#12 >> Kłopoty...

Michalina leżała na moim łóżku naga..! Co dziwne nie mogłem oderwać od niej wzroku.?!
-Wróciłeś Pawełku.. Wiedziałam że to nastąpi. - wstała podeszła do mnie i zaczęła mnie całować.. Ona mnie tak pociąga... Nie Paweł jebany gnoju ogarnij się!! Jednak to nie zaskutkowało.. Po 5 minutach wylądowałem z nią w łóżku... Jestem chujem.. Jebanym, pierdolonym chujem.. Znowu stracę Julie..

Julia POV

Po tym jak Pawełek odwiózł mnie do domu postanowiłam wyjść na spacer. Wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Idąc w stronę lasu zauważyłam moją dawną miłość.. Piotrka. Na moje nieszczęście zauważył mnie i zaczął niebezpiecznie szybkim krokiem iść w moją stronę.
-Hej Julia! Miło cię widzieć po tylu latach!
-Em cześć. Ciebie też miło spotkać. A co ty robisz tu w Toruniu?
-Przyjechałem do siostry, ale i tak jutro wracam bo za 4 dni mecz z Wrocławiem. - wspominałam iż Piotrek to żużlowiec? Jeśli nie to.. Tak to ten Piter Pawlicki.
-A to fajnie że się spotkaliśmy, ale wiesz ja musze już iść.. - próbowałam jak najszybciej zakończyć tę konwersację..
-Okej to pa.. Nie poczekaj.. Przepraszam ale musze to zrobić.. - złapał mój nadgarstek i wpił się w moje usta. Oddawałam pocałunki ale wcale tego nie chciałam..!! Oderwałam się od Piotrka i zaczęłam biec w stronę mojego domu.. Co ja zrobiłam.. Ja.. Ja nie chce stracić Pawła.. Ja go kocham.. Wbiegłam do domu, wbiegłam do sypialni i rzuciłam się na łóżko.. Teraz toczyłam zawziętą wojnę z rozumem, sercem i rozsądkiem.. Z jednej strony chciałam powiedzieć o tym Pawłowi, ale z drugiej strasznie się bałam że go stracę.. Postanowiłam jednak wyznać mu prawdę..

Do:Pawełek*.*:
Przyjedź jak najszybciej.. Teraz!!

Po 10 minutach Paweł był już ze mną w jednym pokoju.. Czas na wyznanie prawdy..
-Paweł... Ja musze Ci coś powiedzieć..
-Co się stało skarbie? - spytał z troską.
-Bo.. Bo ja cię zdradziłam..
-C-co?!
-Tak przepraszam...
-Poczekaj bo.. Ja też cię zdradziłem.. - zamurowało mnie.. Ale ja też nie byłam bez winy.. Też go zdradziłam..
-Pawełku.. Wybaczam Ci.. Też to zrobiłam.. Więc było by nie fair gdybym teraz na ciebie naskoczyła...
-Przepraszam kochanie.. Też ci wybaczam.. Tylko nie rób mi tego więcej.. - głos mu się załamał, mi zresztą też..
-Nigdy więcej.. Obiecuje.. Kocham cię Pawełku.. Nie chce cie nigdy stracić..
-Też cię kocham słoneczko..
- powiedział i zamknął mnie w nieszczelnym uścisku.
Kocham go... Kocham go za to jaki jest.. Za to że wogóle jest..

€€€€€€€€€€€€€€€€€€
Cześć waaam! Nie mam weny chyba narazie zawiesze opowieści.. Nie mam weny i rozdziały są do dupy.. Tracę wontek i nwm jak skończyć rozdział.. Nie wiem co o tym sądzicie ;)).

-Cwell:**

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top