Przypatkowe spotkanie!
***Miyoumi***
Jest piękna pogoda, więc chodziłam po parku rozmyślając o różnych rzeczach, gdy moich uszu dobiegło szczekanie psa. Na początku zignorowałam to, przecież dużo psów szczeka na ptaki lub wiewiórki, jednak po chwili pies pojawił się przede mną.
- Cześć mały. - wziełam do ręki jego obroże - Więc ty jesteś Ravi? Pies Kim Himchan'a?
Ravi zaszczekał jakby mnie zrozumiał i chciał powiedzieć "tak"
- Poszukamy twojego pana?
Znowu zaszczekał. Zaśmiałam się i wzięłam go na ręcę. Zaczęłam szukać Himchan'a albo innego członka B.A.P.
***Junhong***
Ravi mi się zgubił. Znowu. Kurwaa. Ten pies mnie nie lubi. Ilekroć z nim wyjdę zawsze mi ucieknie i zawsze muszę go szukać. Muszę w końcu postawić się Hyung'owi i powiedzieć mu, że już nigdy nie wychodzę z jego psem. Chodzę po całym parku i go szukam, najgorsze jest to, że mam wrażenie, że obeszłem już cały park i nigdzie go nie było. Jeśli go nie znajdę, Himchan-hyung mnie ukatrupi. Może uciekne z kraju. Tak, żeby hyung mnie nie dorwał. Zmienię nazwisko...
- Ravi, czekaj. - usłyszałem głos jakiejś dziewczyny
Znowu Ravi. Tym razem przerwał mi rozmyślania nad tym jak uciec z kraju. Chwila... Ravi! Odwróciłem się i ujrzałem brunetkę, która brała na ręce zgubę.
- Ravi! - krzyknąłem i pies zaczął szczekać, dziewczyna się odwróciła
- Cześć, ty jesteś Choi Junhong, prawda? - spytała
- Skąd znasz moje imię? - sptałem zaciekawiony
- Nie zapominaj, że jesteś sławny, a ja jestem BABYS - odpowiedziała z uśmiechem
- Moje imię już znasz, Raviego poznałaś, a jak ty masz na imię?
- Jestem Park Miyoumi. - przedstawiła się
- A więc Miyoumi, za odnalezienie psa mojego przyjaciela/brata(jak tam kto woli), zapraszam na lody do kawiarni.
- Takiego zaszczytu nie można odmówić.
Zaśmialiśmy się i poszliśmy w stronę kawiarni. Kiedy tam dotarliśmy zamówiliśmy lody i kawę i zajeliśmy się rozmową. Dużo się o niej dowiedziałem, na przykład, że gra na gitarze i pianinieszuka swojego miejsca w show biznesie. Rozmawialiśmy z jakąś godzinę, kiedy zadzwonił mój telefon. Był to Himch, więc odebrałem.
Z:Zelo H:Himchan
Z: Już się stęskniłeś?
H: Gdzie jesteście?
Z: W kawiarni.
H: Z Ravim?
Z: Też.
H: Dobra, nie wnikam, ale musisz się zbierać, bo mamy jechać do studia.
Z: Okey, zaraz będę. - rozłączyłem się
- Wybacz, ale obowiązki wzywają. - powiedziałem
- Też się muszę zmywać, jestem umówiona z menadżerem.
Wymieniliśmy się numerami telefonów, wziąłem Raviego i skierowałem się do domu.
***Miyoumi***
Wyszłam z kawiarni zaraz po Zelo'nie, chwilę później usłyszałam dźwięk telefonu. Dzwonił menadżer Park, więc odebrałam.
M:Miyoumi MP: Menadżer
M: Co jest?
PM: Dzisiaj nagrywasz piosenkę ze sławnym zespołem
M: Z jakim?
PM: Niespodzianka. Za pół godziny u mnie.
M: Okey. - rozłączyłam się
Poszłam w kierunku jego studia, w którym "urzędował" mój menadżer. Na miejscu próbowałam wyciągnąć od niego z kim mam nagrać piosenkę, ale nie chciał mi powiedzieć. Pojechaliśmy do kolejnego studia. Weszliśmy przez szklane drzwi do środka. Na ścianach porozwieszane były różne nagrody, ale ich nie przeczytałam, ponieważ zauważyłam Junhong'a.
- Cześć, oppa. - przywitałam się
- Hej, to z tobą będziemy nagrywać piosenkę?
- Wy się znacie? - spytał mój menadżer
- Poznaliśmy się rano, Zelo zgubił psa Himchan'a.
- Więc to dlatego byłeś rano w kawiarni. - usłyszałam głos Himchan'a - Jestem Kim Himchan.
- Miło cię poznać, jestem Miyoumi. - przedstawiłam się
- Skoro znasz już Himchan'a, to zaraz poznasz resztę naszej bandy. - powiedział blondyn
Poszłam za chłopakami do kolejnego pomieszczenia. Poznałam reszte tej zgraj i ich menadżera Kang'a. Wszyscy byli bardzo sympatyczni i szybko się polubiliśmy. Miałam z nimi nagrać jedną z ich piosenek, a konkretnie "My girl". W studiu siedzieliśmy osiem godzin. Poszłoby szybciej, gdyby chłopacy się nie wygłupiali i tak nie nagraliśmy całej, ale nie mieliśmy już siły. Wyszłam przed studio i chciałam zadzwonić po taksówkę, ale usłyszałam głos Junhong'a.
- Gdzie dzwonisz?? - spytał
- Po taksówkę, muszę jakoś wrócić do domu.
- Odwiozę cię. - zaproponował blondy
- Dam sobie radę.
- No proszę.
- Naprawdę nie musisz......
Mam nadzieje że się podoba moje opowiadanie...
Przepraszam za błędy następna część i to ostatnia w czwartek...
Mam też nadzieje że ktoś to przeczyta...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top