25.
*Hope POV*
- Cześć, jestem Luke.
- Hej, jestem Hope.- nie wierzyłam w to co robię.
- Miło mi cię poznać Hope.- powiedział chłopak, a ja już nie mogłam wytrzymać i zaczęłam się śmiać, nie minęła sekunda i Luke dołączył do mnie.
- Popsułaś taką piękną chwilę. - powiedział ze śmiechem.
I ponownie wybuchłam śmiechem. Pewnie jeszcze byśmy się śmiali, ale zobaczyłam dym. Szybko podbiegłam do kuchenki i wyłączyłam ogień spod garnka.
- Patrz co narobiłeś.- chciałam podnieść gorący garnek lecz chłopak mi to uniemożliwił.
- Daj ja to zrobię.- podniósł garnek, włożył go do zlewu i zalał zimną wodą.- to już po obiedzie. Co robimy?
- Nie mam pojęcia, ale jestem głodna.
- Nie ma sprawy, daj mi chwilkę. - i wszedł do łazienki.
W tym samym czasie ja poszłam do salonu i zaczęłam szukać jakiegoś filmu, dobrze, że babcia z dziadkiem mieli własny zapas filmów o różnej tematyce. Wybrałam jakiś przygodowy. Włożyłam płytę do DVD i podeszłam do kanapy i się na niej wygodnie rozłożyłam. Po jakimś czasie przyszedł chłopak informując, że jedzenie za niedługo przyjdzie.
- Posuniesz się?
- Po co?
- Bo chciałbym usiąść?
- Ale jest mi tak wygodnie.
- Sama tego chcesz.- Luke wskoczył na kanapę całą mnie przygniatając.
- Luke, zejdziesz ze mnie?
- Po co?
- Bo mnie zgniatasz?
- Ale jest mi tak wygodnie.- powiedział naśladując mój głos.
- Aha, okay tak chcesz się bawić to nie ma sprawy.- wzięłam nabrałam powietrza i jednym sprawnym ruchem zrzuciłam go z siebie, rezultatem tego było twarde lądowanie na ziemi
- O nie, już po tobie.- chłopak podniósł się z ziemi i rzucił się na mnie łaskocząc mnie.
- Prze-stań- pro-szę. - nie mogłam wytrzymać ze śmiechu, już mnie brzuch bolał. - Luke-już-mnie-brzuch-boli-zli-tuj-się-na-de-mną.- chłopak był dalej nieugięty. Po chwili ktoś zadzwonił domofonem. Luke podniósł się ze mnie i poszedł otworzyć drzwi. W tym czasie ja mogłam spokojnie ochłonąć i pójść się napić, bo tak się śmiałam, że zaschło mi w gardle. Minęło kilka minut i chłopak wrócił do pokoju z dwoma pudełkami pizzy.
- Panienka coś mówiła, że jest głodna.
- Luke nie musiałeś, mogłam sobie coś zrobić do jedzenia.
- Ja miałem się zająć obiadem, a że nawet wodę przypaliłem to zamówiłem nam pizze.
- Dzięki, to ty idź do salonu, a ja przyniosę szklanki i jakiś napój.
Chłopak skierował się do salonu, natomiast moja osoba w przeciwną stronę, w stronę kuchni. Wyciągnęłam z lodówki sok pomarańczowy i z szafki dwie szklanki i poszłam do pokoju. postawiłam wszystko na stoliku i zajęłam miejsce obok Luke'a.
- No to smacznego- odezwał się nastolatek.
- Ta, wzajemnie.- żadne z nas nie odezwało się podczas jedzenia. Jedyne co przerywało ciszę to film, który włączyłam podczas pobytu Luke'a w łazience. Po zjedzonym posiłku chyba nie chciało nam obu się ruszyć i to posprzątać, więc jeszcze bardziej się rozłożyłam na kanapie kładąc głowę na kolanach chłopaka, a on zaczął gładzić moje włosy, nie wiem czy odruchowo, czy nie, ale było mi przyjemnie. Chwila nie minęła i zaczynałam się robić senna, a później nie wiedziałam co się działo, bo chyba zasnęłam.
*Luke POV*
Zjedliśmy posiłek i chyba jej tak samo jak mi nie chciało się podnieść z kanapy i powynosić wszystkie śmieci. Dziewczyna zaczęła się wiercić i rozłożyła się tak na kanapie, że głowę miała na moich kolanach. Zacząłem ją po nich głaskać. W pomieszczeniu zaczęło się robić coraz ciemniej, więc stwierdziłem, że musi być już późno. Hope wybrała świetny film, strasznie zainteresował mnie swoją fabułą, a moje głaskanie dziewczyny po włosach stało się już bardziej odruchem. Nie mam pojęcia ile jeszcze siedziałem, ale dopiero gdy film się skończył usłyszałem miarowy oddech dziewczyny. Nie chcąc jej budzić delikatnie podniosłem jej głowę i wyślizgnąłem się spod niej, następnie wziąłem jedną rękę wcisnąłem pod jej kolana, a drugą pod jej plecy i podniosłem ją. Dziewczyna poruszyła się niespokojnie na moich rękach, lecz się nie obudziła tylko bardziej we mnie wtuliła. Otworzyłem pierwsze drzwi i jak sądzę dobrze trafiłem, bo zobaczyłem pomieszczenie, które wygładem przypominało sypialnie. Położyłem dziewczynę na łóżku, ale nie mogłem jej tak zostawić, bo byłoby jej nie wygodnie, miała na sobie jeansy i jakiś top, wiec zdjąłem z niej spodnie i bluzkę i poczułem, że w moich spodniach robi się ciaśniej, lecz nie zważałem na to, tylko zdjąłem swoją koszulkę i nałożyłem na dziewczynę. Ciuchy położyłem na krześle następnie wyszedłem z jej pokoju. Szybko udałem się do łazienki załatwić problem, który miałem w spodniach i wróciłem do salonu by posprzątać po posiłku. Puste opakowania po pizzy włożyłem do kosza, naczynia do zmywarki, a sok do lodówki. Zobaczyłem godzinę i stwierdziłem, że nie zostawię jej z otwartym mieszkaniem. Położyłem się na kanapie w salonie, która do najwygodniejszej nie należała.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top