3
- Zoe wstawaj! - Trixx krzyczała mi do ucha.
- Nie chcę mi się.
- A szkoła?
Z wielkim oporem wstałam z łóżka i podeszłam do lustra. W odbiciu zobaczyłam dość wysoką, szczupłą dziewczyne. Mam dość ciemną cerę i ciemno brązowe włosy do bioder. Od razu można poznać, że nie jestem z tąd. Poszłam do łazienki i ubrałam czarne rurki, biały t-shirt i na to pastelowo różową kurtkę. Włosy rozpóściłam i od góry zaplotłam w warkocza. Chwyciłam torbę i jabłko po czym wybiegłam do szkoły.
- I co? Znowu się spóźnisz - zaśmiała się Trixc.
- Dobra, dobra. Dzięki że próbowałaś mnie obudzić - zaśmiałam się.
Gdy tylko wleciałam do szkoły moim oczom ukazały się plakaty, na których był obraz granatowo włosej dziewczyny w czerwono czarnym kostiumie.
- Pewnie biedronka - pomyślałam.
Wbiegłam do klasy. Wszystkie oczy zwróciły się w moją stronę. Czułam jak na mojej twarzy pojawiają się delikatne rumieńce.
- Ym bardzo przepraszam za spóźnienie - wyjąkałam.
Nauczycielka spojrzała na mnie krzywo. Usiadłam na swoim miejscu. Francuski zleciał mi dość szybko.
- O co chodzi z tymi plakatami? - spytałam Alye na przerwie.
- Ah ty nie wiesz? Dokładnie rok temu biedronka zniknęła.
- A czemu odeszła? - zaciekawiłam się.
- Nikt i tym nie wie - Alya powiedziała to tak jakby opowiadała historię o duchach.
Moja przyjaciółka zaczęła pisać coś na telefonie.
- Biedroblog? - przeczytałam.
- Taaa pisałam i każdej sprawie na jej temat. Teraz wpisuje ostatni post.
- A ile będzie jeszcze świąt w szkole na temat czyjegoś odejścia?
Alya spojrzała na mnie jak na wariatke.
- No wiesz półtora miesiące temu było to samo o Marinett.
Alya się tylko zaśmiała. Reszta lekcji była jak tortury. Gdy wróciłam do domu po prostu padłam na twarz.
₪₪₪₪₪₪₪₪₪
- Co wy robicie? - spytałem wściekły.
- Nie widać?
Zobaczyłem jak w moją stronę idzie mój szef.
- Niech pan coś zrobi! - krzyknąłem wściekły.
- Ja kanałem ściąć te drzewa - odparł.- Likwidujemy ten park. A pan jest zwolniony.
Rzuciłem mu wściekłe spojrzenie i odeszedłem do mojego ulubionego drzewa.
- Strata czegoś co tak bardzo kochamy jest naprawdę trudna - wyciągnął rękę, na której usiadł biały motyl. - Leć do niego moją mała Akumo i przeciągnij co na naszą stronę.
Gdy siedziałem przy drzewie podleciał do mnie czarno fioletowy motyl i usiadł na moich ogrodniczkach.
- Jestem władca ciem a tobie daje imię Obrońca natury. Dam ci moc, która pozwoli ci zemścić się na tych co nie szanują przyrody. W zamian chcę byś zdobył mi Miraculum Czarnego kota i naszej nowej bohaterki Lisicy.
- Co mam zrobić?
₪₪₪₪₪₪₪₪₪
- Trixx to po prostu najlepszy dzień świata- powiedziałam do mojej powierniczki.
- Nie przesadzasz? Adrien tylko podał ci długopis, który ci spadł.
- Ciiiii nie psuj mi tego.
Usiadłam na parapecie i patrzyłam na wieże Eiffla. Marzyłam o Adrienie gdy zobaczyłam, że ulice powoli obrasta roślinność.
- Trixx patrz - pokazałam kwami ulice.
- Chyba czas na przemianę.
- Trixx pokaż kły!
W ułamek sekundy miałam na sobie kostium i wyskoczyłam przez okno. Gdy byłam na jednym z dachów skórzana rączka od bata zaczęła pikać. Chwyciłam to i nacisnęłam słuchawkę. Z broni wyświetlił się chologram z Czarnym Kotem.
