Dalsza część zabawy cz. II
Perspektywa Marinette
-Zatem. Nie patrzę jako pierwsze co na wygląd mimo, że i on jest ważny,ale na charakter. Zwracam zwykle uwagę na miłe, uczynne, mądre i szalone dziewczyny.- No to finit...nie mam żadnej z tych cech...Moja miłości żegnaj....Adrien natomiast ciągnął dalej swoje wyliczenia, a ja się załamywałam...
-Z wyglądu najlepiej jakby była szczupła w pasie ,ciemne włosy i jasna cera na, której pojawiają się małe piegi na nosie.-rozmarzył się blondyn.
Narrator
-Adrien , stary nie mów, że się w kimś zakochałeś? -Nino wybauszył oczy,bo wcześniej nic o tym nie wiedział.
-Ej Nino nie zapędzaj się tak. Przecież ten opis, który Adrien przedstawił całkowicie opisuje Marinette. Kochasz ją co nie Adrien? -Aylia dedukowała na głos, a para ,o której była mowa spieła się i zaczerwieniła.
-Już odpowiedziałem na swoje pytanie! -Orzekł blondyn i zakręcił butelką. W pomieszczeniu zapanowała cisza, by po chwili dało się usłyszeć krzyk Marinette. Wypadło na nią, a Adrien musiał zadać jej pytanie.
Perspektywa Adriena
Dlaczego akurat teraz musiało wypaść na nią?Jakie ja jej teraz pytanie mam zadać by nie wyszło niezręcznie......
-Pytanie, czy wyzwanie?
-Pytanie.-Kurcze mogła wybrać wyzwanie byłoby prościej.
-Wymień swoje trzy największe wady. -Jestem z siebie dumny.
Perspektywa Marinette
Tego to się całkowicie nie spodziewałam....ale cóż. ...
-Jestem niezdarna, często się spóźniam, jąkam się czasami.- Miałam te trzy wady od urodzenia wykute na pamięć. Pytanie wbrew pozorom było proste. Zakręciłam butelką. Wypadło na Aylie.
-Pytanie czy wyzwanie?
-Pytanie.
-Kto ci się ostatnio śnił? -Ooo moja przyjaciółka się czerwieni.
-Nino mi się śnił....-powiedziała szeptem. Uśmiechnęłam się podofilsko.
Aylia zakręciła. Znowu Adrien.
-Pytanie czy wyzwanie?
-Wyzwanie.- Wszyscy na niego spojrzeliśmy. Nikt nie wybierał wyzwań....nikt.....to rzadkość.....
-Pocałuj najładniejszą dziewczynę w tym pomieszczeniu.-Zamurowało mnie. W tym pomieszczeniu były tylko dwie dziewczyny ;Ja i Ayla. Ty swatko to podstęp .
Perspektywa Adriena
No i mój plan się posypał. Wybrałem wyzwanie by nieodpowiadać na krępujące pytania, a tu wygląda,że spadłem z deszczu pod rynnę.Nie mogę pocałować Ayli bo Nino się w niej zakochał, więc pozostaje tylko Marinette.
Nie miejąc więcej do stracenia podeszłem do sparaliżowanej granatowłosej i cmoknąłem ją w policzek....całkiem delikatny i gładki policzek pachnący różami...
-Zaraz zaraz ja wiem, że ty jesteś delikatny chłopiec i wogóle, ale powiedziałam pocałuj, czyli w usta. Jakbym chciała żebyś pocałował ją w policzek po prostu powiedziałabym "pocałuj w policzek "- O jezu no dobrze tylko, żeby sobie Marinette nic nie pomyślała...
Zbliżyłem się więc na wysokość twarzy Marinette, spojrzałem w jej cudne wręcz magiczne, fiołkowe oczy i ogarnąłem mały kosmyk jej włosów za ucho.
Granatowłosa momentalnie zrobiła się cała czerwona i przeszły ją dreszcze,ja chyba wyglądałem podobnie. W tle było słychać powstrzymywane krzyki Ayli...
Mogę spytałem szeptem, by nie wyjść na nachalnego. Potwierdziła skinieniem głowy. O rany no to ras kozie śmierć, mój pierwszy pocałunek, Adrien nie bądź mięczak...
Zbliżyłem swoją twarz do twarzy Marinette tak blisko, że stykaliśmy się nosami....Miała tak delikatną skórę i takie piękne oczy.
-No całuj ją! -Wrzasnęła Aylia widocznie nie wytrzymując napięcia.
Złączyłem usta w posałunku. To nie było jakieś migdalenie się tylko nadzwyczajnie długi całus w usta.... Ach te truskawką smakujące usta...tak wspaniałe.....
Oderwałem się od niej wciąż nie wierząc, że to zrobiłem. Marinette też wydawała się nieobecna, ale kto w takiej sytuacji byłby obecny. Wróciłem na swoje miejsce i myślałem nad tym dlaczego nigdy wcześniej się nie całowałem, przecież to takie miłe uczucie..
Aylia wciąż siedziała wgapiając się w twarz Marinette jakby próbując z niej coś odczytać. Jednak jej wyraz był całkowicie obojętny, aż się wystraszyłem.
Gdy ja usmiechałem się do granic moich możliwości...sam nie wiem dlaczego...Granatowłosa siedziała i patrzyła się w ścianę. Czy zrobiłem coś źle?
C.D.N.
Przepraszam za tak późną porę publikacji, nie zdążyłam się wyrobić wcześniej...
Rozdział dedykuję pekraszka ,która zachęciła mnie komentarzami do jego napisania😘
Mam nadzieję,że rozdział wam się spodoobał😃
Dobranoc Miśki 😍😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top