— A ja ci mówię Zabini że Armaty z Chudley! — mówił podniesionym głosem Ron oblewający sie piwem przez nadmierna gestykulacje.
— Co ty nie mają szans ze Srokami — krzyczał Zabini a Teodor z niedowierzaniem przysłuchiwał się zadziwiać kulturalnej rozmowie jego przyjaciela z Weasleyem na temat quidditcha. Co jakis czas zerkał na blondynkę, wyglądała przepięknie w tej swojej mini.
Nott skarcił sie w myślach, jeszcze niedawno udałby odruch wymiotny ma samą myśl o nim i przyjaciółce jako o kimś więcej. Jednak od pewnego wypadu do Hogsmead i wylaniu na siebie eliksiru miłości w sklepie bliźniaków Lyra nie potrafiła opuścić jego myśli. To nie sam eliksir tak na niego zadziałał, a zapach jej ukochanych perfum ulatniający sie z amortencji. Czuł coś więcej do niej już wcześniej, ale do tej sytuacji był w stanie skutecznie wybijać sobie takie myślenie z głowy, przecież znali sie od piaskownicy.
— O czym myślisz Teoś — chłopak aż wzdrygnął słysząc głos Parkinson za swoimi plecami — zgaduje, że o Ly — Pansy parsknela śmiechem.
— Co... ale... skąd? — chłopak zaniemówił, nawet nie myślał żeby zaprzeczać. Nie myślał w ogóle, jedynie co przeleciał mu przez głowę to pytanie kto jeszcze może to zauważać.
— Daj spokój znam was od dziecka — wzruszyła ramionami i spojrzała na przyjaciółkę — jej związek z Grahamam już długo nie potrwa, daje im max miesiąc, on jest tak durny. Nie wiem co ona a nim widzi — brunet skinął głowa na słowa przyjaciółki, też tego nie rozumiał. Montague nie miał do zaoferowania nic poza graniem w quidditcha. Liczył, że Parkinson ma racje, że to się zaraz skończy, jednak nikt nie był w stanie przewidzieć iż nastąpi to tak szybko.
***
O drugiej nad ranem impreza trwała już w najlepsze, Malfoy pijany w trzy dupy tańczył na stole i to z Potterem, a siostry Greengrass mocno skumały się z bliźniaczkami Patil. Słychać było zawodzenie Blaise'a, któremu rudowłosa po raz setny odmówiła tańca i śmiech Tracy Davis wyraźnie flirtującej z Finniganem. Tylko dwie krukonki zdawały się szukać zaczepki z każdym kto zwrócił na nie uwagę. Najpierw Chang spała do Luny o jej taniec z Harrym a później Marietta o mało nie pobiła się z Lavender na środku parkietu, tylko dlatego że gryfonka przypadkowo wpadła na nią podczas tańca z Zabinim. Także Black była bliska bójki, tym razem z Chang gdyż dziewczyna Pottera rzucała niewybredne komentarze a stronę jej rudej przyjaciółki i tylko silna ramie Teo powstrzymało ją od wymierzania ciosu.
— Widziałeś gdzieś Grahama? — zapytała na co brunet wzdrygnął się z obrzydzenia — cały wieczór gdzieś mi znika
— To tylko twój zysk, to kretyn jest — prychnął Teodor, a blondynka wymierzyła mu z pieści a ramie — nie udawaj ze myślisz inaczej — chciała coś odpowiedzieć, ale przerwał jej krzyk Bulstrode.
— O KURWA Z TĄ ŹDZIRĄ — cała sala ucichła, a wszyscy zwrócili uwagę na ślizgonkę na co ta spaliła buraka, myślała że zwraca się tylko do Davis.
