13.

Ech, jak ja kocham wattpada. Za pierwszym razem usunął mi cały rozdział😭, a drugim połowę. Jakieś siły nieczyste nie chcą, abym wstawila tu rozdział.😭
Ha! Niedoczekanie wasze!
A tymczasem zapraszam do czytania.

Narrator

Adrien postanowił działać. Nie wiedział, jednak od czego miał zacząć. Niby był modelem i powinien znać się na takich rzeczach, ale niestety przebywanie w znacznej części swojego życia z plastikami
nie ułatwiała mu sprawy.

Postanowił, że poprosi o radę Alyę. Była ona najlepszą przyjaciółką Marinette, więc powinna dobrze mu doradzić. No, Adrien też był najlepszym przyjacielem Marinette, ale przyjaźń damsko-męska znacznie różni się od przyjaźni damsko-damskiej.

Adrien miał wielką nadzieję, że stworzą z fiołkowooką coś więcej, ponieważ od pamiętnego przytulasa w kinie, zrozumiał, że Marinette nie była mu obojętna.

Tak, więc stał teraz pod szkołą, czekając aż mulatka wyjdzie z budynku. Lekcje się już skończyły, a on nie musiał szybko wracać do domu. Ze zdenerwowania nerwowo bujał się na stopach.

Wreszcie ją dostrzegł. W prawdzie, nie , o którą mu chodziło, ale kogo to obchodzi? Szła razem z Alyą o czymś rozmawiając, ponieważ zamaszyście gestykulowała. Nie mógł oderwać od niej wzroku.

Pięknie marszczy nosek, pomyślał.

Uśmiechnął się lekko i skierował w stronę dziewczyn.

- Cześć, dziewczyny - przywitał się kolejny raz dzisiejszego dnia.

- Stało się coś? - zapytała Marinette.

- Nie... A właściwie tak... - Podrapał się nagle zdenerwowany po karku. - Alya? - Zwrócił się w stronę mulatki. - Moglibyśmy się gdzieś spotkać i porozmawiać? Mam do ciebie ważną sprawę.

- Dobrze, ale nie mogę teraz, ponieważ idę do Marinette popracować przy projekcie... Ale nie powinno nam, to długo zająć, więc jak skończymy, to do ciebie napiszę.

- Dziękuję. Do zobaczenia! - Przytulił obie dziewczyny, po czym skierował się w stronę swojego domu, aby odrobić lekcje.

***

- Dobra, to wymyśliłaś już coś? - odezwała się Marinette, kiedy siedziały u niej w pokoju.

- No... Nie... - westchnęła mulatka.

Nie miały pomysłu na projekt, ponieważ nie miały czasu na zastanowienie się, co mogą zrobić. A, dlaczego tak było? Ponieważ Marinette była zajęta zaakumowanym, a Alya nagrywaniem bohaterów w akcji.

Dopiero po dwóch godzinach burzy mózgów wymyśliły, co zrobią na projekt.

- Będę się już zbierać - oznajmiła Alya w tym samym czasie, co do Marinette przyszło powiadomienie z messengera.

- Cześć! - pożegnała się przytulasem fiołkowooka, po czym wyciągnęła telefon z kieszeni.

Od: Ami🙈🙉🙊
Jestem załamana 😭😭😭😞😭😭😞😞😭😭

Do: Ami🙈🙉🙊
Co się stało?

Od: Ami🙈🙉🙊
Okazało się że Marek Jest Gejem 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 moje życie Nie Ma Sensu !!!!!!!¡¡!!

Marinette westchnęła i zaczęła odpisywać kuzynce, próbując ją uspokoić.

***

W tym samym czasie Alya stała przed piekarnią rodziców swojej przyjaciółki, grzebiąc w plecaku, w poszukiwaniu telefonu.

- Ha! - wydała cichy okrzyk zwycięstwa, wyciągając upragnioną rzecz z plecaka.

Do: Adrien💩
Już możemy się spotkać😕

Od: Adrien💩
Jestem w parku przy fontannie.

Do: Adrien💩
Zaraz Będę😇 😉

Schowała telefon do kieszeni spodni i skierowała się w stronę parku. Po chwili była już na miejscu. Zaczęła rozglądać się, ponieważ nigdzie nie widziała blondyna. W pewnej chwili usłyszała, jak ktoś się do niej składa od tyłu.

Uśmiechnęła się wrednie, chcąc tej osobie pokrzyżować plany i odwróciła się. Jednak zdziwiła się bardzo, gdyż nikogo za nią nie było.

- BUUUUU! - Ktoś wydarł się zza jej pleców.

Podskoczyła przestraszona, łapiąc się za serce, po czym spojrzała na rechoczącego Adriena.

- DEBILU! CHCESZ ŻEBYM ZAWAŁU DOSTAŁA?! - krzyknęła z wyrzutem, a następnie, ignorując tego idiotę, skierowała się w stronę ławki, na której usiadła.

- Ej, obraziłaś się? - Obok niej przysiadł się już spokojny, choć niecałkiem, ponieważ nadal idiotyczne się uśmiechał, Adrien.

- Nie... - warknęła, po czym westchnęła. - Przecież wiesz, że nie potrafię się na was długo gniewać. A teraz, gadaj. - Usiadła wygodniej zaplatając ręce na piersi i zakładając nogę na nogę.

- No... Ja, chciałbym żebyś mi pomogła z Marinette... - zaczął trochę skrępowany.

- Ale w jakim sensie?

- Jachybacośdoniejczuję - wyznał na jednym wydechu.

Miał nadzieję, że Alya coś z tego bełkotu zrozumiała, ponieważ nie wiedział czy był w stanie powtórzyć swoje wyznanie. Na szczęście lub nieszczęście Adriena, Alya rozszyfrowała jego wypowiedź.

- Jesteś idiotą... - powiedziała ostro, na co spojrzał na nią zdezorientowany. - Ale ci pomogę - uśmiechnęła się do niego tajemniczo.

_________________________________________

Za trzecim razem udało mi się go napisać i się wreszcie zapisało! Brawo ja!

Do następnego 👋
Kanexsia

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top