Och.
Marinette
Właśnie odrabiam lekcje. Na jutro mam za zadanie po szkole popilnować cukierni taty. Może pozwoli mi upiec moje ciastka własnego przepisu. Długo czekałam na taką okazje. Po chwili zadzwoniła do mnie mama. Była w mieście. Pytała się co ma kupić dla mnie ze sklepu. Poprosiłam ją jedynie o sok. Nie jestem za bardzo wybredna w kwestii jedzenia. Przez długi czas nie potrafiłam rozwiązać zadania. Włączyłam sobie muzykę. Po chwili pojawiła się Tikki.
-Marinette. Co ty robisz? Muzyka nie pomoże Ci w nauce.
-Spokojnie. To tylko jedno zadanie.
-Ale jakoś tego zadania nie umiesz rozwiązać. Co się dzieje?
-Nic. Tylko ciągle myślę o Adrienie.
-Marinette. Zawsze o nim myślisz. Powinnaś się skupić na nauce, a nie o romansach.
-Tikki? Byłaś kiedyś zakochana?
-Nie, ale wiem jak się ludzie zachowują, jak się zakochają. Nie martw się. Dam Ci dobrą radę. Jeśli chcesz go zdobyć, to więcej się ucz, żeby zrobić na nim wrażenie.
-Dobrze Tikki. Niech Ci będzie.
Wyłączyłam telefon i próbowałam odrobić pracę domową. Kiedy tylko udało mi się odrobić wszystkie lekcje, spakowałam się na jutro do szkoły. Po chwili, zaczęłam patrzeć na wszystkie moje zdjęcia Adriena. Na wszyskich wygląda wspaniale i bardzo uroczo.
Jego oczy są cudowne, usta takie ma pełne i jeszcze jego uśmiech. Kiedy widzę, jak się uśmiecha, to od razu mięknął mi nogi, zaczynam całą dygotać i czuje takie miłe ciepło w moim ciele. Jestem w nim zakochana po uszy.
Alya uważa moje zakochanie, jako za chorobę, albo....że po prostu mi odbija na jego punkcie. Ona mówi tak dużo rzeczy, że aż ja czasem nie ogarniam, co do mnie mówi. Kiedy skończyłam, poszłam przygotować się powoli do spania. Oczywiście śniąc o Adrienie.
Następnego dnia, w szkole, oczywiście się prawie spóźniłem do szkoły, ale na szczęście Alya mnie kryła i udało mi się nie dostać ochszanu od nauczycielki, że znów nie zdążyłam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top