2. Nowy Początek CZ. 2

Marinette

- Jestem... Chwila nie znacie mnie? - spytałam na tłum zdziwiona.

- Ty jesteś księżniczka Marinette i Biedronka? - spytała jakaś dziewczyna.

- Tak. - spojrzałam na swój strój. - Ale skąd wiesz kim jestem? - zapytałam dziewczyny. - I kim ty jesteś?

- Nazywam się Alya i wszyscy od około stu lat wiedzą. - gdy to usłyszałam nie wiedziałam co zrobić. W końcu postanowiłam zapytać.

- Jak to stu lat? - byłam zdziwiona i poddenerwowana.

- Zejdź to ci opowiem wszystko. - powiedziała i pomogła mi zejść.  - Chodź zabiorę cię do siebie będzie lepiej się rozmawiało.

-Dobrze ale o co tu chodzi? - zaczęłyśmy się przeciskać przez ludzi.

- Wyjaśnię Ci wszystko ale nie tutaj za dużo ludzi. A widzę że nie konfortowo się czujesz.

-Od zawsze nie lubiłam być w centrum uwagi. Ale bycie księżniczką nie ułatwia sprawy.

- Znam kogoś kto uwielbia być w centrum uwagi. Wręcz kocha. Ale wróćmy do ciebie. - już miała mówić dalej gdy przerwało jej pikanie moich kolczyków. - Możesz się spokojnie przemienić.-widząc moja minę dodała. - Albo schowaj się za to drzewo. - pokazała wspominane drzewo i poszłam się przemienić.

- Chowaj kropki. - chwilę później miałam na sobie suknie balową z niewidoczną kieszonką do której schowała się Tikki - mała czerwona istotka czyli kwami.

Wyszłam zza drzewa i spojrzałam  na Alye.

- Śliczna suknia ale musisz się przebrać. Dam ci w domu jakieś ciuchy. - powiedziała i ruszyłyśmy w nieznaną mi stronę. - Zamówię taxi to będziemy szybciej. - wyciągnęła coś z kieszeni, poklikała i przystawiła do ucha. Po minucie włożyła coś spowrotem do kieszeni spodni. - Za 5 minut bedzie.

Jak dojechałyśmy, jak to powiedziała Alya samochodem do jej domu to spotkałam co się stało z zamkiem.

- Teraz na miejscu zamku jest ratusz. Tam zazwyczaj siedzi burmistrz Bourgois (tak to się pisze?).


Dobra w końcu napisałam to. Nie mam pojęcia kiedy będzie następny ale bądźcie cierpliwi.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top