15
-bo miałem taki kaprys-mruknął, ale nie odsunął się, a ja przybrałem większego czerwonego koloru, ponieważ moja ręka trzymała rękę na jego piersi
-mówiłem, że dupek!-krzyknął Denki kopiąc mocno wodę, by ochlapać blondyna, ale i też niechcący mnie. Od razu zanurzyłem się po uszy w wodzie dopiero wtedy przypomniałem sobie, że bakugo jest nagi i...wystarczyło...bym się zanurzył bardziej i....NIEEEEE nie Jestem takim zboczeńcem! Popatrzyłem na bakugo z dołu, a on położył rękę na mojej głowie. Po prostu wepchnął mnie mocno do wody. A sam zaczął wychodzić, przynajmniej tak słyszałem. Gdy już się wynurzyłem z wody on już stał za głazem przebierając się, więc nie widziałem jego...nom. Czyli teraz nawet tu była cenzura...odepchnąłem ciężko.
Później po umyciu się z błota wyszliśmy na ląd gdzie dosyć szybko się wytarliśmy i usiedliśmy przy ognisku. No i wszyscy czekaliśmy aż Bakugo przyniesie zwierzynę na którą poszedł zapolować. Nie chciałbyśmy poszli z nim. Chyba miał dość towarzystwa, ale było całkiem przyjemne! Teraz go w ogóle nie rozumiałem, ale dobrym jedzonkiem nie pogardzę. Byłem strasznie ciekawy czy tylko w mandze tak ładnie jego jedzenie wyglądało, czy naprawdę było takie dobre. Słuchałem jak Kaminari coś tam gadał, że chce kobietę i takie tam. W sumie w mandze też tak ciągle gadał. Chodź fandom wymyślił, że tak naprawdę jest on już bi. Większość ludzi tak naprawdę shipowała go ze strażnikiem miecza, który on tak naprawdę ukradł.
Sero i Mina przez zimne powietrze schowali się pod koc, który wyciągnęli z plecaka. A po jakimś czasie baku przyniósł jedzonko....a bardziej zdechłą i zakrwawioną sarnę Ja na ten widok się skrzywiłem i odwróciłem wzrok gdy ten klęknął przy niej i zaczął po prostu ją rozkrajać, by wybrać ze zwierzyny najlepsze kąski. Dla mnie było to trochę obrzydliwe, bo w końcu w moim świecie kupowało się mięsko w opakowaniach i wystarczyło tylko przyprawić i upiec. A nawet już można było kupić przyprawione mięso.
- smoki to przypadkiem nie jedzą surowego mięsa?-przyglądał mi się gdy się krzywiłem.
-siedział tylko w domu. Założę się, że mama mu robiła jedzenie-mruknęła - a, że jest człowiekiem raczej nie widział takich widoków na co dzień. Ludzie raczej nie jedzą surowego mięsa- szturchnęła łokciem Kaminariego
- Nigdy nie jadłeś surowego mięsa? Serio?
-a ty jadłeś?-popatrzyłem na niego prostując się
-oczywiście, że nie. Bo ja jestem człowiekiem-prychnął cicho-to ty tu jesteś smokiem
-ja wolę takie mocniej przypieczone z chrupiącą skórką no i lekko pikantne - uśmiechnąłem się na myśl o kurczaku który robiła moja mama
-ale ty jesteś wymagający - warknął pod nosem Katsu i zaczął piec kawałki mięsa sarny Podrapałem się po karku i się zaśmiałem
///
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top