Rozdział XV [2/2]

- Mam nadzieję, że wszystko jest dla ciebie zrozumiałe i nie będziesz stawiała oporu - wstał z sofy i zamknął przed chwilą czytaną książkę, spoglądał przez okno.

- Izana, wiem dobrze jaka jest twoja matka. Myślisz że uchronisz nas odsyłając nas w dalekie zakątki państwa, bądź za granicę? Sam również znasz ją najlepiej, ona nie cofnie się przed niczym. Jeżeli ma tutaj rządzić, to niech przynajmniej ktoś będzie tutaj, inaczej uda jej się zniszczyć wszystko, co robiłeś przez ponad 6 lat swojego życia. A założę się że tego byś nie chciał. Proszę przemyśl to - odwróciła się i będąc przy wyjściu Izana przemówił do niej tymi słowami:

- Nawet jeżeli się nie zgodzę, zostaniesz, prawda? Mimo że to niebezpieczne i nieodpowiedzialne? -

Spojrzała na niego poważnym wzrokiem i odpowiedziała...

- Masz rację. Zostanę mimo wszystko. - odrzekła.

Mężczyzna westchnął ociężale przymykając swoje niebieskie zmęczone tęczówki 

- Co ja z tobą mam Saki. Bądź ostrożna, bo nigdy nie wiesz kiedy wbije ci nóż w plecy - 

***NASTĘPNY DZIEŃ***

Izana wsiadł na konia. Cały zamek zebrał się na dziedzińcu, aby pożegnać Króla z odsieczą. 

- Dbaj o siebie, wróć cały i zdrowy - to były jej ostanie słowa skierowanie do blond włosego. Wszyscy opuścili teren zamku i nastała okropna cisza.

Dopiero teraz można wdrożyć plan w życie na zamku. Z bardzo poważną posturą Księżna kroczyła do sali tronowej gdzie zastała Królową Matkę.

- Pozdrowienia Wasza Królewska Mość - ukłoniła się swojej przyszłej teściowej.

Teraz musiała grać słodką, niewinną, czasem głupiutką ale bardzo przebiegłą. Musiała zdobyć jej zaufanie, jeśli je zdobędzie będzie miała przewagę zlikwidowania planów tej kobiety.

- Moja miła przyszła synowa, jak się miewasz? Tak mi przykro, że ślub twój i Izany nie odbył się w określonym terminie, jednakże sama rozumiesz. Królestwo i jego sprawy zawsze są na pierwszym miejscu. - wszystkie słowa, emocje i gestykulacje mimiki i ciała były cholernie fałszywe.

Może jest sprytna, przebiegła i rozumna, ale jeśli nie potrafi ukryć tej fałszywości - reszta jej planów pójdzie w zapomniane.

- Chciałabym porozmawiać z tobą, moja droga. Nie uważasz, że mój syn; mimo kamiennej twarzy i obojętnego tonu jest względem ciebie bardzo otwarty i wylewny? - serce młodej arystokratki zabiło szybciej na te słowa.

Kiedy on jej się zwierzał byli sami w pokoju, nikogo tam nie było.

Tak czy owak, nie mogła się zdradzić, uśmiechneła się głupiutko i zaczęła lekko hihotać.

- Niech Wasza Miłość mi wybaczy moje zachowanie z przed chwili, ale... Tak to prawda, może udawać silnego, ale wewnątrz jest zagubionym i wrażliwym chłopcem - odpowiedziała. Co jak co, ale grać potrafiła lepiej niż nie jeden aktor wysokiej klasy trupy.

- Czyli miałam rację, nic, kompletnie się nie zmienił. Chociaż na koronacji wydawał się inny... Bardziej dojrzały i gotowy na bycie władcą - jej mina wyrażała lekkie niezadowolenie zmieszne z nutą pogardy i oburzenia.

- Widać, że również nie przepadasz za nim, dlaczego? - zaciekawiona oparła się łokciem o blat stołu i spoglądała na mnie.

- Cóż to żadna tajemnica, że zostałam wydana za niego z przymusu. Mój brat uczynił to... Oh Pani, gdybyś tylko wiedziała co się działo zawsze gdy zostawaliśmy sami. Mam tego dość, chcę się od tego uwolnić. Wasza Wysokość, błagam, zlituj się nade mną i pozwól mi ci służyć - wstała z krzesła i pokłoniła się najniżej jak potrafiła.

- Księżno Saki Watanabe, więc... Czego ode mnie oczekujesz? - zapytała.

Dziewczyna czym prędzej podniosła głowę, na jej ustach widniał nie mały uśmiech.

- Pragnę...

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Uwierzcie mi, że uwielbiam kończyć rozdział w takim momencie.

Chciałam tylko powiadomić was o zmianie która zaszła niedawno.

Otóż nie będzie selfshippów z Hetalii, bo nie poczuwam się do pisania ich, gdyż połowa miałbym o min styl pisania problem.

Zamiast tego chce wam zaproponować Boku no Hero Academia. Zodiaki bądź preferencje. Jeszcze nie wiem xDD.

W każdym razie Preferencje z Haikyuu będą pisane z _bez_swiatelka_ gdyż wyraziła swoje zainteresowanie współpracy ze mną.

Reakcje z Akagami no Shirayuki - hime na razie zawieszam, bo mam trochę na głowie, a także osoba, z którą je pisze jest zajęta narazie i chcę skupić bardzo dużą (jak nie całą) uwagę na tym ff.

To tyle jak na teraz. Tak, wiem. Zdaje sobie sprawę z tego która jest godzina kiedy toć wstawiam, ale no cóż...

Trzymajcie się cieplutko!

~Aniczera1234

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top