31.


To co zobaczyłam po wyjściu z samochodu odebrało mi dech w piersiach. Stałam przed ogromnym pałacem, nie wiedziałam, że coś takiego jeszcze  istnieje. Czułam się jak księżniczka. Pan, który mnie przywiózł pokiwał głową żebym skierowała się w stronę tej wielkiej budowli. Wykonałam jego polecenie i niepewnie zaczęłam wchodzić po schodach. Nogi tak mi się trzęsły ze strachu, że bałam się, że zlecę ze schodów. 

Gdy weszłam na górę, ujrzałam postać stojącą przy wejściu, gdy mnie zobaczyła od razu wyciągnęła do mnie dłoń. Kiedy ta osoba zrobiła krok w moją stronę przestraszyłam się nie ma żarty. Zrobiłam krok do tyłu zapominając o schodach za mną. Jedyne co pamiętam to jak zaczęłam spadać oraz dziwnie znajomy głos krzyczący moje imię. Potem czułam tylko okropny ból głowy, który roznosił się po całym ciele.

*Luke POV*

Czekałem na  dziewczynę przed pałacem, w którym miał odbyć się uroczysty obiad, chciałem by dziewczyna zobaczyła  jak mi na niej zależy. Już widziałem ją podczas wchodzenia po schodach. Gdy zobaczyłem ją w tej pięknej sukience, którą jej  kupiłem na ten wyjątkowy dzień od razu miałem ochotę być przy niej, przytulić ją i pocałować. Wyciągnąłem do niej rękę by podeszła, ale widziałem, że się bała. Zrobiłem krok w jej stronę, by wyjść do światła, może jakby zobaczyła, że ja tam stoję to by było lepiej, lecz gdy ja zrobiłem ruch w przód ona zrobiła w tył. Potem wszystko działo się szybko. Jak tylko zobaczyłem, że dziewczyna zaczyna obsuwać się na schodach od razu zerwałem się z miejsca zacząłem krzyczeć jej imię i  chciałem powstrzymać jej ciało od upadku, lecz było za  późno. Dziewczyna  leżała na ziemi i koło niej pojawiała się coraz większa plama krwi. W pośpiechu zbiegłem na  dół i kazałem Filipowi zadzwonić po karetkę. Bałem się jej dotknąć, gdyż mogła mieć coś złamane, w  najgorszym przypadku kręgosłup. Jedyne co zrobiłem to sprawdziłem jej oddech. Na szczęście był w normie. Po 15 minutach  przyjechało pogotowie i zabrali dziewczynę do szpitala, a ja kazałem Filipowi jechać za nimi.

W szpitalu zabrali dziewczynę na SOR, niestety nie mogłem zapytać się lekarza o jej stan, gdyż non stop Hope miała robione przeróżne badania.

- Doktorze co z  dziewczyną?- zapytałem się po godzinie czekania na korytarzu.

- A jest Pan kimś z rodziny?

- Jestem jej przyjacielem, ale ma tylko mnie, Hope pochodzi z domu dziecka.- powiedziałem prawdę, lecz nie wiedziałem jak zareaguje na to mężczyzna. 

-  Hmm...- zastanawiał się chwilę, ale w końcu powiedział- choć nie powinienem przekazywać informacji o stanie pacjentów osobą niespokrewnionym, to zapraszam za mną, nie będziemy rozmawiać na korytarzu. 

Kiedy weszliśmy do jego gabinetu pokazał ręką bym usiadł na krześle, gdy on zajął miejsce przy biurku.

- Więc stan Pana przyjaciółki nie jest najlepszy, panna Hope przebywa w śpiączce, zaraz zostanie przetransportowana na sale operacyjną, gdzie będzie wykonany zabieg, w  którym będziemy się starać zatamować krwotok wewnętrzny, zależy od niej czy pacjentka przeżyje czy nie. 

Słuchałem tego  z niedowierzaniem. Moja Hope może nie przeżyć. 

- Czy wie Pan jak doszło do tego wypadku?- usłyszałem ponownie głos lekarza. Kiedy spojrzałem się na niego od razu dodał- Przepraszam, ale muszę o to zapytać.

- To.. to moja wina... Chciałem aby Hope została moją dziewczyną, zarezerwowałem sale w przepięknym pałacu, wynająłem szofera dla niej, kupiłem jej cudowny strój na dzisiejszą okazję, to miała być niespodzianka. Gdy przyjechała na miejsce i już była przy pałacu, ona nie wiedziała kto jej to zorganizował, nic nie wiedziała. Zbliżyłem się do niej, ale nie wiedziała, ze ja to ja i się przestraszyła. Zrobiła krok w tył, a za nią były schody. Spadła ze schodów, przeze mnie może nie przeżyć. Po co wymyśliłem coś takiego, ale jestem idiotą. 

- Proszę się nie obwiniać i proszę być dobrej myśli. Mamy dobrą kadrę wyspecjalizowanych lekarzy...- nie zdążył dokończyć wypowiedzi, gdyż zadzwonił jego telefon- Przepraszam.- Odebrał go i po chwili odsunął słuchawkę od ucha.- Muszę już iść sala operacyjna jest już wolna. Jeszcze raz  proszę, by pan był dobrej myśli.

Pożegnał się ze mną uściskiem w dłoni, po czym wyszliśmy na korytarz, gdzie już wieźli dziewczynę na sale. Szedłem razem z nią aż do czasu, gdy lekarz zatrzymał mnie przed drzwiami z napisem "Blok Operacyjny".


~*~

Kochani, ostatnio zauważyłam duży spadek aktywności!

Z tego miejsca proszę, aby każdy kto czyta moje opowiadanie zostawił jakiś ślad w postaci gwiazdki lub komentarza, bym widziała ile was to czyta i czy chcecie znać losy naszej Hope.

A tak na marginesie to szczęśliwego Nowego Roku ^^ 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top