Informacja i wyjaśnienia

Witajcie, przyznaję - dawno mnie tu nie było, bo od końca stycznia. Chcę was przeprosić za moją nieobecność, mam za sobą ciężkie miesiące, gdzie moja wena by kontynuować te powieści stawała w miejscu. Próbując napisać chociaż trochę rozdziału miałam chęć usunąć go w całości, rzucić komputerem o ścianę i już nigdy nie wrócić na wattpada.

Ten rok szkolny był jednym z najbardziej pojebanych. Weszłam w niego z totalnym brakiem jakichkolwiek chęci do działania a nawet samego bycia. Bywały chwile lepsze i gorsze, niestety było kilkanaście sytuacji które zmiotły mnie z planszy.

Zatracałam się we własnym świecie zapominając o rzeczywistości, w której też muszę być. Moja długotrwała relacja od dzieciństwa została zerwana, wpadłam w toksyczne towarzystwo, które dało mi się we znaki, po raz kolejny psycholog z którym złapałam więź na zasadzie pacjent - terapeuta, gdzie już nie boisz się już mówić o swoich problemach, nie boisz się płakać i okazywać słabości które są w tobie cały czas. To dobiło mnie do reszty. Stwierdziłam że zaczynanie po raz szósty od nowa nie ma sensu, bo za każdym razem jest to samo i od końca kwietnia sama staram sobie pomóc.

Nauczyłam się przede wszystkim, że są ludzie dobrzy, którzy cię zrozumieją i ci którzy uszanują cię. Odkryłam że spędzanie czasu w towarzystwie większym niż 4 osoby nie jest takie złe, ale nadal wolę pozostać w swoim samotnym i cichym pokoju odcinając się od rzeczywistości i tworząc niezapomnianą fabułę.

Miałam pomysł aby napisać coś w maju, ale kompletnie nie wiedziałam co, jak i gdzie. Zamknęłam znowu monitor i myślami odpłynęłam do swojej strefy komfortu.

Dziś piszę to aby powiedzieć wam, że choć serce mi pęka na samą myśl a obraz rozmazuje mi się od nadmiaru łez.

Przyszedł czas by się pożegnać, może nie na stałe ale na dłuższy czas, który pozostaje nieokreślony.

Po tych burzliwych doświadczeniach pełnych żalu, smutku, zadręczania się wszystkim i po wielu nieprzespanych nocach...

Zaczęłam tworzyć coś zupełnie innego, coś własnego, coś swojego co może zostanie kiedyś wydane w wersji papierowej.

Od kilku miesięcy zaczęłam pracować nad trylogią, która jest o młodych ludziach za czasów szlacheckich, których problemy są zbywane. Że każdy czyn, każda krzywda niesie za sobą skutek w przyszłości. Chce przedstawić wiele różnych ludzi, z różnych domów, o różnych wartościach i różnym statusie, którzy na własny, wypracowany przez siebie sposób rozwiązują problemy.

Niektórzy uciekają się do alkoholu, seksu i narkotyków, inni natomiast zamykają się w sobie i przed nimi uciekają, a jeszcze inni ignorują je lub po prostu stawiają im czoła.

Nie żegnam się z tymi którzy jeszcze zostali na stałe, ale żegnam się z wami na jakiś czas, długi czas. Mam nadzieję że mnie zrozumiecie i uszanujcie moją decyzję.

Te pięć lat na tej platformie uświadomiły mi wiele rzeczy, miałam przyjemność poznać ludzi z którymi mam dobre i złe wspomnienia, które były dla mnie cennymi lekcjami i nie ważne jak potoczyła się nasza relacja pragnę im podziękować za ten rok i jeden miesiąc, za kilka miesięcy, nawet za kilka tygodni i 3 dni.

Powrócę tutaj za jakiś czas aby wznowić pracę, których nie dokończyłam lub też są one w trakcie zmiany.

Trzymajcie się ciepło ❤️

Do zobaczenia kiedyś

Aniczera1234

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top