— Montague ty szujo — chwile ciszy przerwał Higgs wpatrując się w ekran swojego telefonu. Zrobił się harmider, ponieważ każdy ze zgromadzonych zaciekawiony sytuacją rzucił się na poszukiwanie swoich telefonów. Wszystko to wykorzystała blondynka, po tym jak zobaczyła zdjęcie swojego faceta na instagramie w objęciach Marietty zrobiła wszystko by ulotnić się z lochów, nie chciała czuć na sobie wzroku gości, ani rozmawiać z przyjaciółkami.
***
Po cichu wyszła z dormitorium i biegiem ruszyła w stronę wyjścia z Hogwartu, chciała jak najszybciej znaleść się na błoniach aby nie musieć znosić współczujących spojrzeń. Nie było jej smutno, bo i tak zamierzała z chłopakiem zerwać, ale zdrada zabolała, zwłaszcza, że krukonka, była brzydka, a jej twarz zdobiły blizny zapowiadane zdrada GD.
Dziewczyna nie płakała, nie miała tego w zwyczaju, gapiła się w telefon który ciagle wibrował od przychodzących wiadomości. Odczytała dwie, jedną od najlepszego przyjaciela, który jak wybawienie zaproponował jej alkohol i jedzenie, a drugą od Draco, którego traktowała jak brata. Wychowała się z nim po śmierci matki i osadzaniu ojca w Azkabanie gdyż Narcyza Malfoy była daleką kuzynką Syriusza Black'a i chrzestną matką dziewczyny. Pokręciła głową, kiedyś Draco był jej zdecydowanie bliższy, nawet podkochiwała się w nim jak każda ślizgonka, ale teraz miała wrażenie iż wojna znacznie ich od siebie oddaliła, ona bardzo sie zmieniła, a blondyn nie znał jej już praktycznej wcale. Proponował jej użalanie się przed ekranem laptopa z jakaś durną komedia czego nienawidziła, chociaż była mu wdzięczna, że sie martwi nie miała ochoty na jego towarzystwo. Tylko Nott mógł jej jakoś pomóc, znał ją jak nikt inny, wiedziała że nie będzie nieporadnych rozmów o tej żałosnej sytuacji a wygłupy i wspólne picie do rana.
— Sorry że tak długo ale kolejka z Macu była ogromna — krzyknął z oddali brunet i pomachał ogromna torbą z logiem McD, gdy blondynka zwróciła głowę w jego kierunku.
— Chodź do mojego dormitorium u prefektów, albo lepiej do łazienki. Mam ochotę popływać i sie upić — pociągnęła chłopaka za ramie, nawracając go na drogę do szkoły, którą pokonali praktycznie biegiem i w milczeniu.
Opróżnianie butelek poszło im błyskawicznie, co spowodowało silny stan upojenia u obojga, a para buchająca z ogrzewanego basenu tylko spotęgowała ich stan. Siedzieli na leżakach śmiejąc się głośno i wyzywając jak to mieli w zwyczaju, ale w pewnym momencie blondynce coś strzeliło do głowy, nie była pewna czy to alkohol czy złość i chęć zemsty, ale zbliżyła się bez ostrzeżenia w stronę chłopaka i musnęła swoimi ustami o jego. Pewnie na trzeźwo taka sytuacja nie miałaby miejsca, ale wypity alkohol mocno przez nich przemawiał.
— Serio jestem taka zła, że poleciał do niej — wyrwało sie blondynce.
— ogłupiałaś!? — krzyknął zaćmiony alkoholem Teodor — nie jeden z nas by chętnie zajął jego miejsce, pół Hogwartu pewnie Cię pragnie — wyszczerzył zęby.
— Tak? Może ty też — odpowiedziała zaczepnie dziewczyna.
— No a nie widać — przyciągnął ją do siebie — jesteś cholernie seksi nawet jak mnie wkurwiasz zołzo — roześmiała sie.
— oj będę tego żałować, ale teraz musisz mi to udowodnić.
— po co skoro masz żałować? — odsunął sie od niej.
