Świadomość sytuacji i osoby, i tak i tutaj mówię w moim przypadku.
Świadomość sytuacji, w której obecnie się jest, jest to tylko nasza własna subiektywna opinia, którą często, ale nie zawsze możemy rozumieć i interpretować w różny sposób, odbiegając od prawdy.
Jednak czasami niektóre prawdy się widzi, a sama wasza sytuacja psychiczna i społeczna staje się łatwiejsza do odczytania.
Nie wiem, w jakim stopniu to co powiem, będzie opisywało obecną sytuację, a co będzie zmienione przez samą mnie, moje myśli i poglądy.

Żyję sobie nadal. Czy jakieś problemy zniknęły? Wiem na pewno, że poprawiła mi się kondycja mojej skóry, a reszta?
Samopoczucie ogólnie całodniowo mam lepsze, bo przynajmniej staram się być przynajmniej poprawna wobec swoich dziennych zasad, które chcę, żeby pomogły mi być osobą, którą chcę zostać. Przez to chcę powiedzieć, że mam listę malutkich rzeczy, które pomagają codziennie żyć.
A tak. Ogólnie całodniowo to nie znaczy, że cały dzień jest usłany tyloma różami, że nawet bez różowych okularów jest różowo. Tak nie jest. Każdego dnia znajdzie się coś, nad czym myśląc, zacznę wpędzać się z powrotem do klatki, zwanej „bólem egzystencjalnym".

//24.10.2020

O dziwo, zgodzę się ze wszystkim co tu napisałam.
Czuję się lepiej, mam wrażenie, że właśnie dopiero teraz zaczynam dostrzegać tą dobrą, ciekawą i piękną stronę życia.
Ludzie, którzy mnie otaczają;
małe, wcześniej niedoceniane rzeczy;
Spędzanie czasu z innymi;
Rzeczy, które chcę robić, rozwijać;
I samą siebie.
(Jeśli to, co piszę nie ma sensu, poinformuję was, że piszę to o 2 nad ranem)
Wiem, że nadal to nie wystarczy, aby stwierdzić, że już wszystko ze mną dobrze, bo po co mam kłamać.
Dlatego, po prostu, powoli będę dalej dążyć do osiągnięcia moich celów i chyba po prostu szczęścia.

Nie wiem czy z sensem, ale na pewno nie z jednolitym tematem.

Kończę, ale może jeszcze tu wrócę~