chapter three → silence

🇸​🇮​🇱​🇪​🇳​🇨​🇪​
chapter three

━━━━━━━━━━ 

Alex weszła do kuchni, wiążąc sobie niechlujnego koka na głowie. Była zaspana, ale na szczęście nie musiała nigdzie wychodzić w ten weekend, więc mogła pozwolić sobie na dodatkową drzemkę za jakiś czas. Blondynka zajrzała do lodówki, uznając, że odgrzeje sobie trochę makaronu. Jadła go od kilku dni sama, bo Louis unikał przebywania z nią przy stole czy w ogóle w mieszkaniu, po tym jak pokłócili się kolejny raz. Była pewna, że sąsiedzi od nowa o nich plotkują, ale nie obchodziło jej to za szczególnie. Raczej było jej przykro, że szatyn nie doceniał tego jak się o niego martwiła i próbowała wyciągnąć go z nałogu wszelkimi możliwymi sposobami. 

Westchnęła cicho, widząc brudne naczynia w zlewie i pokręciła głową. Wstawiła trochę makaronu i sosu do mikrofali, mając nadzieje, że podgrzeją się wystarczająco w ten sposób i włożyła wszystko to, co wymagało umycia do zmywarki. Nastawiła odpowiedni program, a później zamknęła urządzenie i otrzepała swoje dłonie. Później zabrała się za śniadanie, planując już w myślach jaki serial musi nadrobić i ile to będzie odcinków. Każdy kto ją znał, wiedział, że potrafiła połknąć serial tak szybko jak Red czytała książki i chociaż pod tym względem różniły się diametralnie, to były dobrymi przyjaciółkami. Przyjaciółkami na dobre i na złe. 

Blondynka zjadła w ciszy i później przyszedł czas na kawę. Nastawiła na nią wodę i przy okazji zmyła po sobie talerz oraz widelec. Była typem, który uwielbiał porządek, więc wszystko musiało być tak jak należy. To również był jeden z powodów, przez który kłócili się z Louisem, bo szatyn był strasznym bałaganiarzem i nigdy nie potrafiła go zmusić, aby chociaż posprzątał po sobie brudne ubrania i wrzucił je do kosza na pranie w łazience. Tomlinson uważał, że to nie jest aż taki problem, aby robić z tego kłótnie, ale zawsze gdy chciał ją przeprosić, usługiwał jej pod wieloma względami, włącznie z tym. Alex wielokrotnie już myślała o tym, że nie powinien się zachowywać tak od święta czy po kłótni, aby ją udobruchać, ale w ogóle dbać o swój porządek. 

 — Cześć — Usłyszała, gdy piła kawę, siedząc przy stoliku. Przy okazji pisała o różnych pierdołach z Red, bo brunetka również już wstała. Blondynka zmierzyła wzrokiem szatyna, uznając, że nie będzie się odzywać, chociaż tembr jego głosu przyprawił ją o dreszcze. Od kilku dni niczego nie brał i tak naprawdę czekała tylko, aż zniknie znowu nie wiadomo gdzie, nie wiadomo z kim i nie wiadomo na jak długo. Męczyło już ją to udawanie, że wszystko jest dobrze, kiedy nic takiego nie było i nie wiedziała nawet, co ma na to poradzić. Westchnęła tylko cicho, sięgając po kubek i skupiła się na rozmowie z Red. — Nie będziesz się do mnie odzywać? — dodał, stając nad nią, więc tylko spojrzała na niego wymownie i upiła kawy w takim sam sposób.

Szatyn prychnął, a później pokręcił głową i zajął się robieniem śniadania dla siebie. W kuchni przez długi czas unosił się przez to tylko brzdęk sztuców o talerz czy kubków o blat. I stukanie paznokci blondynki o ekran telefonu. Blondynka była ciekawa czy powie jej coś jeszcze czy znowu strzeli tylko męskiego focha i odejdzie, czekając, aż ona go zacznie przepraszać, choć naprawdę nie miała za co. Po skończonym posiłku wyszedł jednak bez słowa, więc tylko westchnęła cicho i dopiła swoją kawę do końca. Został jej tylko serial i kocyk z wygodną poduszką do leżenia. 

:::

Przez cały dzień w mieszkaniu panowała nieznośna cisza. Louis kręcił się tu i tam, chociaż w dużej mierze unikał przebywania w salonie. Alex dobrze wiedziała, że pewnie dalej nie odpowiadało mu to, że zbyła go rano, ale przemyślała sobie wszystko podczas serialu i uznała, że zachowała się odpowiednio. Mogło się to wydawać dziecinne, ale zamierzała pokazać, że ona też ma coś w tym związku do powiedzenia i nie zamierzała tak łatwo odpuścić. 

— Możemy pogadać? — spytał, gdy było już późno i tak naprawdę obydwoje mieli położyć się spać. Oczywiście podczas kłótni nie było nawet mowy o przebywaniu razem w jednym łóżku, a niepisana umowa odnośnie tego, że Louis spał na kanapie, a ona w sypialni na łóżku trwał już kilka dni. 

— A mamy o czym? — spytała zimno i spojrzała na niego w taki sam sposób. Miała nadzieje, że może to go chociaż sprowadzi w jakimś stopniu na ziemię, ale nie liczyła też, że nagle wszystko się zmieni i będzie dobrze. Z takim przypadkiem jak Louis musiała zostać zastosowana metoda małych kroczków, bo inaczej nic nie miało sensu. - Wytłumacz mi, że mamy o czym, bo aktualnie uważam, że nie. 

— Alex, proszę cię...

— Co? O co mnie prosisz? O to, żebym dała ci spokój? Czy o to, abym nie wtrącała się znowu w twoje życie? — Podniosła się i rzuciła pilot na kanapę, w miejscu, gdzie jeszcze chwilę temu siedziała. — Proszę bardzo! Nie będę się już w nic wtrącać! Nie krępuj się już z niczym! Ćpaj, pij i rób co tylko chcesz! Nie obchodzi mnie to już! — dodała, krzycząc i zostawiła koc, po czym szybkim krokiem oddaliła się w stronę łazienki. 

Trzasnęła drzwiami i osunęła się po nich, zanosząc płaczem. Blondynka szlochała przez jakiś czas, czując jak jej ciało drżało od płaczu i gdy w końcu się uspokoiła, uznała, że weźmie szybki prysznic i położy się spać, bo i tak straciła już humor na wszystko, na co tylko dało się stracić humor. Na szczęście ciepła woda ją odprężyła i dopiero po piętnastu minutach wsłuchiwania się w jej szum zaczęła się myć. W łazience zaczął unosić się zapach wanilii i gdy wyszła spod prysznica, owinięta w jeden ręcznik i z drugim na głowie, poczuła się nieco lepiej. Nałożyła jeszcze wszystkie kosmetyki pielęgnacyjne na twarz, po czym wyszła już do sypialni. Zastała Louisa w salonie, z piwem w ręku, który oglądał mecz i bez słowa zamknęła za sobą drzwi. Przebrała się w piżamę, rozczesała włosy i położyła do łóżka, podłączając wcześniej telefon do ładowarki. Zajęła się rozmową z Red, bo tylko to potrafiło jej poprawić humor i wkrótce potem zasnęła. Ten płacz w łazience wbrew pozorom ją wymęczył i wolała się wcześniej położyć niż obudzić się z bolącą głową. 

━━━━━━━━━━

━━━━━━━━━━

łapcie rozdział, a ja spadam na korki z matmy x

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top