22 (II) ❤
Emma
Matka Erick'a powiedziała, że chciał on się ze mną spotkać. Zgodziłam się i szybko ruszyłam w stronę jego sali. Weszłam, a jego wzrok znowu powędrował do mojego brzucha. Usiadłam na krześle.
- Chciałeś pogadać - powiedziałam speszona i zaczęłam bawić się pierścionkiem zaręczynowym
- Chciałem się dowiedzieć kim jesteś - powiedział Erick
- Nazywam się Emma Steel i mam 24 lata. Jak wyglądam to widzisz, więc coś jeszcze ci powiedzieć? - zapytałam
- Dlaczego masz pierścionek zaręczynowy mojej babci na swoim palcu?! - zapytał zgorszonym głosem
Moje życie legło w gruzach. On na prawdę mnie nie pamiętał! Boże!
Po moich policzkach spłynęły łzy.
- Ja...um...nie pamiętasz? - zapytałam zaskoczonym i smutnym głosem
Erick pokiwał przecząco głową.
- Oh......- westchnęłam i otarłam łzy
Wzięłam torebkę i wyłowiłam z niej pudełko, w którym Erick dał mi pierścionek. Otworzyłam je.
Zdjęłam z palca pierścionek i włożyłam do pudełeczka. Zamknęłam pudełeczko i położyłam na jego dłoni.
- Teraz jestem już nikim dla ciebie - szepnęłam przez łzy
Zabrałam torebkę i chciałam wyjść.
- Zaczekaj! - krzyknął na tyle na ile mógł
Obróciłam się i spojrzałam na niego.
- Czyje jest dziecko? - wskazał na mój brzuch
Popatrzyłam się na dół, na mój brzuch i położyłam na nim rękę.
- Dziecko jest moje. Moje maleństwo - szepnęłam przez łzy i jak najszybciej wyszłam z jego sali
Serce pękło mi na tysiące drobnych kawałeczków. Straciłam miłość!
Na korytarzu spotkałam matkę Erick'a.
- I co?! - zapytała, a gdy zobaczyła, że płaczę od razu mnie przytuliła - Co się stało? - spytała cicho
- N-nic... - odpowiedziałam - M-muszę już iść - szepnęłam
- Nie wiem co się stało, ale ja ci pomogę z dzieckiem - zdeklarowała się Jenna
- Dziękuję - szepnęłam tylko i jak najszybciej udałam się do wyjścia ze szpitala
Chciałam mieć to za sobą! Straciłam to co najważniejsze! Położyłam dłoń na brzuchu.
Nie poddam się. Będę walczyć. Dla ciebie, maleństwo - szepnęłam.
Wsiadłam do taksówki i jak najszybciej chciałam odjechać. Kierowca ruszył do podanego adresu.
Po moich policzkach płynęły łzy.
Zostawiłam za sobą szpital i miłość mojego życia......
Maraton skończony!
To był ostatni rozdział: trzeci!
Miłych walentynek, moje serduszka!
Buziaczki od autorki ❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top