11 Pragnął

Peter przeciągnął się na zimnej ziemi z utęsknieniem przypominając sobie wczorajsza rozmowę.

Rozmowę z człowiekiem który wcześniej go skrzywdził która jednak o dziwo była przyjemna.

Nie wiedział czemu. Tak po prostu było a on z doświadczenia wiedział że niektórych odczuć się nie zrozumie.

Tak pewnie było też z tym cudownym uczuciem zrozumienia kiedy mężczyzna usiadł obok.

Uczuciem którego zawsze tak bardzo pragnął a nigdy nie umiał go dostać.

Peter w swoim życiu pragnął wiele rzeczy.

Pragnął wspomnianego wcześniej zrozumienia, którego nikt z klasy ani domu nie był w stanie mu dać.

Pragnął posiadać przyjaciela który wesprze go gdy będzie źle.

Pragnął miłości, ale nie takiej od święta jak ta dawana mu przez ciocie.

Pragnął bowiem stałych uczuć.

Pragnął bycia kimś normalnym. Kimś z kogo ludzie się nie śmieją.

Pragnął być kimś kim niewiatpliwie nie był.

Pragnął poczuć coś czego niewątpliwie niegdy nie poczuje.

Uniusł wzrok ku górze dostrzegając wschodzące słońce.

Przeraźliwie jasne i radosne. Tak nie pasujące do jego aktualnego stanu emocjonalnego.

Ale pogoda nigdy nie pytała jak się czuje... Nikt nie pytał.

Bo po co mieli by pytać o takie rzeczy Petera? Świetnie radzącego sobie w szkole nerda, lubianego przez nauczycieli.

Chłopaka którego uważano w gronie nauczycieli za ideal.

Szkoda tylko że w gronie rówieśników widoczne były tylko jego wady.

Chłopca zawsze to bolało.

Wytykanie pałacami, przezwiska i najgorsza rzecz fundowana mu przez świat - dorośli niedowiarki.

Grupa ludzi za żadne skarby nie chcąc uwierzyć że ten prz miły Peterek ma jakiś prześladowców. Bo przecierz takie aniołki są lubiane przez klasę!

Nie, nie są.

I Peter poczuł to mnóstwo razy na własnej skórze.

Ale ludzie nadal nie wierzyli, nie wierzyli w jeden najprawdziwszy fakt:

To był tylko dzieciak który pragnął tego czego świat nigdy nie chciał mu dać.

Zrozumienia.

No to ten...

Bałam się że dzisiaj nie wstawię rozdziału bo od wczoraj siedzę i robię figurki superbohaterów z Marvela z modeliny XD. Mam Spidermana w trzech pozach(i różnych strojach), krzywą Wandę i Piętro, Stranga który przez jakiś czas wyglądał jak jakiś pan Staszek(nie chciałam obrazić żadnego Staszka), Lokiego i Ironman heh.

No ale no...Wracając!

Jak tam reakcje po rozdziale?

Mam nadzieję że się podoba.

Miłego dzionka,
LitteAilaEvans

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top