17.
Po spakowaniu się udałam do Pani Dyrektor by podziękować za jej decyzję oraz oświadczyć, że już jutro się wyprowadzam. Ona była trochę smutna z tego powodu, ale nie miała mi za złe. W końcu każdy będzie musiał się stąd wyprowadzić.
Pożegnałam się z kobietą, a ona jeszcze wręczyła mi kopertę z pieniędzmi i życzyła mi abym sobie ułożyła lepsze życie. Po tych słowach wyszłam z jej gabinetu i poszłam do siebie. Kopertę schowałam do dużej torby treningowej, w której były moje ubrania. Jeszcze tylko wyjęłam rzeczy na jutro, zabrałam mój ręcznik, kosmetyczkę, która wcześniej spakowałam oraz piżamie i poszłam do łazienki się odświeżyć. Po kąpieli szybko się ubrałam i weszłam ponownie do pokoju.
Tak szczerze to będę tęsknić za tym miejscem. Spędziłam tu prawie 8 lat. Jeszcze sprawdziłam czy na pewno mam klucze do mojego nowego mieszkania. Po ich znalezieniu wsadziłam je ponownie do torby i położyłam się już do łóżka, wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Nawet nie zauważyłam, że zrobiła się taka późna godzina tak się zaczytałam. Zorientowałam się, gdy ponownie ktoś próbował się do mnie dodzwonić lecz za późno zobaczyłam, że ktoś dzwoni. Jak ktoś będzie czegoś potrzebował ode mnie to zadzwoni jeszcze raz.
Nawet nie podniosłam się by zobaczyć kto próbował się ze mną skontaktować. Moje lenistwo wygrało. Jeszcze chwilę poczytałam i gdy już stwierdziłam, że jest naprawdę późno ułożyłam się wygodniej na łóżku i próbowałam odpłynąć do Krainy Morfeusza.
Ledwo zamknęłam oczy i usłyszałam pukanie do okna. Sądziłam, że to jakiś ptak, nie mógł być to człowiek, gdyż mieszkam na 3 pietrze. Głupi ptak nie dawał mi spokoju przez dobre 10 min. Wyszłam spod kołdry i poszłam pogonić tego ptaka, ponieważ nie dawał mi spać. Podeszłam do okna i powoli otworzyłam je lecz to co stało się chwilę później było niedorzeczne, niemożliwe, szalone... aż brakuje mi epitetów by to określić.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top