— Bo alkohol przeze mnie przemawia — a jej ton głosu wkradła sie niepewność — i może to dlatego, ale mam na Ciebie ogromną ochotę Nott — mówiąc to usiadła na okrakiem na nogach chłopaka zbliżając swoją twarz do jego, chłopak nie był dłużny wpił sie w jej usta, a chwile później wstał przenosząc dziewczynę na blat barku znajdującego sie w łaźni prefektów.
— Może przejdziemy do mojego pokoju, tu może nas ktos zobaczyć — szepnęła, gdy chłopak dobierał się do jej stanika. Skinął tylko głową i po chwili ulotnili się z łazienki by kontynuować alkoholowy przypływ czułości w dormitorium prefekt naczelnej.
***
Następnego dnia odbywały się już pierwsze zajęcia, jednak ani blondynka, ani brunet nie raczyli pojawić s się na lekcjach przez co ominęła ich pokazówka w głównej roli z Parkinson i McGonagall, nauczyciela wlepiła dziewczynie szlaban, bo wyczuła od niej alkohol. Po obiedzie Ginny martwiąc sie zniknięciem przyjaciółki dorwała na szkolnym korytarzy Malfoy'a, udając się wraz z nim do dormitorium prefektów. Chwile pukali do drzwi, ale nikt nie dawał oznak życia, wiec zmartwiony blondyn nacisnął klamkę. Drzwi były otwarte, ale gdyby wiedział co tam zobaczy przeklinał by Lyre, za nie użycie klucza.
Pierwszym co rzuciło się mu w oczy i stojącej za nim Ginny był widok dziewczyny, w której był jak mu się w tamtej sytuacji głupio wydawało zakochany i najlepszego przyjaciela razem. Wtulonych w siebie, a dziewczyna miała na sobie jego koszulkę, a
on natomiast spał praktycznie nago jedynie w bokserkach co spowodowało, że Draco w jednej chwili pojął co takiego mogło tam zajść. Pokój wyglądał jakby przeszedł tamtędy huragan, przewrócony stół, walające się po pomieszczeniu puste butelki, jedyne o czym marzył to wyjść z tego pokoju jak najszybciej i udawać, że to nie miało miejsca, ale wpadł na Ginny, która z wymalowanym na twarzy szokiem zauważyła łzy spływające po bladej twarzy Dracona. Momentalnie dotarło do niej co chłopak musi czuć do jej przyjaciółki, bo inaczej nie zareagował by tak wrażliwie, a pewnie dogryzał by śpiącej dwójce. Po chwili niezręcznej ciszy wyminął ją i wybiegł z salonu, a ta niewiele myśląc za nim. Wyglądał tak żałośnie, kto wie co strzeli mu do głowy. Dorwała go na błoniach, siedział skulony nad jeziorem, podeszła i po prostu go przytuliła. Teraz nie liczyło się kim był i jaka jej kiedyś krzywdę wyrządzał, cholernie cierpiał i po prostu tego potrzebował.
***
A międzyczasie Black przebudziła się z krzykiem gdy dotarło do niej, że w łóżku obok niej śpi jej najlepszy przyjaciel. Od razu pojęli do czego pomiędzy nimi doszło, chociaż nie byli w stanie sobie zbyt wiele przypomnieć z poprzedniej nocy po prostu to wiedzieli. Teodor wyskoczył z łóżka dziewczyny jak oparzony, praktycznie wybiegł z jej pokoju ubiegając po drodze resztę swojej garderoby, a blondynka nakryła się kołdra modląc sie w duchu aby tylko nikt tego nie widziała i oby nie zepsuła to jej relacji z Teo. Wzięła telefon do ręki i pisnęła, jej modlitwy nie zostały wysłuchane, wręcz spełniał sie jej najgorszy koszmar, ktos ich jednak widział i jak na złość była to Chang. Napisał szybko wiadomość do Pansy błagając, aby ta przyszła jak najszybciej do jej dormitorium wraz z kolacja, gdyż nie miała siły i odwagi wyjść do wielkiej sali.
