5
Przepraszam koko_pierorzek ale prosiłaś o coś z enncheal a mi się nudzi to pisze ((Sorry za to oznaczanie ale taki nawyk))
__
Pov:Noah
Zaufałem Szatynowi. Ale to czy podjąłem dobrą decyzję?...
Się okaże...
-Aby na pewno wszystko okej?- Wdrygnal się szatyn
-Wszystko w porzadku, Tylko musiałem ochlonac-Odetchnałem z odpowiedzią
-Jak uwazasz-Powiedzial i uścisnął mnie jeszcze mocniej.
Przytulaliśmy się może 3 minuty po czym postanowiłem się odezwać
-Masz dziewczynę?-Spytałem z lekko drżącym głosem
"To było bardzo żenujace" pomyślałem w tym momencie
-oczywiście że nie. Znaczy... szukam kogoś ale nie mam-odpowiedział z chłodym głosem
-Masz kogoś na oku?-Podpytałem
-Się kurwa nie zakochaj-Odpowiedział i odszedł na około 2 metry
-Nie spełnię twojego życzenia słonko-Wydusiłem z siebie
-Do- Czekaj chwile coś ty powiedział?- Skrzywił się Micheal
-Jak to się mówiło... Miłość krzywdzi najbardziej. A jak się uda... I tak się okażę że ta osoba cię wykorzysta.
-Nie Nie o to mi chodziło. Chldiz mi o to że nie jestem gejem a tym bardziej nie zastanawiałem się nad takim związkiem-Wytłumaczył
-Chciałbyś zostać u mnie na noc? Jutro sobota!-Spytałem losowo
-Nie sądzę by mój ojciec był z tego zadowolony-rzekł i chwycił za komórkę
Po chwili namysłu wybrał jumper do ojca lecz odrzucił połączenie
Aftonowie
Ojciedz:
Nie mogę rozmawiać czego chcesz?
Mike:
Czy mogę zostać u kolegi na noc?
Ojciedz:
A domu nie masz?
Mama:
Oczywiście że możesz. Baw się dobrze!
-Mama się zgodziła-uniósł lekko swoje wargi
-Świetnie! Chcesz może herbaty?-Spytałem jak każda osoba kiedy kogoś gości
-Ja... Kawe-Odpowiedział
-Mam też inną alternatywę bo widzę że nie chcesz dziś spać-Roześmiałem się
-Jaką to niby?-spytał
Podszedłem do blatu kuchennego po czym sięgnąłem do szafki po 2 butelki. Jedna to było piwo a druga to Whisky
-Zwariowałeś? Nawet 16 lat nie mamy! Już pomijając fakt że alkohol jest od 18!
-Mam pewnego znajomego.-Odpowiedziałem podsmiewywujac się
-Okej ale to nie zmienia faktu.
-Chcesz spróbować prawda?-Spytałem się prawie pewien pozytywnej odpowiedzi
-Nie! Zwariowałeś? Nie będę pił! Już wiem dlaczego w szkole jest ship "Micheal x Noah". Bo przychodzisz najebany i ci coś odpierdala!-Wykrzyknął Mike
-Nie zawsze jestem najebany.
Zakluczylismy narazie ten temat.
Ja dałem Michealowi piżamę której jeszcze nie używałem i koc.
-To co? Opowiadamy historie czy coś? Bo spanie w weekendy jest totalnie nie na miejscu-Spytał
-To miałem w planie-Zacząłem
-Więc zacznijmy od mojej rodziny... Moja matka Się rozwiodła 2 razy i teraz jest z jakimś dziwkarzem. Puszczą się cały czas. Mieszkają na małej wsi jakieś 5h od mojego domu.
Mój brat Anthony jest na tyle szalony ze wdrapie się każdemu na głowę dosłownie i w przenośni. Lubi wkurzać na tyle że raz zamknąłem go w stodole .
Moja siostra Sophie jest dosyć spokojna lecz jeśli sporzyje cukier... wszystko obraca się do góry nogami. Resztę rodzeństwa nie znam iż teraz mają po około 8 lat a wyprowadziłem się jakieś 3 lata temu? Dzięki spadkowi po Babci i temu że kiedyś tu mieszkaliśmy tu przychodzi 800+ i pracuje.
-Ciężko.. Ja mam z rodzeństwem mam wrażenie że nie lepiej. Mam taką jedną bekse i zbliżają się jego urodziny. Już z Markiem obgadaliśmy jego "niespodziankę". Mam też siostrę Elizabeth ale jej też po spożyciu jakiejkolwiek substancji chemicznej odwala. Na rozne sposoby ale jednak. Ostatnio próbowała rożkiem od lodów rozwalić rękę robota
-Ciekawa ta twoja siostra. I jakiego robota że tak zapytam?
-Mój ojciec zajmuje się Produkcją robotów i otworzył pizzerie. Niedługo ma otworzyć drugą.
___
Sorkaaaa ale to narazie tyle :]
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top