Yo Shindo x F!Reader


Przed edycją, męskie formy=autokorekta

"Naprawdę masz czelność próbować ze mną porozmawiać po tym, jak zrobiłeś to, co zrobiłeś!”

Yo Shindou odwzajemnił twoje spojrzenie uprzejmym uśmiechem, tym samym uśmiechem, który zaoferował ci przed rozpoczęciem tymczasowego egzaminu licencyjnego, zanim myślałeś, że jest przyzwoitym facetem, zanim myślałeś, że jego serce jest ciepłe, zanim zdałeś sobie sprawę, że to wszystko to podstęp . Facet z kruczą głową wyglądał zbyt spokojnie jak na kogoś, kto miał odgryźć sobie głowę.

„Po prostu grałem zgodnie z zasadami gry! Musisz zrobić to, co musisz zrobić, aby dostać prawo jazdy, prawda?

Nie chodziło o to, że cię wyciągnął. Nie zrobił. Był blisko, ale udało ci się zdać test wraz z resztą klasy, nawet po zmarnowaniu zbyt wiele czasu na próby odzyskania go. To był fakt, że ufałeś jego miłym czarnym oczom na tyle, by pozwolić mu się do ciebie zbliżyć. Wystarczająco, aby łatwo trafić w jeden z celów twojego ciała. I czułeś się tak głupio z tego powodu!

Gdybyś był szczery, pomyślałbyś, że jest przebiegły, gdybyś nie był jego celem. Więc zamiast tego uważałeś go za podłego.

„To coś, co zrobiłby złoczyńca!” Oskarżyłeś.

Jego oczy błysnęły i przez krótką sekundę zobaczyłeś tego samego złowrogiego mężczyznę, który był z tobą na arenie. „Czy tak jest?” Sięgnął po Twój nadgarstek, „jeśli naprawdę myślisz, że to może powinniśmy mieć małą prywatną pogawędkę…”

Zanim się zorientowałeś, byłeś odciągany od szumu rozradowanych uczniów, którzy zdali test, do pustego korytarza i przypychani do ściany.

Wyśmiewałeś się z tej sytuacji. „Wiesz, to naprawdę nie zmienia mojej opinii o tobie”.

Jego ręka została umieszczona przy twojej głowie, gdy oparł się o ścianę. Przygarnął cię, sprawiając, że czułeś się mały przy jego nagiej klatce piersiowej. Jego kostium bohatera był bardzo odkrywczy i chociaż niektórzy z twoich innych przyjaciół mieli podobne projekty, ich ciało nie rozgrzewało się tak jak jego.

Uśmiechnął się z twojej niezdolności do ukrycia gapienia się. „Co mogłoby zmienić twoją opinię o mnie?”

„Cofnij się w czasie i powstrzymaj się od zachowywania się jak wąż!” Naprawdę, co jeszcze mógł zrobić? Obrażałeś go już daleko poza wszelką naprawę. Wcześniej był po prostu uroczym młodym mężczyzną, który sprawiał, że twoje serce trzepotało i on to, kurwa, wykorzystał.

„Przepraszam L/N, ale podróżowanie w czasie nie jest częścią mojego dziwactwa. Ale być może znam dobry sposób na jej użycie, który może cię zwabić lub nie. Po jego twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech. Możesz go uderzyć.

Skrzyżowałaś ramiona. „A co to, do diabła, ma…”

Zostałeś odcięty, kiedy ujął twoją twarz i przycisnął swoje usta do twoich. Jego usta były miękkie, ale pocałunek był mocny i niechlujny. Mocno przygryzłeś jego dolną wargę, powodując, że się cofnął. Uśmiechnął się, podnosząc rękę do zakrwawionej wargi.

„Ał”, zaśmiał się i poczułeś, że możesz go zabić.

Zamiast tego podniosłeś rękę i próbowałeś uderzyć go w twarz, ale zatrzymałeś się, gdy złapał cię za nadgarstek, długie palce nachodziły na ciebie.

Znowu się pojawił. Ta twarz. Ten zarozumiały uśmiech i te niebezpieczne oczy. Nienawidziłeś tego. Nienawidziłeś go! Ty…

Zaczął go całować! Przytulając swoje ciało do jego, owinęłaś dłońmi jego kruczoczarne włosy i szarpnęłaś szorstko za jego loki, mocno przyciskając usta do jego zbyt akceptujących. Mogłeś posmakować metalicznej skórki z miejsca, w którym go ugryzłeś, ale nie obchodziło cię to. Pogłębiłeś pocałunek.

Pchnął cię z powrotem na ścianę i chwycił za boki, ciągnąc twoją miednicę w kierunku twardniejącej pachwiny.

