Rozdział VI |2|
Witam po przerwie. Rozdział pisany o 1 w nocy, więc za błędy przepraszam.
Miłego czytania ❤
~~~~~~~~~
Kolejny dzień przyniósł ze sobą wieści. Te dobre i oczywiście te mniej przyjemne. Jedna z ważniejszych dotyczyła stanu zdrowia Aiko. Było to ważne dla Saki, można powiedzieć że jeden z priorytetów. Kolejną z wieścią tego dnia jest któraś z kolei kłótnia Obiego z Mei.
Tym razem gniew i złość Mei były uzasadnione. Chłopak najzwyczajniej w świecie okłamał ją na tyle poważnie, że nie ma zamiaru z nim współpracować i zamierza zmienić wspólnika.
O to przyszła z prośbą do swojej cioci.
- Dlatego proszę rozpatrz moją samolubną prośbę - skłoniła się w pasie.
- Suzu, powiadom Drugiego Księcia o możliwej zmianie i rozpatrzeniu o zapotrzebowanie na dwóch nowych gońców. -
- Oczywiście Wasza Wysokość - pokłonił się i wyszedł w celu dostarczenia informacji.
- Opowiadaj co się wydarzyło - obie panie przeniosły się na kanapę. Saki zaparzyła dwie herbaty jaśminowe, jedną postawiła przed swoją siostrzenicą a drugą na wprost siebie.
- Cóż, on mnie okłamał. A ja zaczynałam wierzyć w te brednie. Ciociu, co ja mam począć? Z jednej strony go nienawidzę, ale z drugiej...
- Ale z drugiej go ubóstwiasz. Miałam ten sam problem z moim obecnym ukochanym. Przez większość czasu nie rozumiałam go, momentami nienawidziłam siebie i jego, że nie rozumiem dlaczego się tak zachowuje. - zaczęła by skończyć wypowiedź.
- Wiesz, moja droga... Z daniem komuś drugiej szansy jest jak danie drugiego naboju, bo za pierwszym razem spudłował. Jeśli zaufasz komuś możesz doświadczyć czegoś niesamowitego jak euforii... - zaczęła dziwnie wymachiwać rękami
- Niestety tą drugą stroną medalu jest cierpienie, naprawdę ogromne. Tak naprawdę kiedy zaufasz tej drugiej osobie może tobą zacząć manipulować tak jak chce. Będziesz w skrócie tańczyć tak, jak ona ci zagra. - znów postanowiła przerwać swoją wypowiedź, aby zaczerpnąć powietrza.
- Ale w tym wszystkim, mimo tego... osobom ważnym zawsze wybaczysz, niezależnie od tego jak bardzo cię zraniła. Uwierz mi na słowo. U mnie wywołało to euforię, ale też obie strony muszą się zaangażować w tą relacje. -
- Naprawdę mi pomogłaś swoje monologiem - zerknęła na nią spod łba.
- Skracając jej monolog chodzi o to, że spróbuj zaufać raz drugi, jeśli zawiedzie; wrzuć frajera do kosza nie przejmując się niczym. - Izana wyprzedził Saki dosłownie o sekundy.
- Miałam zamiar to powiedzieć - mówiła Saki patrząc na niego z malutką irytacją.
- Za późno - rzekł triumfalnie.
- Ja już pójdę - uwolniła się i zamknęła drzwi po cichu.
- Nie wiedziałam że lubisz udzielać rad - spojrzała na niego już podekscytowana.
- Nie udzielam, tylko poprawiam trochę twoje wypowiedzi -
- Czy ty twierdzisz że źle jej doradziłam? -
- Tego nie powiedziałem - rozłożył się na kanapie
- Ale tak pomyślałeś - wytknęła mu.
- Chodź tu - przyciągnął ją ręką z drugiego końca kanapy chowając w swoich ramionach.
- Ciężko dzisiaj było? - zapytała, gdyż powtarzała te czynności właśnie wtedy kiedy chciał się wyżalić.
- Nawet nie wiesz jak bardzo -
Posiedzieli tak przez 15 minut, a potem zabrali się za porządkowanie zaległych papierów.
~~~~~~~~~
Witam was ☺
Proszę nie bić xD rozdział napisany. Chciałam wspomnieć że planuję maraton na połowę lipca codziennie wrzucamy rozdział, maraton dopiero od połowy, ponieważ aktualnie jestem w drodze na wakacje.
Co do preferencji z BNHA stwierdziłam że nie zrobię go, ale zamiast tego pojawią się ff z Jujutsu Kaisen, a dokładnie 4.
To chyba na tyle z ogłoszeń.
Trzymajcie się i wypocznijcie przez wakacje.
~Aniczera1234
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top