#21 >> Dlaczego mi nie ufasz?
-Nie Julia.. Ja nie.. Nie mogę.. Przykro mi nie..
-Nikola tylko ty mi zostałaś no prooosze.
-Dobra.. Ale tylko ten jeden jedyny raz.. Chodź już. - wstałyśmy z kanapy i ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Po chwili byłyśmy już pod restauracją. Po chwili zauważyłam siedzącego Pawła i.. Żone Łukasza?! Oco tu chodzi?!
-Julia.. Dlaczego on daje jej pieniądze..? - zapytała zaniepokojona Nikola.
-Ja.. Ja nie wiem.. - głos mi się załamał. Postanowiłam do nich podejść, ale moja przyjaciółka złapała mój nadgarstek.
-Julia oszalałaś nie możesz! - podniosła głos. Nie posłuchałam jej. Wyrwałam ręke i ruszyłam w stronę stolika przy którym siedzą.
-Co to ma znaczyć?! - wydarłam się na cały głos.
-Wiecie co.. Ja was lepiej zostawie. - powiedziała kobieta wstał i miała już odchodzić kiedy nagle sie na nią rzuciłam.
-Jula opanuj się kurwa! - darł się Paweł. Po chwili Nikola wpadła i nas rozdzieliła.
-A ciebie nienawidzę rozumiesz?! Pluje na ciebie Przedpełski! - wzięłam szklankę z colą i wylałam mu ją na głowe po czym wybiegłam.
-Julia spokojnie.. Będzie dobrze.. Cii nie płacz. - uspokajała mnie Nikola. Wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Gdy dotarłyśmy przyjaciółka oznajmiła mi iż musi wracać do domu. Nie byłam na nią zła. Kiwnęłam głową i weszłam do domu. Mam już dosyć.. Nie wiem co mam o tym myśleć. Nagle drzwi mojego domu otworzyły się, a w ich progu stanął nikt inny jak Paweł.
-Julia.. Co to było do cholery?!
-Wiesz co wyjdź.. Po prostu wyjdź..
-Nie, nie wyjdę. Dlaczego mi nie ufasz?
-Nie pogrążaj się..
-Słuchaj te pieniądze były.. Musiałem jej oddać!
-C-co? Ale jak? Po co?
-Dwa lata temu pożyczyłem od niej pieniądze na nowy silnik.
-Ja.. Ja nie wiedziałam.. - łzy zaczęły lecieć po moich polikach.
-Czemu płaczesz co? Czasu nie cofniesz.. Upokorzyłaś mnie jak i ją. Nie mam ochoty dzisiaj z tobą rozmawiać.. Pa. - powiedział i wyszedł. Jestem załamana. Poszłam do kuchni wyjęłam kieliszek i butelkę wina. Jeden kieliszek, drugi, trzeci, czwarty i tak dalej. Zasnęłam na kanapie i szczerze.. Nie chce się już budzić..
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top