Sam
Siedział tam,
Bez maski, idei.
Siedział tam,
Bez krzty nadziei.
Siedział tam,
Liczył gwiazdy.
Siedział tam,
Mając już dziwne jazdy.
Siedział sam,
Bo z kim już nie miał.
Siedział sam,
Nie wiedząc gdzie się podziewał.
Siedział sam,
Bo nie miał już dziewczyny.
Nie miał dziewczyny,
Bo dopadły ich złe siły.
Już nie siedzi,
Ani nie płacze.
Nie stoi, nie tańczy,
I z radości nie skacze.
Los myślał że ich rozdzielił.
Lecz on z żalu, los dziewczyny podzielił.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top