ciemność
Klucząc kiedyś ulicami mego miasta
zaszłam w ciemne boczne dzielnice
cóż się stało, w ciemności nic nie widzę
słońce zaszło, dajcie mi światła
wśród budynków, wielkich i parszywych
ciszę tylko słychać niczym w próżni
cisza głuszy wołanie i nas różni
głos i milczenie
kluczę dalej, i czekam wciąż czekam
na dotyk, na dźwięk i na światło
bo nie kazał nikt i nie łatwo
badać świat
ale nigdy nie stracę wiary, nie porzucę
nie poddam się w labiryncie
nie odejdzie nadzieja skrycie
nie odejdzie
30 maja 2017
...........
oficjalnie odwieszam ten tomik
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top