1
Setka wylądowała na Ziemi. Nie było to, jednak lekkie lądowanie. Dwoje nastolatków zginęło z własnej głupoty. Podczas lotu odpięli pasy i latali po statku. Inni ostrzegali ich, jednak ci nie posłuchali. Grupa wyszła na zewnątrz. Radośnie rozglądali się po krajobrazie. Pierwszy raz od ponad stu lat ludzie znowu byli na Ziemi, ale czy na pewno? Wojna nuklearna, która miała miejsce ponad sto lat temu, spowodowała, że ludzie musieli uciekać w kosmos. Wszystkie kraje z ocalałymi stworzyły jedność. Statek kosmiczny został nazwany Arką.
— Są z Arki? — zapytała przewodnicząca Rady Ziemskiej.
— Tak, wylądowali kilka dni temu. Odczyty wskazują, że jest ich dziewięćdziesiąt osiem — powiedział zastępca przewodniczącej.
— Dlaczego Kanclerz wysłał, tylko dziewięćdziesiąt osiem? Nie mógł setki? — powiedziała Brooke.
— Nie mamy wszystkich informacji. Pójdę po nich, a ty Neal pilnuj wszystkiego. Jake jesteś odpowiedzialny za przygotowanie miejsca i jedzenia dla nich. Możesz wziąć kogoś do pomocy — powiedziała Naomi, przewodnicząca.
Kobieta nim wyruszyła z miasta wzięła z magazynu broń białą i palną, choć jej nie potrzebowała. Wojna nuklearna i wybuch bomb spowodował w żyjących na Ziemi ludziach wiele nieprzewidziane zmian. Jedni całkowicie zdziczeli, drudzy tylko częściowo, inni utworzyli własne plemiona, gdzie posługiwali się bronią białą, a reszta… Reszta otrzymała niesamowite zdolności, o których ludzie z kosmosu mogą pomarzyć. Nieśmiertelność, władanie żywiołami, metalem, latanie to jedne z niewielu umiejętności, które otrzymali ludzie. Przez sto lat nikt nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego tak się stało.
Naomi przedzierała się przez długi las zwinnie i szybko. Lata praktyki, jak to mówiła dziewczyna, gdy inni pytali ją początkowo o powód znania na pamięć całego lasu i ludzi w nim żyjących. Ludzie z nieba przez pierwsze dwa dni cieszyli się z powrotu na ich ojczystą ziemię, lecz potem kilkoro z nich, którzy zdali sobie sprawę, że nie można się wiecznie bawić przejęli władzę w ich "obozie". Setka zaczęła gromadzić żywność i wodę, którą odnaleźli niedaleko miejsca ich lądowania. Tymczasem Naomi była już niedaleko. Już słyszała ich głosy.
— Kim ty, do cholery, jesteś? — zapytał czarnoskóry chłopak, który wystraszył się dziewczyny, która siedziała na dachu kapsuły i obracała w dłoniach sztylet.
Nagle na placu, który wydeptali ludzie z nieba, zrobiło się zamieszanie i wszyscy spoglądali na dziewczynę.
— Kim jesteś? — powtórzył groźnie wysoki chłopak, który wyciągnął broń.
— Skąd ty masz pistolet, Bellamy? — zapytała zdziwiona jedna z dziewczyn. — Odłóż to.
— Nic wam nie zrobię — powiedziała Naomi chowając sztylet do buta. — Kto tu rządzi?
— Ja — odparł twardo Bellamy nie odkładając broni.
— Odłóż to lepiej. Mówiłam wam, że nic wam nie zrobię, więc skąd taka reakcja? — powiedziała Naomi siedząc na dachu. — Ile was jest?
— Dziewięćdziesiąt osiem. Jestem Clark — powiedziała blondynka, która stała niedaleko Bellamy'ego.
— A ile was było? — dopytywała przewodnicząca rady Ziemi.
— Setka — odpowiedział Clark. — Dwoje zginęło podczas lądowania.
— A więc przysłał setkę — szepnęła pod nosem Naomi odbiegając wzrokiem od młodych ludzi.
— Co ty tam szepczesz? — zapytał zdenerwowany Bellamy.
— Nic — odpowiedziała szybko Naomi spoglądając na nich ponownie. — Jesteście z Arki, prawda?
— Tak, ale zaraz… Skąd ty wiesz o Arce? — zapytała podejrzliwie Clark.
— Wiem dużo rzeczy. Wiecie, dlaczego ludzie uciekli w kosmos, prawda? — zapytała Naomi.
— Wiemy, ale co to ma do rzeczy? I złaź stamtąd — powiedział ostro nastolatek, który trzymał broń.
Naomi zaskoczyła z kapsuły na równe nogi niczym kot na cztery łapy. Zdziwiona Setka cofnęła się.
— Kim ty jesteś? — zapytał ponownie Bellamy zdziwiony, a jednocześnie przerażony tym, co zobaczył przed sekundą.
Żyjąc na Ziemi wraz z innymi, którzy nie mogli umrzeć, Naomi nabrała wielu umiejętności, które ćwiczyła wiele lat. Nieśmiertelność to jedna z najgorszych mocy, które można dostać. Nie umrzesz nigdy. Będziesz patrzeć jak twoi najbliżsi umierają, a ty nie możesz nic z tym zrobić.