CHO:
chang: surprise! Black pieprzy się z Nott'em 😛
❤️: marietka, hogwardzkieplotki, prorokcodzienny, chang and 2835 others.
Komentarze:
marietka: mówiłam, że szmata święta nie jest 😂
capitan: co to ma znaczyć! A do mnie miałaś problem dziwko.. tak myślałem po tych waszych komentarzach..
serpents.queen: WTF!????
chang: co już nie masz jak bronić przyjaciółki 😂
serpents.queen: usuń to kretynko! To na pewno nie tak jak twierdzisz ty ...
goldenBoy: Cho... jak możesz niszczyć ludziom życie 😕
chang: kochanie szmata zasłużyła na sprawiedliwość po wczorajsza nagonce na moja przyjaciółkę.
goldenBoy: nie mów do mnie kochanie, przypominam, że z Tobą zerwałem
chang: myślałam, że to żart 😥
goldenBoy: to źle myślałaś..
red.girl: POJEBALO CIĘ!? Usuwaj to w tej chwili żałosna debilko...
chang: bo co mi zrobisz ruda zdziro.. 😂
red.girl: oj nie chcesz się przekonać
slyherin.king: normalna jesteś Chang? Swoim życiem się zajmij, a nie wtrącasz się nie znając sytuacji..
chang: a dopiero wypłakiwałeś się Weasley 😂
weasley: CO?
chang: twojej siostrze wieśniaku XD
red.girl: kurwa Chang nie wtrącaj się w sprawy, które Cię nie dotyczą.
pomylunia: nie ufałabym ludziom, którzy sami lajkują swoje zdjęcia 😂
blond.lav: właśnie! Pewnie idiotka sfabrykowała dowody..
dark_queen: chciałabym...
zabiii: chwila co mnie ominęło? @nottie @dark_queen co wy to?
dark_queen: a nie widać? 😕
zabiii: widać, ale w to nie wierze 😨
abott: Chang odwal się od nich, pasują do siebie 😍
s.bones: totalnie 😍😍
slytherin.king: wy chyba jeszcze pijane XD
nottie: Nie masz prawa Chang pożałujesz, że się urodziłaś! Ly nie zdradziła tego śmiecia, była załamana, bo to on to zrobił z Twoja przyjaciółka!! oboje się upiliśmy i tak wyszło, ale nic nas nie łączy kretynko i nie łączyło!!!!
dark_queen: dokładnie 😔 jesteśmy only friends
red.girl: Nie tłumaczcie się szmacie.. Merlinie 😛
nottie: to do was bardziej, żeby nie było niedomówień 😑
slytherin.king: nam też nie musicie. To wasza sprawa 🤷🏼
lee.jordan: mam Ci przekazać Chang, że za 5 minut prof. Snape oczekuje Cię w gabinecie dyrektora! I usuń ten post...
(Post został usunięty)
GRUPA
(Odlotowe Agentki ❤️👑)
Alex:
Dobra Black! Powiedz, że to żart?
Clover:
Nie to prawda...
Alex:
Ja czegoś nie rozumiem..
Tyle razy pytałam, czy Ty coś do Teo, mówiłaś, że nie
Sam:
I że prędzej się porzygasz niż go w ogóle pocałujesz.. XDD
Clover:
Mowilam 🤷🏼♀️
Alex:
Co się zmieniło!?
Clover:
Salazarze, nic ..
Chwila słabości i upojenia alkoholowego
Zreszta ja nic nie pamietam, zupełnie nic 😣
Obudziłam się rano obok Teo, tylko w jego koszulce i tyle wiem ..
Alex:
A zabezpieczyliście się chociaż? XDD
Sam:
Tak XD
Alex:
Wtf a ty skąd to wiesz?
