Wpis, czyli informacja o czymś nowym

Mam zamiar rozpoczac coś własnego, ale nie wiem czy ktoś z was zostałby, aby przeczytać coś takiego.. Może zacznę od planu... Jak to ma wyglądać?

Więc jest pięcioletnia dziewczynka Tosia, która razem z trzy lata starszym bratem traci rodziców. Zostają adoptowani przez różne rodziny i ich kontakt urywa się na dziewięć lat. Dziewczyna bardzo przeżywa rozstanie z ukochanym bratem, a maksymalnie dobija ją to, że chłopak od 9 lat się do niej nie odzywa. Antosia wraz z rodziną zastępczą wyjeżdża na wakacje na et omins niedawno odkrytą przez Amerykanskich naukowców.
Jednak tuż po pierwszej kąpieli w pięknym i czystym oceanie, na jej nodze pojawia się dziwny symbol, jak się później dowiaduje związany z jakąś dziwną legendą. Zostaje wplątana w dziwny rytuał razem z nowymi przyjaciółmi, do tego siedemnastoletni już teraz brat w końcu przybywa, aby odzyskać siostrę, jednak uraza jest zbyt wielka. Karol (brat, ale jeszcze myślę nad imieniem xD) również pakuje się w niezłe kłopoty związane z czymś zamieszkującym malownicze tereny. Głównym wątkiem będzie ta legenda i miłość brata do siostry etc. Tyle, że Tosia sądzi, że on już jej zwyczajnie nie kocha i nie chce w swoim życiu.

Mam nadzieje, ze zrozumieliscie i czekam na opinie, wskazówki itp.

Emm... a tu cos w stylu Prologu, rzecz jasna nawet nie wiem, czy będę publikować, ale... XD

Swoimi małymi rączkami próbowałam zaciągnąć go do domu. Nie chciałam kłopotów, zwłaszcza, że mama i tata są na wyjeździe. Stanął przede mną i wystawił pięści do trzech starszych chłopców z podwórka.

-Zadarliście z nią, to zadarliście ze mną!

Krzyknął z determinacją wypisaną na przybrudzonej twarzy. Nie lubię jak się bije i nie lubię jak się dla mnie poświęca.

-Braciszku...

Szepnęłam cicho, a on zagrodził mi drogę posiniaczoną ręką.

-Cofnij się Tosia, obronię Cię

Przełknęłam łzy i posłusznie postawiłam kroczek do tyłu.
Zacisnęłam palce na mojej granatowej spódniczce. Chciałbym mu pomóc, ale on nigdy mi na to nie pozwala, zawsze dba o mnie bardziej niż o siebie, troszczy się i opiekuje.
Mam najlepszego brata na świecie.

Pozderki, Dorcia

I przepraszam, że to nie rozdział i cały ten opis taki zagmatwany, ale zwyczajnie nie umiem tego opisać, bo fabuły bedzie w cholere dużo xD , ale mam nadzieję, że komuś się spodobało

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top