— Nazywam się Naomi Rox i jestem przewodniczącą Rady Ziemi, a wy jesteście na terenie, na którym w ciągu najbliższych dni, zginiecie — powiedziała bardzo poważnie dziewczyna. — Usiądźmy na chwilę, a wszystko wam wyjaśnię.
— Niech będzie, ale bez żadnych numerów i oddaj swoją broń — powiedział Bellamy.
— Chyba po moim trupie — odpowiedziała Naomi, co było trochę sprzeczne z tym, jakie moce posiadała dziewczyna. — Albo gadamy, albo zostawiam was na pewną śmierć.
— Bellamy, pogadajmy z nią — powiedziała Clark.
— Dobra, ale jak mówiłem, bez numerów.
Niektórzy usiedli, niektórzy stali. Naomi wygodnie usiadła sobie w fotelu, który stał niedaleko niej, zapewne Setka wyciągnęła go z kapsuły.
— A więc tak. Sto lat temu, po wybuchnięciu wojny nuklearnej, która spowodowała, że ludzie uciekli w kosmos, jednak przywódcy państw, nie wiedzieli, że ludzkość przeżyje katastrofę. Nie wszyscy, ale niektórzy tak. Promieniowanie spowodowało, że część zginęła, część zdziczała, część założyła plemiona i używają łuków, dzid, toporków, i tak dalej, lecz część ludzi otrzymała zdolności, których nie posiądzie zwykły człowiek — opowiedziała Naomi.
— Więc, dlaczego nie ściągneliście Arki z powrotem na Ziemię? — zapytała Clark. — Wiele ludzi, by przeżyło, nie zostaliby ekspulsowani! — Wykrzyczała dziewczyna.
— Ziemia nie nadawała się dla was do życia. Ci, co przeżyli mieli wysoką odporność na promieniowanie. Zginęlibyście w ciągu godziny, gdybyśmy was sprowadzili — odpowiedziała Naomi. — Musiało minąć sto lat, aby Ziemia nadawała się dla was do życia, i dobrze o tym wiecie. Misja Exodus została rozpoczęta?
— Misja co? — zapytała Clark.
— Czyli nie. W jakim celu was tu sprowadzono? — zapytała Rox.
— Mamy sprawdzić, czy Ziemia nadaje się do życia, ale nadajnik nam się zepsuł i nie możemy skontaktować się z Arką — powiedziała Clark.
— Ale ja mogę. Dobra, koniec gadania, trzeba iść — powiedział Naomi i wstała.
— Dokąd mamy iść? — zapytał Bellamy.
— Do miasta. W lesie jest niebezpiecznie, aż cud, że żaden Żniwiarz was nie dorwał — odpowiedziała dziewczyna.
— Kim jest Żniwiarz? I ile ty masz w ogóle lat? Nie wyglądasz na starszą od nas — powiedział Bellamy.
Naomi parsknęła śmiechem. Nie wygląda na starszą od nich, ale w rzeczywistości jest o wiele starsza od nich.
— Pamiętacie, jak mówiłam wam, że niektórzy ludzie dostali specjalne zdolności? — zapytała Naomi, a Setka kiwnęła głowami. — Mam już sto siedemnaście lat. Jestem nieśmiertelna.
— Jasne, bo ci uwierzymy — powiedział jakiś chłopak, który stał obok Clark. — Jestem Finn.
Naomi nagle wyciągnęła swój sztylet i przecieła swoją dłoń, która niemalże natychmiast sama się zagoiła.
— Mówiłam. Ruszamy — powiedziała Naomi odwracając się i ruszając. — Trzeba ściągnąć Arkę na Ziemię.
°°°
Po dotarciu do miasta wszyscy dostali jedzenie i picie.
— Bellamy, Clark, chodźcie — powiedziała przewodniczącą Rady Ziemi, gdy ta dwójka kończyła jeść.
— Po co? — zapytała Clark.
— Jesteście mi potrzebni. Zamierzam lecieć naszym statkiem w kosmos po waszych ludzi, a wy jesteście mi potrzebni, aby tamci uwierzyli, że serio jesteśmy z Ziemi — odpowiedziała dziewczyna.
— Mamy wrócić w kosmos? Żartujesz sobie? Ja zostaję — powiedział Bellamy.
— Polecę — powiedziała odważnie Clark i wstała.
— No dobrze. Chodźmy — rzuciła Naomi.
°°°
— Zbliżamy się do Arki — powiedział Noel, nawigator.
— Przyjęłam. Liam, podłącz nas do jakiegoś wejścia na pokład i włam się do ich systemu komunikacji — powiedziała Naomi.
— Jesteś niezłą przywódczynią — powiedziała Clark.
— Ty również — odpowiedziała Naomi.
— Jesteśmy gotowi do wejścia na pokład. Dodatkowy tlen dla Arki aktywowany. Mamy dostęp do ich systemu komunikacji.
— Dobra, idziemy — powiedziała Naomi i zdecydowanym krokiem weszła na pokład, a zaraz za nią Clark.
Ludzie, którzy byli na Arce patrzyli zdziwieni na nowo przybyłych, a tym bardziej na Clark, która przecież miała być na Ziemi.
— Tu statek kosmiczny Alfa One. Nazywam się Naomi Rox i jestem przewodniczącą Rady Ziemi. Przylecieliśmy z niej po was, mamy dla żywność, wodę i leki na naszym statku. Rozpoczynamy Misję Exodus. Wracacie na Ziemię — powiedziała Naomi.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top