3. Drugi dzień szkoły

Miley
Rano obudził mnie mój nowy budzik 
(czyt. Lotta). Wstałam, przebrałam się, zjadłam śniadanie i razem z Alexem wyszłam z domu. Gdy byliśmy przed szkołą zauważyłam limuzynę, z której wchodził Adrien. Postanowiłam się przywitać. Więc do niego podeszłam.

- Hej - powiedziałam uśmiechając się.

- Cześć Miley. Część Alex. - gdy to powiedział Alex właśnie do nas doszedł.

- Hej - mruknął Alex.

- Hej Alya! - krzyknął do kogoś za mną  Adrien. Odwróciłam się.

- Hej Adrien. Wy jesteście? - spytała nas szatynka w okularach.

- Ja jestem Alex a to moja przyjaciółka Miley. - wskazał na mnie a ja pomachałam dziewczynie.

- Miło poznać ja jestem Alya. O Nino idzie. - rzekła a do nas podszedł mulat w okularach.

-Siema - przywitał się. - Kim jesteście?

- Jestem Alex a to Miley. Chodzimy z wami do klasy od wczoraj. - mruknął znudzony Alex.

- A tak pamiętam. - powiedziała szatynka. - Uważajcie na Chloe tą blondynkę. - wskazała palcem na blondwłosą dziewczynę przy, której stała inna ruda.

-Czemu? - spytałam.

-Ona jest córką burmistrza Paryża. Bardzo lubi się rządzić i mieć kontrolę nad wszystkim. - wytłumaczył mulat.

- Dobra rozumiem.

Alex chciał coś powiedzieć, ale dzwonek nie pozwolił mu zacząć nawet. Poszliśmy do sali i usiedlismy w ławkach.

Marinette

Biegłam spóźniona na lekcje. Znowu! Tikki próbowała mnie obudzić lecz słabo jej to szło. Wstałam dopiero gdy krzyknęła, że zostało mi 5 minut do dzwonka.

Wbiegłam do klasy i wszyscy łącznie z Panią Mendelejev na mnie spojrzeli. A najgorsze było spojrzenie Mendelejev. Alya patrzyła na mnie z załamaniem w oczach.

-Czemu się spóźniłaś Marinette? - spytała Mendelejev.

-Bo... Zaspalam? - powiedziałam szeptem patrząc na podłogę.

-Usiądź już. - gdy wykonałam polecenie zaczęła lekcje.

-Cześć. - szepnęła mi Alya.

-Hej. - odszepnęłam.

-Czy ty się chodź raz nie spóźnisz? - zapytała dalej szepczac moja przyjaciółka.

-Nie wiem. - odpowiedziałam. Potem przez resztę lekcji nie rozmawiałyśmy.

Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy wybiegli z klasy. Poza nowymi uczniami. Chyba postanowili poczekać, aż reszta wyjdzie i się nie pchać. Z tego co mówiła mi Alya w drodze do sali, to nazywają się Alex i Miley. Wiem, że doszli do naszej klasy wczoraj, ale na lekcjach byłam zajęta gapieniem się na Adriena (co coraz żadziej mi się zdarza) i nie słuchałam.
Coraz częściej też myślę o Czarnym Kocie. O jego oczach i uśmiechu. A coraz mniej o Adrienie.

-Mari! - wyrwała mnie z zamyślenia Alya.

-Co Alya? Przepraszam zamyśliłam się. Możesz powtórzyć?

- Znowu myślałaś o Adrienie? - spytała.

-Co!? Nie! - nie skłamałam tym razem.

-To o czym? - spytała patrząc na mnie podejrzliwie.

-O Super bohaterach. - powiedziałam. Trochę skłamałam. Ale nie powiem jej, że ja jestem Biedronką. Po pierwsze zabiłaby mnie za to, że nie powiedziałam wcześniej. A po drugie byłaby w niebezpieczeństwie.

-No dobra. Niech ci będzie. - mruknęła - Widziałaś tych nowych bohaterów? Smoka i Lwice?

- Tak. A co?

-Nic tylko fajnie, że ktoś dołączył do Biedronki i Kota. Będzie im łatwiej.

-Racja.-przytaknęłam.

- A ja dalej nie wiem kim jest Biedronką. - powiedziała załamana Alya.

- Kiedyś to odkryjesz Alya. - rzekłam chcąc ją pocieszyć.

- Na pewno.

Potem postanowiłyśmy poznać lepiej Alexa i Miley. A pod koniec lekcji wyjść gdzieś z Nino, Adrienem, Alexem i Miley. Umówiliśmy się do kawiarni na jakieś ciastko. Gdy byliśmy na miejscu złożyliśmy zamówienie. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Spytalismy o parę rzeczy Alexa i Miley. Dowiedzieliśmy się trochę o nich. Oni nas zresztą też o coś pytali. Po spotkaniu rozeszliśmy się do domów.

Jestem leniwa, zmęczona😴 i nie chciało mi się opisywać tego spotkania. Kto idzie do szkoły średniej we wrześniu? Ja idę.

Jak się podobał rozdział?

Do następnego! 😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top