Sam:
Jak byłaś na szlabanie u McSztywnej szukałam jej z Draco
Weszliśmy do jej sypialni i zastaliśmy ten burdel na kółkach XD
Na środku pokoju leżała sobie pięknie zużyta gumka XDD
Clover:
Dobijcie mnie ..
Ja naprawdę nie wiem jak do tego doszło 😳
Alex:
Muszę spytać XD
Czy wy coś wcześniej?
Clover:
NIE
To ten jeden jedyny raz, przysięgam
Alex:
Ok
Sam:
Czujesz coś do Nott'a?
Clover:
Co wy XD to przecież Teo mój najlepszy przyjaciel 😂
Nie wiem, chyba tak, ale to dziwne (nie wysłano)
Alex:
O co chodziło Chang z Draco?
Sam:
O nic coś jej się uroiło XD
Wyszłam z nim tylko na spacer, bo byliśmy w szoku widząc to, a ta sobie coś dokleja XD
(Wyświetlone przez wszystkich)
DM TEODOR I LYRA
męska dziwka:
Ej Ly jesteś?
szlauf:
Mhm..
męska dziwka:
Dziwnie wyszło, a ja zachowałem się chujowo wychodząc.
Nie widziałem co zrobić, chociaż to nie tłumaczenie XD
szlauf:
Luzik XD
męska dziwka:
Spotkamy się żeby o tym pogadać? XD
szlauf:
Może lepiej zapomnieć?
Alkohol, poniosło nas
Przyjaźnimy się i nie psujmy tego Teoś 😂
męska dziwka:
Ale ja właściwie to nie chce zapomnieć (nie wysłano)
I tak mi się film urwał XD
szlauf:
No mi też 😳
Widzimy się w bibliotece? Muszę napisać wypracowanie o eliksirze szczęścia XD
męska dziwka:
W sumie też tego nie mam XD
Koło 16? Muszę wyleczyć kaca 😂
szlauf:
Mi pasuje 😝
(Wyświetlono)
szlauf:
Ej Teo ?
męska dziwka:
No ?
szlauf:
W sumie to chciałabym pogadać, chyba powinnam Ci coś wyznać ( nie wysłano)
Weź mi żelki XD
męska dziwka:
Merlinie XD wezmę 😂
(Wystawiono)
DM TEODOR I DRACO
wiecznie obrażony (Teo):
Ej tleniony co z Tobą?
królewicz (Draco):
Tzn?
wiecznie obrażony:
No nie odzywasz się
I ten komentarz Chang XD
królewicz:
Jakieś jej wymysły
A nie odzywam się bo byłem na zajęciach a teraz odsypiam 😴🥴
wiecznie obrażony:
A gitówa, to widzimy się na kolacji
królewicz:
Ta ...
(Wyświetlono)
królewicz:
Wiesz co? Nienawidzę Cię. Chociaż nie mogę właściwie, bo ty przecież nic nie widziałeś. Nikt nic nie wie. Kocham ją, a ty mój najlepszy przyjaciel tak po prostu się z nią przespałeś.
wiecznie obrażony:
COOOO!?????
TY O BLACK MOWISZ?
Malfoy!?
Halo?
Czemu nic nie powiedziałeś?????
Kochasz ją???
Ale???
O chuj...
Przepraszam 😨 ja przecież nie miałem prawa wiedzieć
DRACO KURWA!?
Pedale odczytaj to !
Spotkajmy się zaraz
(Próba nawiązania połączenia)
DRACON LUCIUS MALFOY!????
królewicz:
O kurwa wysłałem to ....
(Użytkownik Draco Malfoy usunął konwersacje)
(Użytkownik Draco Malfoy zablokował użytkownika Teodor Nott)
**************
Taki długi rozdzialik prosto 😎
Drama rok ? 😶
Jak są błędy w opisówce to przepraszam, ale nie chce mi się sprawdzać 😅
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top