Jego pocałunki powędrowały do ​​twojej szyi, a ty przełknęłaś pożądliwe westchnienie. Nie mógł wiedzieć, jak bardzo ci się to podobało.

„Jesteś tak cholernie ładna”, zamruczał przy twojej szyi, a ty nienawidziłeś podekscytowanego pośpiechu, jaki jego oddech powodował twoją skórę.

Wyrwałeś mu włosy, odciągając go od szyi. „Zamknij się, do diabła”, warknąłeś na niego, zanim wciągnąłeś go z powrotem w kolejny głodny pocałunek.

Jego dłonie wędrowały po twoim ciele, ściskając miękkie miejsca, macając tyłek, wplatając palce we włosy, zauważając miejsca, które sprawiały, że skręcałeś się, kiedy zwracał na nie uwagę.

Kiedy jego dłonie dotarły do ​​rąbka spodni twojego bohatera, zamarłeś.

"Co? Teraz będziesz zachowywać się nieśmiało? Zapytał, naciągając spodnie.

„Po prostu myślę, że robisz się trochę zbyt zarozumiały dla własnego dobra!”

Jego ręce wsunęły się w twoje spodnie. "Tak myślisz?"

Chwyciłeś go za ramię z zamiarem odciągnięcia go, ale kiedy jego palce zaczęły wibrować. Więc 

skierowałeś jego rękę w dół do rumieniącego się jądra.

Jego palce wślizgiwały się między twoje fałdy, a wibracje już sprawiały, że byłaś zbyt podekscytowana. Zachichotał do siebie, obejmując cię tak, że twoja łechtaczka była między jego palcami, gdy pocierał twoje ciepło.

„Nie sądzę, że możesz być aż tak szalony, kiedy jesteś dla mnie taki mokry…”

"Nie jestem…!" Zacząłeś się ripostować, ale twoje kolana ugięły się, kiedy włożył palec. Jego druga ręka sięgnęła wokół twoich pleców, aby cię podtrzymać, a ty jęknąłeś, kiedy zaczął wpychać palce głęboko w ciebie.

"Co to było?" Gruchał, przechylając głowę, próbując zachowywać się niewinnie, kiedy był pewien, że ma cię pod kontrolą.

Próbowałeś na niego spojrzeć, ale twoje brwi złączyły się miękko, a usta otworzyły się, gdy jego długi palec podwinął się, dając mu zdziwiony pisk.

„To był uroczy dźwięk… dlaczego nie zrobisz tego dla mnie ponownie?”

Zacisnąłeś zęby, odmawiając mu posłuszeństwa, ale on tylko potrząsnął głową i włożył kolejny palec. Wibracje wstrząsnęły twoim rdzeniem i zostały wysłane do twojego żołądka, gdzie zaczęło się narastać straszne i cudowne uczucie, powodując, że trzaskałeś złamanym jękiem. Przywarłaś do niego rękę, wbijając paznokcie w jego ramiona. Byłeś pewien, że złamałeś skórę, ponieważ warknął, złapał cię za nadgarstek i rzucił nim o ścianę, przyszpilając cię z powrotem. Bardziej brutalnie wbił palce w twój rdzeń, uśmiechając się, gdy płakałeś z powodu stymulacji jego pieprzenia palcami i jego okropnego dziwactwa.

„To wszystko kochanie, nie musisz udawać, że ci się to nie podoba”, powiedział, głodne pocałunki zachwycały

twoją szyję. Ugryzł mocno, a ty próbowałeś go złapać, ale jego uścisk na ramieniu był trudny do podważenia, a kiedy wolną ręką ciągnąłeś jego włosy, wydawało się to tylko bardziej go zachęcać.

„Shindou, ty pieprzony…”, chciałeś powiedzieć demonowi… ale to uczucie… to znajome okropne i błogie uczucie. „ Ohhh ~” Przeraziłeś się, gdy twoje ściany zapadły się i zacisnęły wokół jego złośliwych palców. Nigdy nie przyszedłeś tak szybko. Nigdy! A jego palce nigdy nawet, kurwa, nie dotknęły twojej łechtaczki!

"Oh…?" Po jego chichotaniu poczułeś lekkie dudnienie w jego klatce piersiowej. Zadufany drań.

„ Och nie~ ” twój oddech był ciężki, podczas gdy jego głowa była tak blisko twojej. Patrzył, jak twoja twarz wykrzywia się od wściekłości do mieszanki delirium i euforii.

