26.


*Hope POV*

Obudziłam się rano czując burczenie w brzuchu pewnie przez zapach, który unosiła się w całym mieszkaniu. Odkryłam kołdrę i zobaczyłam, że coś tu nie gra. Miałam na sobie jakąś bluzkę i przede wszystkim byłam w sypialni, a z tego co pamiętam to zasypiałam w salonie na kolanach Luke'a. No tak, Luke, możliwe, że on mnie tu zaniósł. Poszłam za tym cudownym zapachem i znalazłam się w kuchni. Stanęłam w progu i przypatrywałam się jak chłopak krząta się w kuchni podśpiewując moją ulubioną piosenkę wraz z zespołem. 

- Ładnie śpiewasz, nie wiedziałam, że słuchasz Green Day.

- To dużo rzeczy jeszcze nie wiesz.- chłopak odwrócił się do mnie przodem i zobaczyłam jego umięśniony brzuch.- do twarzy ci w mojej bluzce.- i puścił mi oczko, a ja spaliłam buraka.

- Dzięki, ładnie pachnie.

- No wiem, bo to moja koszulka. 

- Ah, ta twoja wysoka samoocena.- przewróciłam oczami. 

- Nie przewracaj oczami na mnie.

- Bo co? Nic mi nie zrobisz.

- Nie bądź taka pewna.- puścił oko w moją stronę.

Okay, teraz zaczynam się go trochę bać. Nie wiem czego mogę się po nim spodziewać.

- Dobra, siadaj zaraz będzie śniadanie.

Odwróciłam się w stronę stołu, na którym leżały talarze, sztućce i świeże pieczywo. Wiem, że świeże, ponieważ nie posiadałam w domu pieczywa. Usiadłam i czekałam na posiłek. Po niedługim czasie chłopak przyniósł jajecznice z pomidorami. Chłopak nałożył danie na talerze, po czym zaczęliśmy je spożywać.

- Pyszne. - powiedziałam, gdy zjadłam.

- Cieszę się, że Ci smakuje. 

- Nie wiedziałam, że umiesz gotować.

- To już wiesz.

Wstałam od stołu i zaczęłam zbierać naczynia.

- Co ty robisz?- zapytał chłopak.

- Nie widzisz? Naczynia zbieram. 

- Zostaw.

- Chciałam pomyć po śniadaniu.

- Zaraz to zrobisz.

- Nie bo się zeschnie i wtedy nie domyje.

- Spokojnie, pomogę Ci.

- Nie, dziękuje, poradzę sobie.- zebrałam wszystkie naczynia, włożyłam je do zlewu, nalałam trochę płynu do naczyń na gąbkę i zaczęłam myć.

Poczułam palce, które oplotły mnie w talii. Momentalnie się spięłam na ten dotyk, lecz po chwili znów się rozluźniłam przypominając sobie kto mnie trzyma. Niedługo potem ta sama osoba zaczęła składać pocałunki na mojej szyi.

- Wyglądasz tak seksownie w tej bluzce.- zamruczał chłopak. Zarumieniłam się na jego słowa, a on kontynuował.- I uroczo się rumienisz.

- Luke, bo oberwiesz.

- Nie zrobisz tego. 

- O co zakład?

- Za bardzo mnie kochasz.

- Pewnie, wmawiaj sobie.

- Jak to? Ranisz moje biedne serduszko.

- Ups? Mam cię przepraszać czy co?

- No a nie?

- Nie.

- O nie, pożałujesz.- przerzucił mnie przez swoje ramie i gdzieś zaczął iść. Przez tą krótką chwilę, przez którą szliśmy biłam go po plecach, lecz nie reagował. Wszedł ze mną do łazienki, a potem położył mnie do wanny i włączył zimną wodę. Od razu przez moje ciało przeszły ciarki spowodowane lodowatą temperaturą. Było mi tak zimno, ale nie mogłam nic z tym zrobić bo Luke skutecznie to uniemożliwiał. W pewnym momencie zaczęłam się mimowolnie trząść, co chłopak chyba zauważył bo zakręcił wodę. Chciał mi pomóc wyjść jednak odmówiłam pomocy. Chyba zauważył, że przesadził. Wyszłam z wanny, odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam szukać w szafce ręcznika. Usłyszałam jak nastolatek przeklina cicho pod nosem, uśmiechnęłam się pod nosem i specjalnie schyliłam się do najniższej półki gdzie także są ręczniki, wyciągnęłam jeden, wyprostowałam się i odwróciłam w stronę chłopaka. Widziałam jak chłopak przygryza wargę i zaciska pięści. Przybiłam sobie piąteczkę w głowie, zakryłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki i skierowałam się do sypialni po suche ciuchy.

*Luke POV* 

Rany jak ta dziewczyna na mnie działa. W ostatniej chwili się powstrzymałem by się na nią nie rzucić. Gdy się schyliła po ręcznik wiedziałem, że specjalnie się do mnie wypina, a ja czułem jakby zaraz moje spodnie miały eksplodować. Gdy tylko się wyprostowała i odwróciła zobaczyłem na jej twarzy uśmiech. Ona się przy tym świetnie bawi, a ja czuje jak mnie rozsadza, cudownie. Szczęście, że chwilę potem wyszła pewnie żeby się przebrać w suche ciuchy, więc i ja mogłem trochę się ogarnąć. 



~*~

Witajcie, ostatnio patrzyłam na statystyki i dziękuje z całego serca za to, ze jesteście i non stop Was przybywa. Chciałabym znać Waszą opinię na temat tego opowiadania, co jest ok, a co mogę Waszym zdaniem dopracować. Bardzo byłabym wdzięczna za ten komentarz.
Zachęcam również do gwiazdkowania, bo to na prawdę zachęca do pisania. 

Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.










Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top