#21 1cz spotkanie

Rozdział miał być wcześniej ale miałam problem z wattpadem. Albo sam dodawał mi rozdział albo usuwał cześć rozdziału.
Bez dalszego przeciągania zapraszam do czytania!!!

-No to co, oglądamy?-zapytał podekscytowany
-Poczekajmy na Królewnę, bo będzie mieć focha.
-No i nie da nam popcornu-zaczął sie śmiać
-Wracając, wytłumacz mi po co mam byc twoją dziewczyną na niby?
Po krótkim zastanowieniu odpowiedział
-Muszę komuś udowodnić, że jednak ze mną jesteś.-Posmutniał-Pamiętasz Aleksa?
-Tak, strasznie go wtedy polubiłam.-przypomniały mi sie jego brunatne włosy, i koncówki pomalowane na niebiesko.
-On ciebie bardziej.
-Jak to czy on się...we mnie?
-Tak-na jego twarzy zagościł grymas.
Mój przyjaciel zakochany we mnie?!
-Nie wierze...A czy chłopaki, Nela i Bianka tez tu są?
-Taaa, ale nie wiem czy będziesz chciała utrzymywać z nimi kontakt. Bardzo się zmienili, dlatego nasza ekipa bez ciebie...się rozpadła. Byłaś takim naszym...łącznikiem.
-Nic juz nie rozumiem.
-Umówiliśmy sie jutro wszyscy.Przyjdziesz jutro ze mną, tylko oni o tym nie wiedzą.
-No okej.
-Przyjdziemy tam jako para Ok?
-Dobra-odpowiedziałam bez entuzjazmu
Po kilku minutach dalszej rozmowy usłyszeliśmy skrzypienie drzwi a pózniej cichy chichot.
-Kurczaczki przyniosłem tamtararamtamt popcorn!!!
-Kto by sie spodziewał-zaśmiałam sie
-No dawaj to! Razem z Mar wybraliśmy film.
-To oglądamy?-zapytał a blondyn tylko pokiwał głową i zrobił miejsce dla Maka.
Oglądaliśmy przeróżne filmy do trzeciej w nocy. Usnęliśmy w trakcie jakiejś głupiej komedii.

**Rano**
-Marinette wstawaj!!!
-Nope...
-No weź! Leo ma juz dosyć i nawet wodą cie oblał a ty nic!
-Bosze...
Cała mokra wstałam z łóżka i powlokłam się do swojej szafy z której wyjęłam biały croptop z logiem naruciaka, czarne spodenki z wysokim stanem, bordowe air maxy i opaska w kształcie uszu kota.
Podeszlam do drzwi łazienki, weszłam, po czym zakluczyłam się w niej i zdjęłam z siebie mokre ubrania. Weszłam pod prysznic i jak zwykle zaczęłam coś śpiewać (Don't talk to me {media})

Wyszłam z pod prysznica, o mało sie nie zabijając o drzwi prysznicu. Skończyło sie na siniaku na brzuchu. Brawo ja!
-Wszystko dobrze?-Zapytał blondyn przez drzwi łazienki.
-Tak tak, pośliznęłam się, ale juz okej.

-Hold up, why you gotta say that?
You know i like
So im askin where the Bae At.
And she like "Don't say it again"
Cause to me she's so amazing but to her i'm just a friend.
Uh
She drop it down like a earthquake.
The way she moving i just want her in the worst way.
But i know she'll come swerve to me.
Cause these other dudes got money and her love aint free
Gotta show her I can put it down.
Heart beatin like an 808, you can hear the sound.
Bout to make a move as she turns around.
But i hold up in my tracks 'cause i see it's going down.
She got an arm round his should.
Yeah they lookin close, she's askin him to hold her.
Walkin out the door but she stopped like "What" looked to me and i heard her say.

(Leo śpiewa! Potrzebujemy zatyczek do uszu, bo nie wyjdziemy z tego żywi !!)

-Stop.
Don't talk to me.
Loser, Lameo, wanna-be
Like oh, totally.
T-totally.
Stop.
Don't talk to me.
Loser, Lameo, wanna-be
Like oh, totally.
T-totally.
-Leo! Znasz słowa! Omg
Wyszłam z łazienki i roześmiana przytuliłam chlopaka.
-Hehe
Do pokoju wszedł Mak po czym zaczą robić nam zdjęcia. Taa to w jego stylu -.-
-WSTAWIAM!
-Ani się waż!-ryknął Leo
-Za późno
-Pokaz to.-pośpieszyłam go ręką
-Zobaczysz na instagramie.-brunet zaczął się śmiać.
-To co LEO idziemy?
-Tak. On-wskazał na Maka kciukiem-dojdzie pózniej.
-Nie martw się nie dojdę w twojej pościeli-zaczął się śmiać
-I niby mądry-odgryzł się Leo
-Dobra chodź idziemy.
Wyszliśmy z piekarni łapiąc przy okazji kilka rogalików.
-Dobra to..-złapał mnie za rękę-wiec...
-Czy ty kiedykolwiek byłeś z dziewczyną?
Złapał sie za kark i uśmiechnął krzywo.
-Tak myślałam. Wiec na początku. Nie denerwuj sie bo znasz mnie juz tak długo? że wiesz o mnie dosłownie wszystko. Nie krępuj sie, ale nie rób nic wbrew mojej woli.-Złapałam go za głowę, stanęłam na palcach i pocałowałem go w policzek.
-To takie...dziwne. Przyjaźnimy sie tyle czasu a teraz ze sobą chodzimy. Na niby.
-Znam twój ból.-szliśmy przez Paryż trzymając sie za ręce i śmiejąc z rożnych histori, które przeżywaliśmy kilka lat temu. Z daleka pod wierzą Eiffla dojrzeliśmy naszych przyjaciół.
-Teraz najgorsze. Spotkanie po latach.
Nie zauważyliśmy ze nam sie przyglądają z daleka.
Przybliżył swoją głowę do mojej i pocałował, po czym uśmiechnął sie i puścił mi oczko. Poszliśmy w stronę grupki.
-MARI!!!-zaczęli krzyczeć po czym rzucili sie na nas i wyprzytulali.
-Wiedzieliśmy ze będziecie razem-Zapiszczał Konor. Nie zdziwcie sie jak czasem będę mowić na niego kondom. To taka jego ksywa😂
-Kondom bo ci gumka pęknie-prychnęła Bianka, po czym Nela zaczęła rechotać jak żaba. (Żaba?)
-A ja?-fuknął Leo
-Kurwa książę z choinki-burknął Aleks, po czym dostał kuksańca w ramie od Andrea.
Zapomniałam ich przedstawić. Było nas ośmioro

