Nowy Kwami

Od dziś oficjalnie zaczęły się wakacje.
Dziś są urodziny Alyi.
I dziś mija miesiąc od spotkania Czarnego Kota. Co równa się pierwszej przemianie w Biedronkę.
Wstałam szybko, sięgnęłam po telefon i już miałam dzwonić gdy zauważyłam pewną zmianę.
- Tikki? - Gdzie ona się schowała?
- Tikki no już, musimy iść na śniadanie.
I wtedy przypomniała mnie się pewna rozmowa.

- Tylko ty możesz być biedronką ale jeśli jest to dla ciebie zbyt uciążliwe. Pomóż tylko Czaremu Kotu. A ja zniknę i będziesz żyła normalnie.
- No to na co czekamy....
- Tikki!
Wybiegam z domu i zaczynam się rozglądać. Może Czarny Kot mi pomoże. Ale jak ja go znajdę?
Stop Marinett pomyśl. Przecież tego nie chciałaś. Chcesz być zwykłą dziewczyną. Która niczym nie zasłynęła i nie zasłynie.

- Marr uważaj! - usłyszałam głosik w mojej głowie. Rozejrzałam się dokładnie. Nikogo nie ma. Jest ze mną coraz gorzej. Ktoś jednak chwyta mnie za rękę.
- Ziemia do Marinett - usłyszałam głos Adriena.
- C- Cześć. Muszę już iść. Pa!
I podbiegłam do domu.
Usiadłam na łóżku. Schowałam twarz w dłoniach i próbowałam powstrzymać łzy.
- Marinett! Nie mogę oddychać!
Tikki? Nie to napewno nie ona.
- Do jasnej anielki! Marinett! Jestem pod tobą!
Wstałam szybko i okazało się że naprawdę na niej usiadłam.
- Przepraszam tak mi głupio.
Wzięłam ją na ręce i pocałowałam.
- Marinett za dużo czułości! Gdzie moja pani!? - zaczęła się śmiać.
- Zeszła przez ciebie na zawał. Wiesz jak ja się martwiłam! ?
- Przecież spałam w torebce a jak byłyśmy na dworze to się obudziłam i...
- Nie tlumacz się już. Chodźmy na dwór. Martwię się o kota. Ciekawej się czuje.
- Marinett on jest dla ciebie ważny?
- Co, co ? Nie! Tak.. Nie! Może trochę - westchnęłam i położyłam się na łóżku - przy nim mogę się otworzyć. Porozmawiać jak równy z równym. Nie muszę się bać że mnie wyśmieje.
- Marinett poszukamy go. Co ty na to?
- Ja no nie wiem czy to dobry pomysł. On może sobie coś pomyśleć. A jak się okaże że to jest ktoś kogo znam? Pogrąże się tylko.
Nagle czułki mojej przyjaciółki zaczęły drgać.
- Co ci się dzieje?
- Kolejny kwami został przywołany do życia Marinett. I to nie ten dobry. Władca Ciem to dopiero początek. Musimy powiadomić Czarnego Kota że jesteśmy w niebezpieczeństwie.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
07.03.16
Rozdział krótki i bez sensu. Daje tylko znać że autorka (ja)wciąż żyje. I nic w życie nie wnosi. Jutro dam z siebie wszystko. Będzie dużo Adrienette.
Chcę jeszcze dodać że zaczęłam pisać nowe opowiadanie typowe romansidło.
❤ JESTEM TYM KIM JESTEM ❤
BUZIAKI 💋

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top