Księga
Co się stało? - chwytam jego dłoń.
- Moja matka, ona.. żyje.
Czuję jak moje usta się otwierają. Przecież widziałam ja martwą! Jak to możliwe?
Gatto wezwała nas do siebie. Chciałam ją rozerwać ale postanowiłam ją oszczędzić. Nadal nie mogę uwierzyć, że idę z Adrienem za rękę. Boże jakie to niesamowite! Możecie sobie tylko wyobrazić bo on jest mój. No tak wracając. Siedzimy na kanapie w domu Canon'a i patrzymy na Giulie, która czyta gazetę i gdy znajduje to co szukała przez pół godziny, mówi :
- Twoja matka uciekła, mamy informacje gdzie ją znaleźć. Musicie jedynie...
- Nie! - krzyknął chłopak - Jak będzie chciała nam to wytłumaczyć to sama nas znajdzie - oznajmił - zostawcie mnie samego - szepnął i wyszedł.
* tydzień później *
Adrien nie odzywa się do mnie od tamtej rozmowy,jeśli mogę ją tak nazwać. W mieście panuje spokój. Gatto i reszta wrócili na swoje "tereny". Zaczął się nowy rok szkolny, ostatnia klasa. Potem studia, może wyjadę z miasta, zacznę życie gdzie indziej.
Schodzę z łóżka, biorę ubrania i kieruje się do łazienki. Spinam włosy, maluje usta i wychodzę ubrana w rurki i biała bluzkę z krótkim rękawem. Sięgam po telefon i wybieram numer Czarnego Kota. Wysyłam krótką wiadomość.
Do AdrienCaK Wszystko okej ?
- Nie martw się Marr wszystko jest okej - powiedział głos zza moich pleców.
- Adrien - zarzucam mu ręce na szyję i wtulam się w jego tors - Gdzie ty się podziewałeś?
- Nie uwierzysz jak ci powiem.
- Opowiadaj - chwytam go za rękę i prowadzę w stronę łóżka. On jednak mnie zatrzymuje.
- Opowiem Ci wszystko wieczorem. Spotkajmy się o 17 na dachu szkoły.
- Idziesz na lekcje?
- Tak - uśmiechnął się - ostatnia klasa - westchnął - Nie chcę mieć więcej zaległości.
Wstaliśmy i bez słowa doszliśmy do szkoły.
☆☆☆☆☆☆☆☆Alyia☆☆☆☆☆☆☆☆
Stoję pod jej domem już od dziesięciu minut. Zepsułam telefon, a nowy dostanę za miesiąc. Więc pozostało mi czekać. Drzwi się otwierają, a zza nich wyłania się chłopak z bląd czupryną.
- Cześć Alyia! - uśmiechnął się i chwycił za torbę - moja babcia zostawiła to mojej mamie, ale tobie się to bardziej przyda - wyciągnął z niej starą książkę - Nie musisz dziękować.
Pobiegł do auta stojącego przy drodze, pomachał i wsiadł.
Mam w rękach księgę czarów.
Nagle zza drzwi wybiega Marinett i z rozpędu wpada na mnie, wytrącając mi z rąk prezent od Adriena.
- Przepraszam - szepnęła i zaczęła zbierać swoje zeszyty.
- Mar co się stało? Po co Adrien u ciebie był?
- Powiedzieć, że wraca do szkoły.
Sięgam po księgę leżącą na chodniku i zauważam, że między kartkami znajduje się koperta. Wyciągam ją i podaje przyjaciółce.
- Co to ?
- Ty mi powiedz - mówię i zostawiam ją samą.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
09.04.16
Mam telefon. Ogłaszam powrót rozdziałów!
Buziaki 💋
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top