#16 >> Mamo, tato.. To jest Julia
*Tydzień później*
Dzisiaj poznam rodzinę Pawła. Strasznie się stresuje. Oboje z Pawłem uznaliśmy, że zapomnimy o tym co działo się tydzień temu i NIKT poza nami nie bedzie tego wiedział. Jest 12:38, a do rodziców Pawła jedziemy na 14:00. Postanowiłam zacząć się przygotowywać. Poszłam do łazienki aby wziąść prysznic. Po skończonej czynności zawinęłam ciało i włosy w ręcznik, następnie poszłam do mojej sypialni aby wybrać odpowiedni strój na dzisiaj. Po długich przemyśleniach postanowiłam ubrać to
a do tego krótkie białe conversy. Wzięłam przygotowane ubrania i wróciłam do łazienki. Wysuszyłam włosy i zrobiłam lekkie falę lokówką. Następnie ubrałam się w przygotowane rzeczy i zrobiłam lekki makijaż. Wyszłam z łazienki i szłam w stronę, ale coś mnie zatrzymało. Wróciłam spowrotem na górę do sypialni po telefon. Na wyświetlaczu widniała 13:27. Paweł zaraz tu będzie. Wzięłam torbę, włożyłam do niej błyszczyk, telefon, portfel i klucze. Wróciłam na dół, ubrałam buty i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi i czekałam na mojego chłopaka. Po 5 minutach Paweł podjechał pod dom. Weszłam do samochodu i czule przywitałam się z Pawełkiem.
-Wow.! Pięknie wyglądasz słoneczko.
-Dziękuje. Przecież musze pokazać się z jak najlepszej strony nie? - zaśmiałam się i pocałowałam go w nos. Po około 15 minutach byliśmy pod domem rodziców chłopaka. Ręce trzęsą mi się jak oszalałe, ale musze dać radę.
-Gotowa? - zapytał się po czym złapał mnie za ręke.
-Gotowa. - uśmiechnęłam się. Weszliśmy do środka. Od razu podbiegła do na nas mama Pawła.
-Cześć syneczku! - krzyknęła na co lekko się zaśmiałam.
-Hej mamo.. Ym.. To tak chciałbym wam przedstawić moją dziewczynę Julie.
-Dzień dobry. - uśmiechnęłam się i podałam ręke kobiecie.
-Dzień dobry, dzień dobry. Ale Pawełku nie mówiłeś, że twoja dziewczyna jest taka piękna. - uśmiechnęła się promiennie na co ja podziękowałam. Usiedliśmy przy stole. Ja jednak wstałam i postanowiłam pójść pomóc mamie Pawła.
-Pomóc pani w czymś? - zapytałam z bananem na twarzy.
-Jeśli byś mogła usmażyć rybę to bardzo chętnie przyjmę twoją pomoc dziecko. - odpowiedziała z uśmiechem.
-Oczywiście, zabieram się do roboty.
-A jeśli mogła bym spytać Julio, ile masz lat? - to Paweł nie powiedział?!
-Oczywiście mam 20 lat prze pani. - ta nic nie odpowiedziała tylko promiennie się uśmiechnęła. Po zrobieniu obiadu wraz z panią Przedpełską zaniosłyśmy wszystko na stół, po czym wróciłyśmy do stołu. Po zjedzonym obiedzie wraz z Pawłem postanowiliśmy wracać już do domu.
-Mamo my już będziemy się zbierać. - krzyknął mój głupek.
-Już? Tak szybko. No dobrze, dobrze, ale obiecaj mi synku że jeszcze przyjedziesz z tą czarującą dziewczyną. - na te słowa zarumieniłam się i wtuliłam w Pawła.
-Mamoo.. Zawstydziłaś mi dziewczynę! - powiedział Paweł po czym ja wybuchłam śmiechem. Pożegnaliśmy się z rodzicami i bratem mojego chłopaka i wróciliśmy do domu, ale nie mojego tylko Pawła. Dotarliśmy na miejsce, a ja krzyknęłam..
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top