- No hej Lisiczko.
- Gdzie jesteś?
- Szukam tego człowieka opanowanego przez Akume.
- Hm - zastanowiłam się. - Spotkajmy się przy ul. Gulie, widziałam tam coś ciekawego.
Z Czarnym Kotem spotkałam się chwilę potem. Ulica w tym czasie całkowicie dorosła roślinnością.
- I gdzie ten koleś co to zrobił?
- Sama chciała bym wiedzieć- odparłam.
Obserwowałam jeszcze chwilę ulice i rośliny.
- Mam pomysł - powiedziałam.- Może pójdziemy za śladem z roślin?
- Można spróbować.
Po chwili szukaliśmy z dachu na dach by w końcu dojść do poszukiwanego. Na środku stał mężczyzna w stroju, który wyglądał jakby był w całości z liści. Jego czarne rękawice były jedyną rzeczą zrobioną z normalnego materiału. Zeskoczyliśmy na ulice a masz przeciwnik się obrócił.
- Jestem obrońcą natury i nie macie że mną szans.
- Kiedyś to już słyszałem - odparł kot.
Obrońcą zrobił się czerwony ze złości. Wyciągnął rękę do przodu i z jego palców wystleliły liany. Zaczęły krążyć wokół nas i powoli zamykać w klatce. Po chwili razem z kotem siedziałam w kulistej pułapce.
- No pięknie.
- Nie masz żadnej super mocy czy coś co może się przydać? - spytałam z nadzieją.
- Mam ale chyba nie zadziała na roślinach choć można spróbować - zamyślił się. - Kotaklizm!
Jego pazury zaczęły świecić. Przejechał dłonią po lianach lecz nic się nie stało.
- Wow - odparłam z sarkazmem - po prostu też tak chcę.
- Haha mówiłem że może nie zadziałać.
Siedzieliśmy w milczeniu.
- Czas użyć twojej mocy - odparła Trixx.
- Co Mam robić?
- Wyjmij bat i powiedz ognista lisica.
- Serio?
Wyjęłam broń po czym chwilę się zastanowiłam.
- Akuma jest w jego rekawiczce - kot skinął głową. - Ognista lisica!.
Mój bat zaczął płynąć. Gdy szok minął uderzyłam nim w rośliny, a one zaczęły się palić. Wyskoczyliśmy z pułapki i pędem ruszyliśmy do walki. Gdy łóżeczek zajął się ogrodnikiem ja za pomocą bata zdjęła mu rekawiczke i rozerwałam ją. Powtorzyłam sztuczke z batem i biały motyl poleciał w niebo. Świat zaczął się naprawiać ( jak to brzmi 😂).
- Zoe masz mało czasu.
Zdezorientowana spojrzałam na naszyjnik. Tylko jeden z pięciu płatków jest pomarańczowy, reszta stała się przezroczysta.
- Muszę już iść- powiedziałam Po czym zeskoczyłam na dach.
¥¥¥¥¥¥¥¥¥¥¥¥
Adrien
- Plagg dzisiejszy dzień był masakryczny.
Konto podobny stworek podleciał do mnie z kawałkiem sera w łapkach i usiadł na moim biórku.
- Chodzi o to, że kompletnie nie radziłeś sobie na lekcjach czy to, że na każdym kroku widziałeś biedrone na plakatach?
Spiorunowałem co wzrokiem. Mimo że biedronka odeszła rok temu ja chyba nadal ją kocham.
- Daj sobie z nią spokój, przecież po odejściu nie odwiedziła cię ani razu.
Kwami podleciał do zdjęcia klasowego.
- Wiesz co żadna mi się nie podoba - stwierdził.- A co powiesz na lisiczke?
- Co masz na myśli?
- No wiesz sam mówiłeś, że jest fajna. Może ona nie oleje cię tak jak biedronka.
- Nie wiem Plagg muszę się z tym przespać.
Rozdział miałam dodać jutro ale postanowiłam dodać dzisiaj. Mam pytanie czy zrobił by mi ktoś do tego opowiadania okładkę? Następny rozdział dodam gdy będzie 5 kom i 10 gwiazdek. Mam nadzieję że mnie za to nie zabijecie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top