#rozdział 1
Obudziłam się zalana potem , usiadłam na łóżku i się uspokoiłam .Ból po stracie rodziców jest bardzo duży ,co prawda mieszkam z ciocią , siostrą mamy, Andy i ona tak jakby nią zastępuje , ale to nie mama . Po śniadaniu i dawce leków od psychologa zaczęłam zbierać się i pakować do biblioteki , godzinę później wracając do domu wstąpiłam do supermarketu na prośbę cioci. Przechodząc obok alejek z rzeczami dla dzieci spostrzegłam dzieci i ich rodziców , są szczęściarzami , że ich mają. Bardzo im tego zazdroszczę. Kiedy byłam w kolejce do kasy ktoś się mi przyglądał , był to na oko chłopak w moim wieku średniego wzrostu , miał brązowe włosy jak i oczy oraz posiadał ciemną karnację. Nie zwracałam na to uwagi i zaczęłam czekać cierpliwie na swoją kolej .Po zapłaceniu za małe zakupy, poszłam w stronę przystanka autobusowego , nie było za wielu ludzi , tylko ja i jakaś pani z walizką .
Podróż trwała dobrą godzinę , to wina tak zwanych korków , wychodząc z autobusu potknęłam się ,ale gdy miałam już się podnieść ktoś wyciągnął do mnie rękę , to był ten chłopak ze sklepu.Skorzystałam z uzyskanej przez niego pomocy. - Dziękuje za pomoc . Podziękowałam. - Nie ma za co , a tak w ogóle to jestem Nick.Odpowiedział mi i się przedstawił.
-Miło mi poznać , jestem Macy.Mieszkasz tu gdzieś?Spytałam .
- Tak , niedaleko stąd . - A ty, a ty też tu mieszkasz?
-Tak , też .Odpowiedziałam mu krótko
-Mam pytanie, czy spotkamy się jeszcze? - To pytanie dało mi wiele do myślenia , nie wiedziałam co odpowiedzieć .Po minucie w końcu odpowiedziałam .
-Nie wiem , a co ?
-Pomyślałem , że może pójdziemy na lody albo gdzieś indziej.Odpowiedź jego mnie zatkała. Jeszcze żaden chłopak nie spytał mnie o coś takiego . Jestem niezauważalną dziewczyną wśród chłopaków . Nie uzyskał ode mnie odpowiedzi zbyt szybko ,ale po chwili w końcu się odezwałam . - Nie wiem czy to dobry pomysł . Przepraszam , ale muszę już iść , cześć do zobaczenia . Grzecznie odmówiłam mu i poszłam w kierunku domu.
Będąc już w domu nie zastałam Andy , ale gdy poszłam wyrzucić śmieci spostrzegłam ją u nowych sąsiadów z naprzeciwka . - Macy ,chodź do nas!!! Zawołała mnie po czym ja cofnęłam się po klucze od domu , zamknęłam dom i poszłam do nich. Po kilku minutach stałam już w salonie państwa Harrisów . - Witaj ! Jestem Emily Harris , mów mi po imieniu.
- Dzień dobry , miło mi , jestem Macy.Po przywitaniu się zaczęłam patrzeć na wystrój ,robi wrażenie . Salon a w nim :duży telewizor plazmowy , konsola do gier i dwa fotele z masażem. Kuchnia też jest niesamowicie ładna . Jest duża oraz dobrze oświetlona . W kuchni jest dużo sprzętów doskonałej jakości takich jak np.mikrofalówka , lodówka z kostkarką , ekspres do kawy i duży piekarnik. - I jak ? Co myślisz?Spytała Emily. - Bardzo ładnie , naprawdę ,podoba mi się. Odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy . - Kochanie wróciłem! Męski głos dobiegł z wiatrołapu . Gdy nieznajomy mężczyzna dołączył do nas odstawił teczkę i się przywitał. - Cześć , jestem Martin a wy? Przywitał się . - Cześć jestem Andy , a to moja siostrzenica Macy. Miło mi cię poznać . Jako pierwsza odezwała się ciocia , a ja zaraz po niej .
- Dzień dobry.
* * *
Po powrocie do domu wzięłam się za sprzątanie a po sprzątaniu wyszłam do pobliskiego parku poczytać książkę . W tak piękny dzień aż chce się wyjść na świeże powietrze , pojeździć na rowerze czy na rolkach.Kiedy byłam mała chodziłam do parku by pobawić się na placu zabaw z moją koleżanką Lucy , co sobotę chodziłyśmy do parku by razem świetnie spędzić czas . Gdy Lucy i ja miałyśmy 13 lat , Lucy oznajmiła mi , że się przeprowadza i , że będzie tęsknić . To było dla nas obu coś niemożliwego , coś ciężkiego i coś do nieprzyjęcia . Po jej przeprowadzce straciłyśmy kontakt. Teraz mam inną przyjaciółkę , ma na imię Stella . Jest mojego wzrostu , ma długie brązowe włosy , ciemnie oczy i jest ciemnej karnacji . Stella jest przyjacielska , miła , ma dobre serce i jest pomocna. Można jej zaufać
Czytając książkę ktoś nagle podszedł i zasłonił mi oczy , nie wiedziałam kto to więc wrzasnęłam . - Hej luzik mała to tylko ja , Nick.
- Co tu robisz?-spytałam.
- Grałem z kumplami w piłkę i miałem się zwijać , ale spostrzegłem ciebie.Co słychać?
-U mnie nic ciekawego , przepraszam , ale muszę już iść , późno się robi , cześć...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top