33.
Delfi: Gaston...
Gaston: Delfi ? Już myślałem, że mi nigdy nie odpiszesz
Delfi: Jednak napisałam...
Gaston: Czytałaś to co Ci napisałem ?
Delfi: Jasne,że tak
Gaston: I... ?
Delfi: I to wszystko jest naprawdę słodkie, kochane i wspaniałe.
Gaston: Czyli, że już się na mnie nie gniewasz ?
Delfi: Gniewam się ale...
Gaston: Ale?
Delfi : Ale bardzo, bardzo Cię kocham
Gaston: A ja kocham Ciebie...
Delfi: Nie umiem się na Ciebie długo złościć, zwłaszcza jak napisałeś mi takie cudowne rzeczy
Gaston: To wszystko prawda
Delfi: Cieszy mnie to. Bo jesteś dla mnie tak samo ważny. I czuję to samo. Kocham Cię jak nikogo innego
Gaston: To dobrze. Jest w porządku... ?
Delfi: Nie chce i nie umiem Cię unikać
Gaston: Więc nie rób tego... proszę...
Defi: Dobrze... Nie widzieliśmy się i nie rozmawialiśmy zaledwie dwa dni a czuję jakby minął z tydzień
Gaston: Dla mnie minął już chyba z cały rok :D
Delfi: Nie chce się kłócić ani unikać
Gaston: Też tego nie chcę
Delfi: Czyli... Ty jej nie pocałowałeś i nie chciałeś tego ?
Gaston: Dokładnie tak. Nie pocałowałbym kogoś innego
Delfi: Okej... Wybacz... Mogłam od razu z Tobą porozmawiać, a nie się obrażać
Gaston: Nie masz za co przepraszać. Rozumiem twoje zachowanie. Było Ci smutno
Delfi: Bo nie chce Cię stracić...
Gaston: Nie stracisz
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top