Pierwsza przemiana

-Marinett!? - krzyknęła zdenerwowana Alyia - Co się tam dzieje!?
Marinett z impetem otworzyła drzwi od łazienki.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
🐞🐞🐞
Godzina 12 :30 powinnam już wracać do domu ale....
- Przepraszam, przepraszam,przepraszam to się nie powtórzy ja ci to jakoś wynagrodze. Tylko się nie gniewaj.
Alyia westchnęła i przeczesała dłonią swoje brązowe włosy. Podeszła do lustra i przejechała opuszkami palców po opuchniętym policzku.
- Nic się nie stało.
- Ja ci odkupie ten telefon jak już uzbieram pieniądze i zaprojektuje ci jakąś obudowę. Co ty na to?
*wracając do nocnego zdarzenia, gdy Marinett otworzyła drzwi Alyia stała z drugiej strony drzwi a w ręce miała telefon*
- Mar nie przejmuj się, idź do domu. A ja i tak miałam wymieniać komórkę.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
🐞🐞
Wychodząc z domu Alyi Marinett nie pewnie sięgnęła do torebki, wyciągnęła z niej Tikki i usadowiła ją na ramieniu.
- A więc opowiadaj. Słucham z niecierpliwością.
,,Tikki to malutkie stworzenie z dużą głową, malutkim ciałkiem i ciemnoniebieskimi oczami. Z wyglądu jest bardzo podobna do biedronki. Posiada dwie czułki, czarne plamki na czole i na bokach głowy. Ma również krótki ogon z trzema końcówkami wyrównanymi w pionie."^
- Jak już wiesz nazywam się Tikki. Jestem kwami....
Nagle zza rogu wybiegł chłopak.
- Uh. Przepraszam Marinett.
Gdy dziewczyna dokładnie się mu przyjżała.
- Ccześć AAadrien. Co tam u ciebie ssłychać ?
-Wszystko dobrze, wiesz bardzo się śpieszę.
-Tak dobrze, to ja pójdę tam.
- A ja tam -chłopak uśmiechnął się szeroko - pa Marinett! Do jutra.
- On jest cudowny - gdy już Adrien odszedł granatowłosa zjechała po ścianie i usiadła na ziemi.
- Marinett musimy się pośpieszyć - odezwała się piskliwym głosikiem.
- Co? Dlaczego przecież miałaś mi wszystko wytłumaczyć!
- Ruszamy teraz. Musisz wymyślić hasło do przemiany.
- Hasło do. ...
- Wiesz to przecież wiesz.
Nagle zza budynku wypadł dziwny stwór który zalewał wodą ulice Paryża. Gdy jeden ze strumieni leciał w stronę dziewczyny ta krzyknęła.
- Tikki kropkuj!
Kwami wleciała do kolczyka Marinett a ta zaczęła wirować i oblało ją jasne światło.
Przed potworem nie stała już tylko przestraszona dziewczynka. Tylko Biedronka, prawowita właścicielka jednej z kwami, "stworzona" by chronić Paryż.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Przepraszam przepraszam przepraszam że rozdział dopiero teraz ale mam jutro konkurs z HP i musiałam czytać 😊
Jutro Next. Piszcie w kom czego się spodziewacie i w jakiej sytuacji Czarny Kot🐱 i Biedronka 🐞 się mają spotkać.
Buziaki👄
29.02.16

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top