Chapter two♥
Cxakxaagrexx: Łooooooo!!. Wysłałaś mi buziaka. Upamiętnie to i w ramkę!
Marixxa%%: To było żebyś sie nie zasmucił. Nic więcej.
Cxakxaagrexx: Ranisz. *łapie się za serce*
Marixxa%%: Przykro mi, czubku.
Cxakxaagrexx: Skoro ja jestem czubkiem to ty bądź końcówką :>
Marixxa%%: Ugh. Jesteś niemożliwy.
Cxakxaagrexx: Chcesz się przekonać?
Marixxa%%: Zboczeniec
Cxakxaagrexx: Poznajesz mnie coraz bardziej.
Marixxa%%: Ugh.
Cxakxaagrexx: Ugh..
Marixxa%%: Nienawidzę Cię.
Cxakxaagrexx: Kocham Cię.
Marixxa%%: haha. Czekaj c..o?!?
Cxakxaagrexx: To co widzisz.
Marixxa%%: Ale ja nawet nie wiem jak masz na imię
Cxakxaagrexx: Mari... Niechce Ci mówić.
Marixxa%%: Niby dlaczego?!
Cxakxaagrexx: Boję się.. że mnie znienawidzisz. Niechce tego.
Marixxa%%: Ale wiesz że kiedyś będziesz musiał się ujawnić?
Cxakxaagrexx: Oczywiście, księżniczko. :*
Marixxa%%: Ugh ;3
Cxakxaagrexx: Czyżby Mari jest miła?!
Marixxa%%: No i powraca.
Cxakxaagrexx: Oczywiście, zawsze i wszędzie.
Marixxa%%: O. mój. boże.
Cxakxaagrexx: Co jest??
Marixxa%%: Adrien! Zaprosił mnie do kina!! Omghfhff. za...araz.. zemdleje.
Cxakxaagrexx: Uważaj bo zaraz orgazmu dostaniesz.
Marixxa%%: Hahah. Ale śmieszne. Myślisz że powinnam iść?
Cxakxaagrexx: Oczywiście że tak Mari!
Marixxa%%: Dobra, odpisałam mu i widzę się z nim o 16.
Cxakxaagrexx: Cieszę się z twojego szczęścia. c;
Marixxa%%: Coś się stało?
Cxakxaagrexx: Oczywiście że nie, Skarbie idź się szykuj. Powodzenia.
Marixxa%%: Dziękuje, potem napiszę jak było. Papa ;*
Cxakxaagrexx: Całus?!
Marixxa%%: Przyjacielski, w policzek.
Elo meloo :D Dobijemy do 5 gwiazdek, i zapraszam na inne opowiadania. Polecajcie znaj i dawajcie gwiazdki kochani <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top