o pamięci
spadły liście, a nagie gałęzie
wypełniają się wspomnieniami
one szarpią
one topią
one ranią
przyduszają zimnymi dłoniami
śmierć jest smutna i bije się z pamięcią
o każdej świecy cień płomienia
o kochany
podziwiany
pamiętany
wspominany przez pokolenia
a ty czekasz na śnieg, co przykryje
nagość drzew nad starym cmentarzem
nie pozwoli
więcej
płakać
nad chórem niespełnionych marzeń
....................
jeśli tu nadal jesteś i to czytasz, to wiedz, że jesteś fajny :")
à propos poprzedniego wiersza: nie umieram, znajdźcie sobie inne powody do radości xD
co do tego: trochę spóźniony chyba ekhm nie chciało mi się ekhm przepisywać ćśś ;-;
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top