1-Marinette
Kolor włosów-granatowe
Kolor oczu-fioletowe
165cm

2-Mak
Kolor Włosów-czarne
Oczy-zielone
183cm

3-Leon (Leoś)
Kolor włosów-blond
Oczy-niebieskie
176cm

4-Andre
Kolor włosów-brązowe
Kolor oczu-brązowe
180cm

5-Aleks
Kolor włosów-brązowe
Oczy-zielone
182cm

6-Konor
Kolor włosów-blond
Oczy-niebieskie
180

7-Bianka
Kolor włosów-blond
Oczy-niebieskie
167cm

8-Nela
Kolor włosów-jasny brąz
Kolor oczu-szaro zielone
160cm


-Któro z was zapytało o chodzenie-Zapytał  kondom😆.
-No on-pokazałam na blondyna który dziwnie mi sie przyglądał.
-Co ty mi sie tak przyglądasz?-zapytałam zaciekawiona.
-A nie mogę?
-Denerwujesz.-fuknęłam, a on w odpowiedzi tylko mnie pocałował.
-Mamy dla was jeszcze niespodziankę-pisnęła Bianka. -No wiec ja i Andre chodzimy ze sobą. Brunet przytulił ją od tylu
-Dobrze stary-Przybił piątkę z Andreem XD
-To co robimy??
Po kilku minutach rozmowy usłyszałam donośny krzyk.
-Mari!! Nie zapomniałaś o kimś?!-krzyknęła moja przyjaciółka-po czym podbiegła do mnie i przytuliła. Razem z nią był Nino i Adrien.
-A co wy tak w trójkę? Trójkącik?-zaśmiałam się a w odpowiedzi dostałam Kuksańca w ramie-Ał!
-Podoba mi się ten blondyn-wskazała na Leo a ja sie zaśmiałam
-Nie startuj do mojego chłopaka-Zaśmiałam sie głośno
-Nie wyrabiam z tb-pokręciła głową i mnie przytuliła.
-No to tak, to jest Leo Bianka Andre Kondom Sory Konor-zaśmiałam sie na co bladym prychnął-Aleks Nela No i brakuje Maka.
-No jego to znam.
Adrien podszedł do mnie i złapał za rękę po czym odwrócił w swoją stronę i szepnął do ucha.
-Szybka jestes.
-Spierdalaj Agrest-fuknęłam i go odetchnęłam.
-Dobra my sie zbieramy-uśmiechnęli sie Aleks, Nela Andre Konor, którzy chyba gdzieś sie wybierają.
-Boże wreszcie poszedł ten plastik.-fuknęłam Bianka.
-Przecież sie przyjaźniłyście...
-Właśnie, czas przeszły-uśmiechnęła sie
-Bianka-podała rękę Alyi
-Alya. A to są moje sługusy-wskazała na chłopaków.
Dziewczyny zaczęły prowadzić zawziętą rozmowę, na co się tylko zaśmiałam. Pociągnęłaby Leo za rękę.
-Czo tam?
-Nie jesteśmy potrzebni, chodź, spadamy.
-Dobra.-poprawił swoje włosy, na co się zaśmiałam. Złączył nasze dłonie po czym, drugą zaczął gładzić mój policzek.
-To dopiero pierwszy dzień a ja się cieszę jak małe dziecko-uśmiechnął się
-Ja tez
Przywarł swoimi miękkimi wargami do moich ust. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o wejście. Nasze języki się stykały, walczyły w zaciętej walce. Mimowolnie uśmiechnęłam się nie przerywając pocałunku. Odkleiliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam tchu.
-Coś takiego to mogę cześciej przezywać ;)
-Tak ja tez.-uśmiechnął się gdy to usłyszał.
Czułam przeszywający mnie wzrok, lecz jakoś sie tym nie przejęłam.
Uśmiechnęłam się i pomachałam dziewczynom na pożegnanie.
-Choćmy do mnie.-odparł entuzjastycznie
-Ale ty mieszkasz strasznie daleko...
-Dwa kilometry od CB. Nie przesadzaj.
-Pff
-Przyjechalem skuterem.
-To co kiedy jedziemy?
Zaśmiał się gdy to usłyszał
-Ty będziesz za mną biegła
-No chyba nie!
-Chyba
Po kilku minutach sprzeczki, która tak w ogóle była bez sensu, doszliśmy pod mój dom pod którym stał znowu ten sam czarny samochód. Nie będę kłamała, wystraszyłam się, i to jak...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top