władza [steven universe]
steven universe; biała perła
liczba słów; 427
trigger warninig; spoilery i teoria, która może okazać się nieprawdziwa.
☆
Jedna z zasad dobrego dyktatora mówi, że nie wolno się w obawie przed zamachem na swoje życie izolować od ludu, bo władza może wyślizgąć ci się z rąk.
Właśnie tę zasadę złamała biały diament. Zamknęła się we własnym umyśle, czasem posyłając tylko swoją Perłę, by oznajmiała, że potężna władczyni Świata Macierzystego nie życzy sobie niczyjej obecności. Kluczowym elementem tej strategii była jej kukiełka, Biała Perła, która już swoim wyglądem wzbudzała strach i niepewność innych klejnotów, które traciły natychmiast ochotę na konfrontacje z diamentem. Długo pracowała nad tym, aby jej marionetka spełniała swoją funkcję, ale jej wysiłek się opłacił. Mogła odizolować się od wszystkiego, patrząc z daleka, jak przemijają kolejne eony.
A Biała Perła nauczyła się tą sytuację wykorzystywać. Nie miała nic do stracenia, więc zaczynała coraz śmielej zajmować miejsce swojej właścicielki. Biała Diament nie może przyjść na jakąś uroczystość? Ona zrobi to za nią. Wybrakowane, defektywne klejnoty chowają się w opuszczonych przedszkolach? Rozkaże je znaleść i się ich pozbyć. Ktoś nie chce pracować dla dobra wspólnego i podżega innych do buntu? A może złapano fuzję dwóch różnych klejnotów? Wtedy wyda wyrok śmierci. Ma do tego pełne prawo, w końcu działa w imieniu najwyższej władzy, a jej nie wolno się przeciwstawić.
Tysiąclecia mijały, a ona posiadała więcej władzy, niż Niebieska i Żółta Diament razem wzięte. Klejnoty z fanatycznym uwielbieniem oddawały cześć oraz panicznie bały się gniewu Białej Diament, nawet nie podejrzewając, kto tak naprawdę za tym wszystkim stoi. A gdy jakimś rewolucjonistom przyjdzie myśl, by pozbyć się dyktatorki, tak jak kiedyś Różowej, to będzie całkowicie bezpieczna, bo jest tylko zwykłą Perłą, uciskaną przez reżim. Pociąga za sznurki z cienia, w którym nikt jej nie dostrzeże
Zabawne, kiedyś nienawidziła tego wszystkiego. Przeklinała ten system, chciała go zniszczyć i uciekać najdalej jak może. Jeszcze przed tym, jak Różowy Diament została rozbita, jednym z ulubionych zajęć Białej było kontrolowanie, czy jej Perła jest taka jak należy. Codziennie robiła z nią rzeczy, które nie mieszczą się w głowach zwykłych klejnotów. Biała Perła codziennie błagała o to, by ktoś litościwy strzaskał ją i zakończył jej cierpienie. Aż pewnego dnia role się odwróciły, teraz to ona pociąga za sznurki, a jej diament nie ma nic do gadania, ma tylko stać i ładnie wyglądać. Władza oraz zemsta uzależniają, i to bardzo. Ciekawe, jak czuła się jej właścicielka, przymusowo oderwana od tego nałogu. Miała nadzieję, że okropnie.
Ku swemu zdziwieniu, gdzieś w otchłani swojej duszy czuła jednak, że nie tutaj powinna być, a jej prawdziwy powód istnienia jest zupełnie gdzieś indziej, tylko nie umiała sobie przypomnieć gdzie. A może po prostu jej się wydawało, że miała jakieś inne życie, w którym nie była kukiełką białej diament? Nie mogła ani potwierdzić, ani wykluczyć tej opcji. Jej wspomnienia były niekompletne, pełne dziur i niejasności. Ale kto by się tym przejmował, gdy rządzi się wielkim kosmicznym imperium?
☆
krótka miniaturka, zainspirowana moją teorią na temat Białej Perły. Po prostu wydawało mi się, że ona pozwala sobie na trochę zbyt dużo...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top