8 (IV)
Ważna notka pod rozdziałem!!
*********
2 tygodnie wcześniej
Erick
- Erick! - witam mnie kolega w hotelu. - Już myślałem, że nie przyjedziesz. Żonka zwolniła Cię ze smyczy? - śmieje się Tom.
- Tak, tak. - wtóruję mu i wnoszę bagaże do mojego pokoju. - Kak sprawy się mają?
- Bardzo dobrze. - mówi Tom. - Dzisiaj musimy iść opić twój przyjazd.
- Wątpię. Najpierw skończmy fimrę, a później cokolwiek świętujmy. - proponuję.
Tom wzdycha i zgadza się na mój pomysł. Jeszcze chwila i wrócę do rodziny. Już za nimi tęsknię...
Tydzień później
- Zdrówko!! - krzyczy Tom, i podnosimu kieliszki z wódką do ust.
Gorzki napój wlewa mi się do gardła. Przepijam colą i jestem gotowy na następną kolejkę. Po chwili dołączają do nas dwie dziewczyny. Jedną z nich jest Amanda, sekretarka Tom'a, a drugą jej blond koleżaneczka.
- Mike! Jeszcze po jednym! - krzyczę do kolegi z firmy.
Jest nas siedmiu. Świętujemy udaną współpracę. Głośna muzyka, piękne widoki tańczących dziewczyn piętro niżej i wódka, lejąca się strumieniami. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że chcę jeszcze raz poczuć się jak nastolatek. Po chwili koło mnie usiadła Amanda. Piliśmy już kolejną z rzędu kolejkę. Czułem wspaniały szum w głowie i czyjąś rękę na moim kolanie...
***
Proszę o waszą opinię!
Dziękuję ❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top