Wcisnął się w ciebie mocniej i iskry przeszły przez twoje ciało, powodując, że twoje kolana całkowicie się poddały. Utrzymywała cię tylko jego siła, gdy wydłużał twój orgazm, napędzając cię falami swoich pulsujących palców.

Pocałował cię szorstko, przełykając twoje miauczenie i błaganie o więcej lub… o nic więcej, byłeś bardzo niepewny i całkiem szczerze, nie rozumiejąc, jak to się w ogóle stało.

W końcu wibracje ustały i opadłeś na ścianę. Pogłaskał twoją pulsującą pochwę, rozprowadzając wokół ciebie soki, rozbawiony swoją przydatną pracą.

Z jedną ręką wciąż w twoich spodniach, drugą przechylił twoją brodę w jego stronę. Jego uśmiech był jak u kota po rozkosznym posiłku. „Nadal myślisz, że jestem złoczyńcą?”

Prychnęłaś na to pytanie. Nie chciałeś nazwać go złoczyńcą, ale z pewnością był kutasem! „Tak”, powiedziałeś, ignorując jego wpatrywanie się w twoje usta, prowokując go, by cokolwiek z tym zrobił.

Pstryknął językiem i przesunął palcami na twój wrażliwy guzek. – Zła odpowiedź – warknął i wibracje zaczęły się ponownie.

Natychmiast został nagrodzony żałosnym piskiem z tyłu gardła. Byłeś obolały i bolało, ale falowanie twoich zaniedbanych nerwów domagało się więcej.

„Boże, jesteś taki kurewsko słodki, L/N”, powiedział wolną ręką po omacku ​​​​twojej piersi, szczypiąc twój pomarszczony sutek. „Ale taki spięty… Naprawdę nie sądzę, żeby złoczyńca pomógł kobiecie w takiej potrzebie, prawda?”

„ Shindou ~” jęczałeś, zaciskając ręce na jego ramionach.

Zaśmiał się pompatycznie. „Tak, kochanie?” Kpił z twojego potrzebującego tonu, mocniej przyciskając palpitujące palce do twojej wrażliwości. „Podoba mi się, kiedy mówisz moje imię. Chcesz usłyszeć, jak mówię twoje?

„ Hmmmph ~?”

Pochylił głowę i przycisnął usta do twojego ucha. Jego oddech był gorący i łaskotał. Jęknął twoje imię, jakby smakowało mu dobrze na języku w twoim uchu, a twoje ciało zadrżało od mrowienia, które od niego dostałaś. „Byłeś taki gorący, kiedy po mnie przyszedłeś, L/N.” Jęknął do twojego ucha i polizał twój płatek, „znowu to dla mnie zrobisz, huh kochanie… moczyć moje palce spermą?”

Zaciskasz mocno oczy, to okropne i haniebne nagromadzenie szybko spływa kaskadą w dół żołądka. Próbowałeś go ostrzec, ale głos ci się załamał, gdy gwałtowny orgazm prawie rozerwał cię na pół, wylewając ekstazę na jego dłoń. Drżąc wpadłeś w jego ramiona.

„Aww” zaśmiał się, wyciągając zdradzieckie ręce z twoich spodni, aby cię przytrzymać. Odgarnął twoje włosy do tyłu i poprowadził cię bardziej w swoje objęcia, zaciskając spodnie niepewnymi pocałunkami.

Po kilku minutach miękkiej sesji rozświetlania z lekkim uwielbieniem za to, że jesteś „tak dobry”, Shindou odchrząknął i powiedział: „a więc teraz można wszystko uregulować”.

Zmrużyłeś oczy na to oświadczenie. Do czego on zmierzał?

Uśmiechnął. „Nie zrozum mnie źle, gdybyśmy mieli czas, bardzo bym się cieszył, gdyby to się nasiliło i mam duże nadzieje na przyszłość, ale kolejna część testu zaraz się rozpocznie”.

„O cholera cholera”, prawie zapomniałeś o egzaminie! Dlaczego do diabła na to pozwoliłeś?!

Ignorując zmartwiony wyraz twojej twarzy, kontynuował: – Zobacz, jak wygląda następna część, jestem prawie pewien, że będziemy musieli pracować razem. Co z tego, jeśli mi nie ufasz? Ale nie musisz mi ufać, dopóki jesteś mi winien przysługę, prawda? Więc teraz możemy sobie nawzajem pomagać!”

Wymamrotałeś naszą na wpół oszołomioną, na wpół oszołomioną odpowiedź, próbując odepchnąć się i odsunąć od jego ciała, ale potknąłeś się i prawie upadłeś, ale jego ręce owinęły się wokół twojego ciała.

Zachichotał: „To znaczy, jeśli potrafisz stanąć na własnych nogach”.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top