rozdział 5/Opona i pozwanie do sądu
Biegliśmy powoli po chodniku spotkaliśmy po drodze podbijającego piłkę Paolo, a obok nas właśnie przejeżdżał samochód z oponą od ciężarówki na przyczepie.
W pewnym momencie opona spadła i zaczęła pędzić na naszą trójkę. Joe i Paolo nie zauważyli nawet, bo tak mocno byli skupieni na rozmowie, zaś ja obróciłam się i wystawiłam rękę przed siebie, a opona zatrzymała się o moją rękę. Dopiero wtedy zoriętowali się, że dużo nie brakowało, a został by po nich placek.
-Diana ty jesteś bramkarzem czy napastnikiem?- zapytał Paolo, będąc pod wrażeniem, że nie użyłam żadnej techniki do zatrzymania tej opony.
-Napastnikiem, czasem stoję tylko na bramce- odpowiedziałam, a Joe zaczął się śmiać
Z samochodu wypadł starszy pan zapytać się czy nic nam się nie stało. Odpowiedziałam z uśmiechem, że nie i oddałam mu jego oponę. Joe cały czas się śmiał, a Paolo stał analizując co się wydarzyło.
-Przepraszam ale my już będziemy biegli- powiedziałam do staruszka i lekko się ukłoniłam-Pa Paolo-powiedziałam jeszcze odwracając się do Paolo.
Złapałam za rękę Joe'go I zaczęłam biec. A on chcąc czy nie musiał pobiec za mną.
Kilka metrów dalej Joe się rozgadał i wpadł na starszą panią, która niosła kwiatki.
-Przepraszam, nie zauważyłem Pani-
powiedział mając nadzieję, że szybko będzie mógł sobie odejść, jednak nie tak łatwo.
-JA CIĘ DO SĄDU POZWĘ!!! KTO TAK WCZEŚNIE BIEGA!?-Zaczęła krzyczeć i bić Joe'go torebką.
-Przecież przeprosiłem, niech mnie Pani zostawi-Joe starał się być kulturalny, ale staruszka wpadła w trans. Nie zwracała uwagi ani na proszącego Josepha, ani na śmiejącą się mnie.
-Diana ratuj-Joe odezwał się do mnie jednocześnie unikając uderzeń od staruszki.
-To twój problem ja lepiej sobie postoje i pooglądam hihi
-A TY PRZYJACIELA ZOSTAWIASZ!?-wydarłam się staruszka, więc moją odpowiedź była jasna ucieczka.
-Joe jej nie przemówisz zmywamy się
-Z chęcią
Oboje uciekliśmy w uliczkę, na szczęście nas nie goniła. Więc ruszyliśmy do parku...
¤¤¤
312 słów
Sorki, że taki krótki 😅
Oraz rozdziały będą pojawiać się regularnie co piątek
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top