Prolog

Pv (perspektywa) Mari

Dzisiaj była niedziela czyli dzień mojego powrotu do Paryża. Ach jak ja się cieszę na sama myśl że tam wracam do Alyi, Nina, i reszty klasy prucz Agreste na sama myśl o nim mnie bierze na wymioty bo z tego co się nasluchalam od Alyi eh... Wolę nie wspominać. Po za tym odwiedze babcie i wrócę do domu do piekarni.
~po jakimś czasie~
Usiadlam wygodnie w samolocie za mną moi rodzice mieliśmy jechac przez około 6 godz (xD nwm ile się leci samolotem). Minęło 2 godziny które oczywiście przespałam po 30 minutach zaczelo mi się naprawdę nudzić więc założyłam słuchawki i napisalam do Alyi:
Lolek (alya)
Bolek (ja)
~ Bolek~
Hej już minęły dwie i pół godziny i za niedługo bede w Paryżu ^^
~Lolek~
O.o to super
Nie chce ci psuć chumoru ale chyba muszę ci o czymś powiedzieć.
~Bolek~
Wal śmiali o co chodzi
~Lolek~
No bo chodzi o Adriena...
~Bolek~
Noi co zwiazku z tym?
(W myślach) ciekawe co jeszcze mi powie o tym dupku
~Lolek~
No bo ja wygadalam się Nino a on koleguje się z Adrianem i mu powiedział że wracasz...
~Bolek~
Jak coś nie jestem zła Nino to mój przyjaciel a to że się wygadał Agrestowi to co z tego.
~Lolek~
No właśnie... Adrien pytał o cb bardzo się denerwował i powiedzial ze jak tylko przylecisz gorąco cię powita...
~Bolek~
Hahahah tak on gorąco mnie przywita mówiąc pewnje hej słodziutka jak wydac zmieniłem się i chce cie zaliczyć
Albo może jak za dawnych lat krotko hej mari i mu języka za braknie w gębie.
~Lolek~
Wiem wiem... Ale na twoim miejscu bym uważała
~Bolek~
Eh no dobra ale i tak się go nie boję muszę kończyć papa
~Lolek~
Ja wiem ze sie go nie boisz ale i tak miej się na bacznosci no to papa kochana miłego lotu.

Po tym zastanawialam się o esemesie od Alyi i zaczęłam się w myśląc śmiać czytając to xD. Ten dupek może mi coś zrobić haha no co z tego że się zmienił mnie nie zaciągnie do łóżka tak jak obżydliwa plastikowa lalunie Chloe czy Lila oraz inne puste dziwki ja taka na jego mieszczęście nie jestem. Dobra do Paryża zostala godzina więc słucham dalej muzyki topiąc się oczyma w piękne widoki za oknem.

C. D. N
No to był taki krótki prolog jeśli ktos to przeczeczytał to plis niech zostawi gwiazdkę na znak że mu się podobała i miłego koma jeśli chce więcej rozdziałów no cóż widzimy się w kolejnym rozdziale a i jeszcze jedno rozdziały będą pisane co 2 gora 3 dni. Oraz z góry sorry za ortografie i błedy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top